wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 21

Gdy tylko poczułam, że moja ręka wyswobodziła się z jego uścisku ruszyłam w stronę kanapy, na której siedział Ed i jacyś ludzie.

- Siadaj! - krzyknął rudy i pociągnął mnie w dół
- Co jest? - zapytałam z uśmiechem, gdy nie mając innego wyjścia usiadłam na kanapie
- Jak się bawisz? - wyszczerzył się
- Dobrze, tylko może bym trochę zatańczyła. - zaśmiałam się
- Madame pozwoli. - rzucił rudy, gdy podniósł się z kanapy i wyciągnął rękę w moją stronę

Parsknęłam śmiechem i odstawiając piwo na stolik, chwyciłam jego rękę i ruszyłam w stronę bawiącego się tłumu. Zaczęliśmy się wygłupiać i tańczyć, po dwóch piosenkach zmieniłam partnera. Tańczyłam teraz z jakimś Lukasem. W końcu zmęczyłam się i wróciłam znów na kanapę by na chwilę usiąść i odpocząć.

- Poznałaś już Taylor? - uśmiechnął się Ed

Rzeczywiście, dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że blondynka siedzi obok niego. Wcześniej jej nie zauważyłam.

- Tak, już miałam taką okazję. - uśmiechnęłam się sztucznie
- Przynieść Ci piwo? - zapytał nagle

Spojrzałam na swoją butelkę, która okazałą się być pusta i przytaknęłam. Żeby nie musieć rozmawiać ze Swift odwróciłam się w stronę dwóch dziewczyn i zaczęłyśmy wymieniać swoje poglądy na temat nowej płyty Lady Gagi. Ed wrócił i podał mi butelkę, a ja zorientowałam się, że nie mam bladego pojęcia, gdzie jest ktoś z moich towarzyszy.

- Ed widziałeś może chłopaków albo Lou albo Paula albo Cici?
- Zayna na dworze, Lou i Cici szły do łazienki, a  reszta nie mam pojęcia. Gdzieś się tu napewno kręcą. - uśmiechnął się
- W takim razie ja idę zapalić i poszukać moich zgub. - powiedziałam i wstałam z kanapy

Udało mi się przedostać przez tłum i wyjść na dwór, przez chwilę szukałam wzrokiem Zayna i gdy go zobaczyłam ruszyłam w jego stronę.

- Czemu jesteś tu sam? - zapytałam, gdy byłam już blisko
- Nie wiem, jakoś tak wyszło. - uśmiechnął się
- W takim razie, mogę dotrzymać Ci towarzystwa?
- Jasne.

Wyjęłam papierosa i odpaliłam go.

- Jak się bawisz? - zapytał nagle
- Świetnie. - uśmiechnęłam się - A ty?
- Jestem trochę zmęczony ale pomijając ten fakt to jest ok. - podniósł wzrok i spojrzał na mnie - Co się stało, że tak nagle zniknęłaś?
- Może uznasz, że to głupie ale nie lubię Taylor.
- Spodziewałem się ale czemu jej nie lubisz?
- Nie wiem, nie znam jej ale jakoś, gdy tylko widzę jej zdjęcie to mnie odrzuca.
- Hah, można się było spodziewać, ze będzie na imprezie organizowanej przez Eda. - wyszczerzył się
- Jeśli mam być z Tobą szczera... Zapomniałam, że się przyjaźnią. - zaśmiałam się - Nie wiesz, gdzie podziała się reszta naszych wspaniałych przyjaciół?
- Liam, Louis i Harry zajęli się alkoholem w lodówce. - znacząco poruszył brwiami - Paul i Cici ich pilnują. Lou też gdzieś się tam wokół nich kręci, a Niall zniknął chwilę po tym jak ty odeszłaś.
- Może powinniśmy go poszukać? - zapytałam
- Pewnie też gdzieś tam pije. Nie ma się co przejmować, a teraz chodź. Zatańczymy. - pociągnąą mnie za rękę

Wyrzuciłam niedopałek i poszłam za chłopakiem. Znów weszliśmy do domu i ruszyliśmy w stronę wolnego miejsca, gdzie zaczęliśmy tańczyć. Uśmiałam się przy tym tak samo jak i połowa gości ponieważ Zayn robił przeróżne pozy i wymyślał własne kroki. W międzyczasie wypiłam jeszcze kilka piw i muszę przyznać, że było ze mną już dość ciekawie. Nagle poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń, która przerwała mi taniec z jakimś chłopakiem. Odwróciłam się i zobaczyłam zaginionego blondyna.

- Musimy się już zbierać, chłopaki chyba nie są w stanie już nawet chodzić. - powiedział patrząc to na mnie to na mojego partnera - Ty też już chyba powinnaś wrócić do domu.
- Mhm, już idę. Tylko wezmę swoje rzeczy. - odpowiedziałam i odwracając się do nieznajomego podziękowałam za taniec

Pod czujnym okiem Nialla zebrałam swoje buty i torebkę by już po chwili żeganć się z Ed'em i dziękować mu za wspaniałą imprezę. Wsiadłam do busa, w którym jechałam z chłopakami i Paul'em. Dziewczyny pojechały drugim autem ponieważ mieszkały niedaleko siebie.

- Jesteście pewni, że Oni żyją? - zapytałam parskając śmiechem, gdy spojrzałam na zalaną trójkę
- Oddychają więc żyją. - zaśmiał się Zayn
- Ja im pokażę. Jutro pożałują, że tyle wypili. - powiedział Paul, który kierował
- Nie bądź na nich zły. Przecież czasem każdemu się zdarza. - powiedziałam
- Trzeba znać umiar. - słychać było, że jest zły
- Nigdy nie byłeś młody? - zapytałam spokojnie
- Echhh... Może masz rację. To pierwszy raz, gdy ich widzę w takim stanie. - westchnął
- Widzisz. - uśmiechnęłam się

Niall nie odzywał się przez całą drogę, wyglądał na złego? Ciekawiło mnie to ale ilość alkoholu, którą miałam we krwi sprawiła, że postanowiłam przełożyć rozmowę na jutro, to znaczy dzisiaj ale na później. Podjechaliśmy pod dom, Paul odprowadził mnie pod same drzwi by mieć pewność, ze bezpiecznie wejdę do środka, a następnie zajął się transportowaniem zwłok do sąsiedniego mieszkania. Zanim weszłam do mieszkania byłam pełna sił ale gdy tylko przekroczyłam jego progi stałam się śpiąca i poczułam jak bolą mnie nogi. Skierowałam się w stronę sypialni po drodze zdejmując z siebie buty i ubranie. Zostałam w bieliźnie, weszłam do sypialni i zgarnęłam z łóżka pidżamę, w którą szybko się przebrałam. Nagle naszła mnie ochota na obejrzenie czegoś w telewizji więc zeszłam na dół i położyłam się na kanapie pod kocem. Włączyłam TV i przestawiłam na jakiś film. Obejrzałam dosłownie pięć minut i usnęłam.
Rano obudziła mnie potrzeba skorzystania z łazienki więc ruszyłam w jej stronę. Przy okazji wzięłam prysznic żeby się dokładnie obudzić i zmyć z siebie zapach imprezy, gdy wróciłam do salonu spojrzałam na zegarek, który pokazywał dwunastą. Dziwne, sądziłam, że wstanę koło jakiejś ósmej i to góra. Usłyszałam burczenie mojego brzucha więc zrobiłam sobie jajecznice i po przełożeniu jej na talerzyk usiadłam wygodnie na kanapie i włączyłam telewizję. Leciał właśnie serial "The Originals", który uwielbiałam więc zajęłam się oglądaniem. Odcinek się skończył, a ja umyłam po sobie naczynia. Usłyszałam pukanie do drzwi, zdziwiona poszłam otworzyć. Przede mną stał Niall.

- Od kiedy pukasz? - zapytałam zdziwiona
- Nie wiem. - odpowiedział - Masz może jakieś tabletki na ból głowy? Najlepiej trzy. - cień uśmiechu przebiegł po jego twarzy
- Chyba gdzieś mam, wejdź to poszukam. - zamknęłam za nim drzwi - Czemu wczoraj byłeś taki cichy jak wracaliśmy? - zapytałam otwierając szafkę w poszukiwaniu tabletek
- Byłem zmęczony, to nic takiego.
- Kłamiesz.
- Niby skąd wiesz? - zapytał patrząc na mnie podejrzliwie
- Nie znamy się długo ale nie umiesz kłamać. - uśmiechnęłam się i podeszłam do niego podając mu pudełeczko - Więc?
- Nie wiem, to chyba nie był mój dzień na zabawy i w ogóle.
- Właśnie.. Chciałam cię przeprosić za to, ze tak zniknęłam. To było trochę chamskie ale jakoś nie mogłam znieść towarzystwa Taylor.
- Wiec to o Taylor chodziło? - zapytał spoglądając na mnie

Pokiwałam głową na potwierdzenie, a Niall się uśmiechnął.

- Dobra leć już, daj im te tabletki. - powiedziałam
- Właśnie, tabletki. Masz rację. - wyszczerzył się i pomachał po czym zniknął w korytarzu

W mojej głowie zaświtała myśl 'Chyba pora się przebrać' więc weszłam na górę i wygrzebałam z szafy:
Włosy, nadal trochę wilgotne związałam w warkoczyka. Usiadłam przy laptopie i zalogowałam się na tt i facebooka, na tym drugim miałam dwie wiadomości. Pierwsza od mamy

> 'Jak tam? Dajesz sobie radę? Jak praca?'
> 'Dobrze, było fajnie. Byłam wczoraj na imprezie u EDA SHEERANA!'
> 'Szczęściara. Pilnuj się tam, nie pij dużo.'
> 'Jasne, jasne. Jak zawsze :D'
> 'Weronika ubolewa całymi dniami, że Paulina u Ciebie była. x['
> 'Współczuję, jak będzie miała trochę wolnego to niech przyleci. Może uda mi się ją poznać z chłopakami. :)'
> 'Wtedy nie będzie chciała wrócić. Martę też wyślę do Ciebie bo inaczej nie będę miała życia.'
> 'Tak to jest jak wszystkie córki są Directioners... xD'
> 'Nauczyłam się z tym żyć, muszę wracać do pracy. Pieniądze same się nie robią. Trzymaj się. Kocham Cię :*"
> 'Ja Ciebie też. Powodzenia :*'

Druga była od mojej przyjaciółki Kamili, która mieszka w Polsce.

> 'Siemka, siemka. :D Gdzie się nie obejrzę to widzę Twoje zdjęcie, z którymś z chłopaków z One Direction. Przyznaj się, że to fotomontaż! :D'
> 'Haha, całe szczęście nie. Jak do mnie przyjedziesz to wtedy zdradzę Ci więcej szczegółów. :D'

Niestety nie było jej więc nie mogła mi odpisać, więc przełączyłam stronę na twittera. Oczywiście liczba powiadomień mnie znów zszokowała. Twitty od dziewczyn, zdjęcia o których nie miałam pojęcia, komentarze i wymyślone historyjki na mój temat. Jednak coś się zmieniło, przeglądając to wszystko nie czułam już ani smutku ani przygnębienia, po prostu przeglądałam to z obojętnością lub szczęściem, gdy widziałam jakąś pozytywną wiadomość skierowaną w moją stronę. Byłam z siebie dumna bo w końcu pogodziłam się z tym, że niektóre osoby zawsze będą miały na mój temat swoje zdanie, które nie musi być pozytywne, a ja nie mam zamiaru się tym przejmować i dołować bo właśnie w tym momencie w moim życiu dzieje się coś co chcę zapamiętać już do końca. Niespodziewanie mój brzuch znowu zaburczał, analizując w głowie zawartość mojej lodówki zdałam sobie sprawę, że nie mam nawet co ugotować. Złapałam za telefon i napisałam do Zayna 'Jestem głodna, pomocy!', nie doczekałam się SMS z odpowiedzią, zamiast tego mój telefon się rozdzwonił sygnalizując połączenie przychodzące. Odebrałam i usłyszałam:

- Nie mamy czegoś super wypasionego ale jeśli chcesz to wpadaj. - zaśmiał się mulat
- Ratujecie mi życie, zaraz będę.
- Czekamy. - rozłączyliśmy się, a ja zamknęłam laptopa i wstałam z krzesełka

Zeszłam na dół i zamykając za sobą dom przeszłam te kilka kroków i weszłam do chłopaków.

- Przybyłam. - krzyknęłam już w korytarzu
- Kuchnia! - usłyszałam Nialla
- Nie krzyczcie. - powiedział błagalnym tonem Harry
- Czyżby bolała głowa? - podeszłam do niego i pogłaskałam po głowie - Biedactwo.
- Tak troszeczkę. - pokazał palcami
- Trzeba było tyle nie pić. - zaśmiałam się
- Dziwię się, że Paul jeszcze nie dzwonił żeby nas ochrzanić. - powiedział Liam
- Pewnie by dzwonił ale Moni przekonała go, że to się mogło zdarzyć każdemu. - uśmiechnął się Zayn
- I znów uratowani przez słodką sąsiadkę. - zaśmiał się Niall
- Dobra, komplementy komplementami ale jestem głodna. - zrobiłam smutną minę
- Warzywa z ryżem i mięsem. - powiedział Louis i postawił przede mną talerz
- Pyszne.  - wyszeptałam, gdy spróbowałam
- Haha, cieszę się. - uśmiechnął się marchewkowy siadając obok mnie ze swoim talerzem

Zjadłam wszystko w mgnieniu oka. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jaka byłam głodna ale najwyraźniej nie tylko ja ponieważ talerz każdego z chłopaków był już czyściutki.

- Dzięki za obiad. - powiedziałam wkładając talerz do zmywarki
- Nie ma sprawy, Ty tyle razy dla nas gotowałaś. - uśmiechnął się Harry
- Hmmm, to prawda. - pokazałam mu język
- Jakie plany na dziś? - zapytał nagle Liam
- Ja idę spać. - odpowiedział Harry
- Też mi się przyda. - rzucił Zayn
- Też bym poszła spać. - dodałam po chwili namysłu
- Lenie. - zaśmiał się Niall
- Ale ja mówię serio, idę spać. Widzimy się później. - powiedział Hazza i ruszył w stronę swojego pokoju
- Dobra to każde idzie do siebie? - zapytałam
- Chyba tak. 
- Pokój którego z Was mogę traktować jak swój? Bo nie chce mi się wracać do domu. - wyszczerzyłam się
- Chodź. - za rękę pociągnął mnie Niall i już po chwili byliśmy u niego w pokoju
- Idziesz spać? - zapytał gdy usiadłam wygodnie na łóżku
- Zastanawiam się nad tym, może tak z dziesięć minut. - uśmiechnęłam się
- To się prześpij, ja może też się zaraz położę. 
- Ok. - odpowiedziałam i zakopałam się pod jego kołdrą

Pachniała Nim, wszystko pachniało Nim. W takim raju mogłabym zasypiać codziennie dlatego nie zajęło mi to długo i już po chwili słodko spałam. Obudziła mnie cisza, która panowała w całym domu. Za oknem zmierzchało, zegarek znajdujący się na szafce nocnej pokazywał dziewiętnastą. 'Ta pośpię dziesięć minut' zaśmiałam się w myślach. Koło mnie ktoś spał, przypuszczałam, że to Niall więc nie chcąc go obudzić po prostu się nie obracałam. Poleżałam tak jeszcze dziesięć minut ale zaczynało mi się nudzić. Obróciłam się ostrożnie i widząc blond czuprynę zaczęłam szeptać jego imię. 

- Niall. - wyszeptałam mu do ucha ale zero reakcji - Niaaaallllll. - przeciągałam litery
- Hmmmm. - wymruczał blondyn
- Nudzę się. 
- Mhmm. 
- Niall, naprawdę się nudzę. 
- Co chcesz robić? - wyszeptał zaspanym głosem
- Nie wiem, wymyśl coś. 
- Obudź chłopaków. - zaproponował
- Ale jak coś to Ty mi kazałeś. - zaśmiałam się, a on pokiwał głową

Wstałam z łóżka i wyszłam na korytarz, skoro mam ich obudzić to obudzę. Nabrałam powietrza w płuca i najgłośniej jak potrafiłam zaczęłam 'śpiewać' dwa słowa w kółko, a mianowicie "NUDZĘ SIĘ!" na reakcje nie musiałam czekać długo, oberwałam w twarz poduszką rzuconą jak się potem zorientowałam przez Zayna. Uśmiechnęłam się przebiegle i zaczęłam  wykrzykiwać te słowa jeszcze głośniej. Zobaczyłam Nialla wybiegającego z pokoju.

- Dobrze już dobrze, tylko proszę nie krzycz już. - powiedział przytulając mnie od tyłu
- Dobra. - powiedziałam słodko i odwróciłam się do niego przodem z wielkim uśmiechem na twarzy - To Niall mi kazał to zrobić! - krzyknęłam jeszcze

Po dosłownie chwili z trzech pozostałych pokoi wyszła reszta chłopaków z poduszkami w rękach. 

- A więc to tak? - powiedział Harry i rzucił w Nialla poduszką
- Ale to nie ja! - krzyknął blondyn
- To on naprawdę. - wyszeptałam i odsunęłam się 

Wiedziałam, ze potem blondyn się na mnie zemści ale nie miałam zamiaru stać i na to czekać po prostu na spokojnie wróciłam znów do jego pokoju i usiadłam na łóżku czekając na powrót chłopaka. Po pięciu minutach wrócił i widać było, że nie jest zadowolony z tego co zrobiłam, a ja jedyne co w tym momencie mogłam to wyszczerzyć się jak głupia z jego zabawnej miny. 

- Tak się chcesz bawić? - zapytał z przebiegłym uśmiechem
 - Nie. - pokręciłam głową
- Ale sama zaczęłaś. - zaśmiał się i rzucił na mnie

Zaczął mnie łaskotać, a ja niestety łaskotki miałam praktycznie wszędzie. Nie mogłam już ze śmiechu i zaczynało mnie wszystko boleć.

- Niall proszę przestań. - udało mi się wydukać pomiędzy napadami śmiechu
- Nie. Przesadziłaś. 
- Proszę, to już zaczyna boleć. - zaczęły mi lecieć łzy
- Przeprosisz? 
- Nie. 
- To sama tego chciałaś. - zaczął gilgotać dalej
- Dobrze, dobrze. Przepraszam. 
- Tylko tyle? - zapytał ale zaprzestał łaskotać
- Co jeszcze? - wydukałam ciężko oddychając i próbując się uspokoić
- Nie wiem. - wzruszył ramionami nadal siedząc na mnie okrakiem

Podniosłam się na łokciach i dałam buziaka w nos, a potem wyszczerzyłam. Niall ciągle patrzył w moje oczy, a ja postanowiłam wykorzystać sytuację i zmienić pozycję. Udało się i teraz to on leżał, a ja na nim siedziałam. 

- I co teraz? - zapytałam 

Niall wzruszył ramionami i po chwili złapał mnie tak, że po chwili leżałam na nim przytulona. 

- Pasuje? - wyszeptał mi słodko do ucha
- Mhm. - pokiwałam głową 

Poczułam, że składa na mojej szyi słodkiego buziaka, a po moim ciele przechodzi przyjemny dreszcz. Lekko się podniosłam i moja twarz znajdowała się na wprost jego, a nasze oczy były wpatrzone w siebie.  



___________________
Przynoszę Wam nowy rozdział :)
Jak zauważyliście pojawiły się dwie nowe zakładki, 'Bohaterowie' i 'Informator' zachęcam do zaglądnięcia. Oczywiście też zachęcam do podjęcia się stworzenia tła dla mojego bloga. :)

8 komentarzy = Rozdział 22

14 komentarzy:

  1. Boskie! Nialler to przytulas ahhhh... Supcio ;) Czekamy na next.
    Najprawdopodobniej w piątek dodamy kolejny rozdzial zapraszamy ;)
    owszystkimioniczym-1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. wow... KOCHAM ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. O ludzie *.* jak moglas przerwac w takim momencie ? :O rozdzial super jak zawsze :D kocham Julka :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super!!! Szybko dodaj następny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. *.* Jenyyy ..jaki słodki <3 Kiedy będzie następny ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahahahaha ona jest genialna xD i teraz na koniec słodki całusik :* czekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham i jeszcze raz kocham :* Czekam na next <333333333

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty zresztą jak każdy rozdział!! Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu kocham to *.*
    Pisz szybko kolejny rozdział <3
    Zapraszam do mnie ;)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń