poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 17

Nie wiadomo kiedy zegar zaczął wybijać 23:00, a my nadal siedzieliśmy i nie mogliśmy nacieszyć swoim towarzystwem. Nagle rozległ się dźwięk telefonu, Louis sięgnął do swojej kieszeni.

- To Paul. - powiedział zrezygnowany
- Odbierz, już dzisiaj był zły na Nialla. - wyszczerzyłam się
- Cześć! - krzyknął do słuchawki po naciśnięciu zielonej słuchawki - Jutro? No wiesz co.. - zrobił smutną minę - Dobra, będziemy. - i rozłączył się
- Co chciał? - zapytał Niall
- Mamy jutro rano wywiad w radio.
- O której? - zapytałam
- O dziewiątej.
- Już po 23. Powinniście iść spać. - powiedziałam
- Co to, wstaniemy. - uśmiechnął się Niall
- Wstaniesz tak jak dzisiaj? - zaśmiałam się
- Dobra Lou, zbieramy się. - powiedział młodszy wstając z kanapy
- Ale widzimy się jutro? - zapytał marchewkowy
- Jasne, jak zwykle. - uśmiechnęłam się

Cała trójka zebrała się i wyszła, zostałyśmy same z Pauliną. Posprzątałyśmy naczynia i usiadłyśmy wygodnie na kanapie.

- Więc, jak tam z Niall'em? - zapytała, śmiesznie poruszając brawiami
- Co masz na myśli? - zapytałam zdziwiona
- Rodzina na kolacji? No wiesz...
- Przestań, siedziałam wczoraj u nich dość długo więc dzisiaj zaprosiłam ich do siebie. Wiesz, ze nie lubię siedzieć sama. A ty z Louis'em to co?
- Co, co?
- No co? Ty przyjeżdżasz i On przyjeżdża? - wyszczerzyłam się
- Jesteś głupia. - zaśmiała się ale widziałam, że nie mówi mi wszystkiego
- Na ile przyjechałaś? - zapytałam zmieniając temat
- Tylko na dwa dni. Nie mogłam dostać więcej wolnego, tak nagle.
- Mało. Ale mam nadzieję, że niedługo znowu wpadniesz?
- Albo tym razem ty do mnie.

Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę i w końcu poszłyśmy na górę. Pokazałam jej gdzie będzie spała i poszłam do siebie. W oknie zobaczyłam Nialla siedzącego na łóżku i grającego na gitarze. Piękny widok, nie mogłam oderwać oczu ale nie jestem podglądaczką więc zasunęłam zasłony i wyszłam do łazienki. Wykąpałam się i przebrana w pidżamę weszłam pod kołdrę i usnęłam.

- Wstawaj! Jest prawie dziewiąta, niedługo wywiad chłopaków. - usłyszałam głos siostry jak przez mgłę
- Już wstaję. Jeszcze chwila.
- Nie chwila, tylko zwlekaj swoją dupę. - zaśmiała się i zabrała mi pościel
- Debil! Już wstaję, włącz radio. - powiedziałam i podniosłam z łóżka

Zeszłam za siostrą na dół po schodach i weszłam do kuchni. Zrobiłam na szybko kilka kanapek i usiadłam na kanapie, do wywiadu było jeszcze kilka minut. Paulina znalazła odpowiednią stację i czekałyśmy.

- Teraz nasi goście. Czy ktoś wie kto to? Tak, macie racje to Niall i Louis z One Direction! - odezwał się spiker
- Cześć wszystkim. - powiedzieli naraz
- Więc powiedzcie nam, jak mija wam ten wolny czas?
- Jest świetnie, odwiedziłem rodzinę w Mullingar, teraz przyjechali razem ze mną do Londynu. - powiedział blondyn
- Ja byłem u rodziny ale chwilowo wróciłem, niedługo znów się do nich wybieram. - dodał Louis
- Właśnie widzieliśmy zdjęcie na Twoim twitter'ze z przedwczorajszego wieczoru. Kto na nim jest? - z tego co zrozumiałam pytanie kierował do blondyna
- To mój brat Greg i moja przyjaciółka Monika. Wybraliśmy się do kilku barów i klubu. - zaśmiał się
- Wczoraj wieczorem też dodaliście kilka wspólnych zdjęć. - drążył temat spiker
- Tak, mieliśmy wczoraj dwóch niespodziewanych gości i dość długo siedzieliśmy razem. Zdjęcia to taki mój pamiętnik, robię ich dużo żeby móc wspominać.
- Niespodziewanych gości?
- To ja! - krzyknął Louis - I siostra Moniki, taka mała niespodzianka. - dodał
- Fanki wysyłają do nas mnóstwo pytań w związku z rzekomym związkiem Moniki i Liama możecie coś na ten temat powiedzieć?
- Możemy oficjalnie zaprzeczyć tym plotkom. Nic ich nie łączy, Liam nadal jest do wzięcia. Do dzieła! - zaśmiał się Louis
- Zmieńmy temat. Niedługo ukaże się wasza nowa płyta, zdradźcie nam jakieś szczegóły. - w tym momencie pokochałam tego spikera za zmianę tematu
- Będzie miała nieco inne brzmienie, naprawdę nam się podoba, mamy nadzieję, że naszym fanom też. - wyraził swoją opinię Niall
- Niedługo będziecie mogli usłyszeć singiel, który się na niej znajduje. - dodał marchewkowy

Wywiad trwał dokładnie pół godziny. Wyłączyłyśmy radio i każda ruszyła do swojej sypialni żeby się przebrać. Szukałam właśnie ubrań w szafie, gdy usłyszałam pisk siostry i zbliżające się do mojego pokoju kroki. Drzwi się otworzyły i ujrzałam uradowaną Paulinę z telefonem w ręce.

- Co jest? - zapytałam
- Louis chce wyjść na kolację, żeby móc pogadać. - odpowiedziała szczerząc się jak nigdy
- Widzisz, polubił cię.
-  Mam nadzieję, że tego nie zepsuję.
- Przestań, o której wychodzicie?
- O siedemnastej.
- Czyli masz jeszcze kilka godzin na ogarnięcie się i ułożenie planu.
- Jakiego?
- Jak jakiego? To wasza randka! - wyszczerzyłam się
- Nie randa. Spotkanie.
- Ta jasne.
- Dobra weź, idę do siebie. - odpowiedziała i wyszła

Po dziesięciu minutach byłam przebrana, wyszłam na korytarz i Paulina zrobiła to samo w tym samym momencie. Ja miałam na sobie koszulkę w gwiazdki, którą podarował mi Liam, spodnie i białe buty, a Paulina:
(lewo Paulina, prawo Ja)


- Czy to nie jest koszulka Liama? - zapytała siostra

Ja tylko pokiwałam głową i uśmiechnięta wróciłam na dół. 

- Idę do chłopaków, idziesz ze mną? - zapytałam siostrę
- Nie, muszę przejrzeć moją walizkę i twoją szafę. Wymyślić jak się umalować, uczesać. Nie mam czasu. 
- Jasne, niedługo wrócę to Ci pomogę. 
- Spoko. - odpowiedziała a ja ruszyłam na zewnątrz

Zapukałam grzecznie do drzwi i czekałam aż ktoś otworzy. 

- Dzień dobry Pani Horan. - uśmiechnęłam się 
- Cześć Monisiu, wchodź. - odpowiedziała i przepuściła mnie w progu
- Chłopaki w domu? 
- Jeszcze nie ale Niall dzwonił, że będą za jakieś pięć minut.
- Mogłabym poczekać tutaj?
- Oczywiście, wchodź do salonu.
- Dziękuję. - przeszłam w wyznaczonym kierunku - Dzień dobry Panu. - przywitałam się z tatą chłopaka
- Dzień dobry, dzień dobry. Siadaj. - uśmiechnął się

Ja zdążyłąm usiąść, a do mieszkania wbiegła rozkrzyczana trójka. 

- Jesteśmy! - krzyknęli wszyscy, podeszli do rodziców irlandczyka i przywitali się z nimi 
- Marchewka! - krzyknął Lou i podszedł się przywitać
- Hej Marchewo! - odpowiedziałam uśmiechnięta

Potem podszedł do mnie Niall i przywitał mnie słodkim buziakiem w czoło, a po nim pojawił się Greg i mnie przytulił. 

- No moi drodzy, pora się żegnać. - odezwała się mama Nialla
- Jak to? - zapytałam zdziwiona
- Dziś lecimy do Mullingar. - wytłumaczył mi Greg
- Wszyscy?
- Nie, Niall zostaje. 
- Nie możecie zostać dłużej? 
- Niestety, praca wzywa. - odpowiedział mi Bobby
- Chłopcy za dwie godziny mamy samolot musimy się zbierać. - ponagliła ich Maura
- W takim razie, do widzenia. - rodzice chłopaka podeszli do mnie i przytulili mnie, zdziwiło mnie to ale starałam się tego nie pokazywać

Po chwili odeszli by pożegnać się z Louis'em i ostatecznie z Niall'em. Do mnie podszedł Greg, który mocno mnie uścisnął i życzył powodzenia w pracy. Rodzina Horan wyszła z domu razem z Niall'em, który poszedł odrpowadzić ich doauta. 

- Więc, słyszałam, ze wychodzisz dziś gdzieś z moją siostrą. - zagadnęłm do marchewkowego
- Tak, zabieram ją na kolację. Chcę ją lepiej poznać. - uśmiechnął się
- Powodzenia jest wybredna. - zaśmiałam się

Wrócił Niall, widać było, że jest przygnębiony wyjazdem rodziny. W końcu tak rzadko ma okazję się z nimi widzieć. Podeszłąm do niego i po prostu go przytuliłam. Odwzajemnił uścisk i staliśmy tak przez chwilę. Odsunęłam się lekko od niego i szeptem zapytałam

- Lepiej już?
- O wiele, dziękuję. 

- Co wy tam szepczenie? - zaśmiał się Louis
- O niczym. - odpowiedziałam
- Chodźcie tu, musicie pomóc mi wybrać w co się dzisiaj ubrać.

Zaśmiałam się na te słowa, ale ruszyłam za nim tak samo jak i Niall. Wybieranie stroju zajęło nam dość dużo czasu w końcu postawiliśmy na ciemne rurki, koszulę w kratkę i na to marynarkę, a do tego Vans. Uświadomiłam sobie, że miałam wrócić do domu pomóc też Paulinie. Pędem wróciłam do siebie, siostra patrzyła na mnie rozzłoszczonym wzrokiem.

- Gdzies ty była? - powiedziała zła
- U chłopaków. Spokojnie. 
- Jak spokojnie? Mam jeszcze tylko kilka godzin!
- Chodź. - pociągnęłam ją za rękę

Ostatecznie wybrałyśmy: 
do tego torebka dopasowana do koloru sukienki i pasujące dodatki. Paulina poszła się wykąpać, a ja przygotowałam kosmetyki i lokówkę, gdy wyszła wzięłam się najpierw za jej twarz. Nałożyłam podkład, puder i zrobiłam przydymione oko. Włosy wysuszyłam i zrobiłam fale, które opadały na jej ramiona. zegar zaczął wybijać piętnastą więc poszła się przebrać byśmy mogły zobaczyć ostateczny efekt. Wyglądała prosto ale elegancko. Po prostu idealnie jak na taki wieczór. Oczami wyobraźni już widziałam jak będzie wyglądała obok Louisa. Stresowała się więc usiadłyśmy w salonie i po prostu zaczęłyśmy rozmawiać. Usłyszałam dzwonek do drzwi, spojrzałam na telefon: 16:59 ta punktualność. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam uśmiechniętego Louisa. Zawołałam Paulinę, przywitali się i wymienili krótkimi uśmiechami. Widać było, że oboje się krępują. 

- Niall chciał żebyś do niego wpadła jak będziesz mogła i będziesz miała ochotę. - powiedział patrząc na mnie
- Jasne zaraz do niego pójdę, a wy już uciekajcie. O której wrócicie?
- Nie wiem, wrócimy to będziemy. - oboje się wyszczerzyli i ruszyli w stronę stojącego na podjeździe auta

Ja założyłam buty i zamykając za sobą drzwi, po raz drugi dzisiejszego dnia ruszyłam w stronę sąsiedniego domu. Weszłam bez pukania, w domu przywitała mnie cisza. Ruszyłam do salonu ale nikogo nie było, w kuchni też. Pewnie jest w swojej sypialni, pomyślałam i ruszyłam w jej stronę. Cicho zapukałam i usłyszałam równie ciche 'otwarte'.

- Hej mój Irish Boy'u. - uśmiechnęłam się
- Hej, wchodź.
- Coś się stało? 
- Nie, tylko już tęsknię za rodziną. - uśmiechnął się smutno
- Biedaku mój, mogłeś lecieć z nimi. - powiedziałam przytulając się do niego
- Wtedy tęskniłbym za Londynem. To jest takie do dupy. - powiedział opadając na łóżko

Nie wiedziałam co mam zrobić lub powiedzieć, więc po prostu wstałam z łóżka i wzięłam gitarę. 

- Zagraj mi coś. - powiedziałam
- To Ty mi coś zagraj. - uśmiechnął się tym razem pogodnie
- Nie umiem, przecież wiesz. 
- Kolejna lekcja? 
- Chętnie.

Odpowiednio złapałam gitarę, on usiadł za mną jak poprzednio, gdy dawał mi lekcje. Zaczął pokazywać mi odpowiednie chwyty, nie poznawałam melodii, którą grałam.

- Co to? Chyba tego nie znam. 
- To dobrze, narazie nie zna tego prawie nikt. - uśmiechnął się tajemniczo
- Chcę wiedzieć co gram.
- Story Of My Life niedługo tą piosenkę pozna cały świat. 
- Czyżbyś zdradził mi właśnie piosenkę z waszej nowej płyty? - zapytałam zdziwiona
- Mhm. 
- Czuję sie zaszczycona. - nie kłamałam, naprawdę się tak czułam - Dziękuję
- Ufam Ci, teraz jesteś częścią tego wszystkiego. 

Przez chwilę się nie odzywaliśmy, Niall po prostu pokazywał mi kolejne chwyty, a ja starałam się je zapamiętać. Oparł głowę na moim ramieniu i szeptał do ucha jak mam kolejno układać palce po czym ostatecznie i tak poprawiał ich ułożenie swoją dłonią. 

- Jesteś głodna? - zapytał nagle
- Hmmm, chyba tak. - zaśmiałam się
- Ja też. Chodź, zjemy coś. 

Zeszliśmy do kuchni, a ja usiadłam na blacie przyglądając się poczynaniom blondyna. Zrobił nam kilka kanapek. Zawsze zastanawiało mnie co jedzą mając tyle pieniędzy, co piją będąc tak sławnymi. Teraz patrzyłam na to wszystko i nie mogłam uwierzyć, że naprawdę tu jestem. Nie spuściłam z niego wzroku nawet na chwilę.

- Czemu tak patrzysz? - zapytał ciekawie
- Po prostu, nadal czasem trudno mi uwierzyć w to, że tu jestem. - uśmiechnęłam się pod nosem
- Uwierz w to! - zaśmiał się i pokazał wszytkie ząbki
- Chodź tu. - powiedziałam, a gdy podszedł znów go przytuliłam

Uwielbiałam to robić, tak po prostu, bez żadnego powodu. Tylko po to żeby pobyć z nim blisko i poczuć jego dotyk na swoich plecach, ramionach i wdychać zapach jego perfum, które najczęściej potem znajdowały się na mojej koszulce. 

- Co powiesz na maraton filmów? - zapytał, a ja pokręciłam głową - Więc na co masz ochotę? 
- Na Twitcama. - oznajmiłam
- Jesteś nieznośna. 
- Wiem, ale nie odpuszczę. 
- Niech będzie ale najpierw zjedzmy. - powiedział, a ja wypuściłam go ze swoich objęć

Niall przeniósł wszystko do salonu, a ja z kieszeni spodni wyjęłam wibrujący telefon 'Jest niesamowicie!!!' przeczytałam wiadomość od Pauliny i zaśmiałam się. 

- Kto to? - zapytał blondyn
- Paulina, napisała, że jest niesamowicie. 
- To dobrze. Muszę napisać o Twitcamie. 
- To do dzieła! - ponagliłam go

Na twitterze poinformował fanów o nadchodzącym wydarzeniu, na spokojnie zjedliśmy przygotowane jedzenie i ostatecznie usiedliśmy przed laptopem. 

- Gotowa? - zapytał
- Jasne. - odpowiedziałam
- W takim razie 3....2....1... Cześć wszystkim! - krzyknął
- Hej. - dodałam i zaczęło się czytanie komentarzy




_____________________________
Kolejny rozdział dla Was! :) Jak wam się podoba? 
5 komentarzy = Rozdział 18

8 komentarzy:

  1. Cudowny!! *o*
    Ja chcę już kolejny rozdział! :**
    Zapraszam do mnie :))
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko to jest cudowne. Leze sobie teraz o 1 w nocy i czytam twój blog zamiast spać bo nie mogę przestać. To jest super i cudowne i świetne i wgl. A Niall i Monika sa tacy slodcy i to wszystko jest takie awww :3 kocham, Julka xx

    OdpowiedzUsuń
  3. JEDNYM SŁOWEM ZAJEBISTY BLOG <3 KOCHAM TEGO BLOGA I CHCE NASTĘPNĄ CZĘŚĆ <33 ~SMERFUŚ

    OdpowiedzUsuń