piątek, 15 sierpnia 2014

Rozdział 69

Zaśmiałam się pod nosem i zdjęłam blondynowi koszulkę. Poczułam jak nosem przesuwa po linii mojej szczęki by następnie przygryźć płatek mojego ucha. Cichutko jęknęłam, a on sprawił, że nasze twarze były na jednej wysokości. Intensywnie przyglądał się całej mojej twarzy by następnie zatrzymać się na oczach. Staliśmy tak przez chwilę, nie odrywając od siebie wzroku.

- Jesteś taka piękna. - Szepnął, przesuwając dłonią po moim policzku.
- I kto to mówi. - Odparłam równie cicho i złożyłam pocałunek na jego nosie.
- Tak bardzo tęskniłem. - Zacisnął oczy i nieco spuścił głowę.
- Ale już jestem. - Palcem podniosłam jego podbródek, nasze twarze dzieliło kilka milimetrów, które szybko pokonałam. - Kocham cię. - Szepnęłam pomiędzy pocałunkami.
- Już teraz wiem. Ja ciebie też. - Odparł i wpił się w moje usta.

Poczułam jak jego dłonie kreślą kształty na moich plecach, a po chwili wdzierają się pod materiał gorsetu powoli go rozpinając. To że go założyłam było zdecydowanie nieprzemyślane. Cóż, niech się troszkę pomęczy. Ku mojemu zaskoczeniu poszło mu to dość sprawnie i już po kilku sekundach stałam przed nim półnaga, a on lustrował mnie wzrokiem.

- Hej ludzie, chciałem tylko... - Usłyszeliśmy w tle, a Niall nagle przywarł do mnie i zakrył swoim ciałem.
- Kurwa, Louis. - Warknął wściekły blondyn.
- Ja tylko telefon. - Tłumaczył się zakłopotany, widziałam jak przechodzi obok, zakrywając oczy. - Już wychodzę. Przepraszam! - Krzyknął jeszcze i usłyszeliśmy trzaskające drzwi.

Nie wiem czemu ale zaczęłam się śmiać, a po chwili dołączył do mnie Horan. Louis musiał mieć kartę do pokoju ale nawet nie chciało mi się wnikać skąd.

- Więc.. na czym skończyliśmy? - Zapytałam przejeżdżając palcem po nagiej piersi chłopaka.
- Wydaje mi się, że moje dłonie były gdzieś tu... - Położył je na moich pośladkach. - a usta miały znaleźć się tu. - Zaczął całować moje piersi.

Zaśmiałam się i uszczypnęłam go w pupę.

- Hej! - Krzyknął ze śmiechem, a ja zrobiłam jedynie niewinną minę.

Następnie dość szybko pozbyliśmy się swoich ubrań, kierując się w stronę łóżka. Pchnęłam na nie Nialla, następnie przejechałam dłońmi po całym jego ciele i wślizgnęłam się na niego okrakiem. Jego dłonie mocno ścisnęły moje pośladki. Odwrócił nas, zmienił pozycję. Teraz on był na górze, a ja lustrowałam jego ciało wzrokiem. Jego usta zaczęły błądzić po moim ciele. Czułam jego język na gardle, przesuwał się w dół. Gdy doszedł do wewnętrznej strony uda nieco się przyssał, pozostawiając po sobie czerwony ślad. Lubiłam gdy jego dłonie pieściły moje piersi, był delikatny a zarazem agresywny. Poczułam jego język w sobie, działał nim cuda. Moje ciało wygięło się w łuk, a z ust wydobył się jęk. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej bym mogła poczuć go jeszcze intensywniej. Nie mogłam już wytrzymać, nie lubiłam gdy tak długo się ze mną bawił. Pociągnęłam go w górę i ponownie zmieniłam nasze pozycje, siadając na nim okrakiem i sprawiając, że w końcu poczułam go w sobie. Na początku poruszałam się delikatnie, przyśpieszając coraz bardziej. Jego dłonie znajdowały się na moim karku, brutalnie pociągając moja głowę w dół. Wpił się w moje usta i sam zaczął się we mnie rytmicznie poruszać. Zaczynałam mimowolnie jęczeć w jego usta. Przez cały czas nie odrywał oczu od moich.

- Kocham cię. - Szepnął ponownie tego wieczoru.
- Ja ciebie też. - Odparłam i przyspieszyłam swoje ruchy.

Widziałam kropelki potu, które pojawiały się na jego czole. Jego klatka piersiowa również zaczynała świecić. Wyglądał teraz niezwykle zjawiskowo. Coraz bliżej końca, coraz więcej jęków i namiętności. Spojrzałam na niego, on patrzył na mnie pytająco. Ja jedynie przytaknęłam i poczułam jak ciepło wypełnia moje wnętrze, przy okazji sprawiając, że z moich ust wydobył się ostateczny jęk. Jeszcze jakiś czas leżeliśmy obok siebie, wpatrując się w swoje oczy, co kilka chwil skradając sobie pocałunek. Usnęłam wtulona w jego ramiona, w których czułam się tak bezpieczna.

~POV Ola~
Nie mogłam przestać się uśmiechać w drodze do hotelu jak i w nim. Niall i Monika rozsiewali wokół siebie tyle... namiętności, że czułam jak przeszywa ona i mnie. Ukradkiem i niby niechcący przejechałam opuszkami palców po ramieniu Liama, a on zadrżał posyłając mi niepewne spojrzenie. Uśmiechnęłam się do niego i wysiadłam z auta. Weszliśmy do hotelu, gdzie dostaliśmy klucze. Westchnęłam spoglądając na zapatrzoną w siebie parę, która stała obok mnie. Nagle poczułam jak ktoś łapie moją dłoń i zamyka ją w szczelnym uścisku. 

- Jesteś bardzo zmęczona? - Usłyszałam szept koło swojego ucha.
- Nie. - Odparłam cicho, bałam się że mój głos odwómi mi posłuszeństwa.
- Może chcesz wpaść do mnie, posiedzieć, pogadać? - Odwróciłam się w stronę chłopaka, który posyłał mi pytające spojrzenie.
- Mhm. - Przytaknęłam, a on posłał mi szeroki uśmiech. 

Ruszyliśmy w stronę windy, a on nie puszczał mojej dłoni. W końcu dotarliśmy na odpowiednie piętro, cała drogę pokonując w ciszy. Wprowadził mnie do swojego pokoju, ba... apartamentu z oddzielnym salonem, sypialnią i mini kuchnią. Każde z nas wzięło szybki prysznic, a ja dostałam jego koszulkę bo mój pokój był tak daleko... Usiedliśmy na kanapie, na początku było trochę niezręcznie ale szybko zaczeliśmy rozmawiać. W międzyczasie zamówiliśmy sobie śniadanie, które pochłonęliśmy dośc szybko. Postanowiliśmy objerzeć jakiś film, padło na komedię. Na początku siedzieliśmy jakiś metr od siebie ale Liam szybko pokonał dzielącą nas odległośc i objął mnie ramieniem, a ja się w niego wtuliłam. Dyskretnie zaciągnęłam sie jego zapachem, który sprawił, że zrobiło mi się niesamowicie gorąco. Poczułam jak kreśli na moim ramieniu różne wzory, było to niesamowicie odprężające. Nawet nie wiem kiedy ale przekręciłam nieco głowę i pocałowałam jego szyję, następnie wtulając się w niego jeszcze mocniej. Poczułam jak składa pocałunek w moje włosy i to była ostatnia rzecz, która pamiętam bo potem odpłynęłam w krainę snu, czując się bezpieczną jak jeszcze nigdy. 

~POV Monika~
Obudziło mnie walenie do drzwi, wydałam z siebie dźwięk poirytowania ale wstałam, owijając się kołdrą. Ruszyłam w stronę hałasu i otworzyłam drzwi, przecirając dłonią oczy. 

- Cześć, gdzie Niall? - Przede mną stał Paul i przyglądał mi się rozbawionym wzrokiem.
- Hej. - Ziewnęłam. - Jeszcze śpi. 
- To lepiej niech się zbiera bo za godzinę mamy być na arenie. 
- Jasne. - Przytaknęłam i zamknęłam za odchodzącym mężczyzną.

Wróciłam do sypialni i przez chwilę stałam oparta o framugę drzwi, przyglądając się nagiemu, śpiącemu blondynowi. Wyglądał tak słodko i pociągająco z kosmykami włosów opadającymi na twarz i nagim torsem. Podeszłam do łóżka i wdrapując się na nie, ucałowałam Horana. Mruknął coś pod nosem ale nie otworzył oczu. Powtórzyłam czynność, tym razem całując jego klatkę. Tym razem uśmiechnął się i lekko uchylił powieki. 

- Hej. - Mruknął zaspanym głosem. 
- Hej. - Odparłam słodko i wróciłam do jego ust. - Niestety musisz wstawać, za godzinę jedziecie na arenę. 
- Uh... wiedziałem, że to było zbyt piękne. - Westchnął i dłonią zmierzwił włosy. 

Jeszcze chwilę leżeliśmy koło siebie lecz Niall w końcu wstał i ruszył w stronę łazienki. Usłyszałam lecącą wodę i postanowiłam się do niego przyłaczyć. Weszłam cicho do łazienki, a on stał do mnie plecami, uchyliłam powoli drzwi kabiny i wślizgnęłam się do środka, oplatając jego talię rękoma. On złapał za nie i przycisnął je jeszcze mocniej do swojego ciała, następnie całując wierzch każdej z nich. Staliśmy tak kilka minut, a woda spływała po naszych ciałach. Ta kąpiel zakończyłaby się całkowicie inaczej, gdyby nie świadomość, że zaraz pod drzwiami pokoju zjawi się Paul, waląc w nie i bulwersując się, że się spóźnią. Owinięci ręcznikami przeszliśmy do naszych walizek. Dość szybko uporałam sie z wyborem swojego ubrania więc pomogłam równiez Niallowi, który jak nigdy miał z tym niesamowity problem. Z jeszcze lekko wilgotnymi włosami ruszyliśmy na dół, gdzie jak się spodziewaliśmy, czekał już Paul z resztą ekipy. 

- Jej, ślicznie dziś wyglądasz. - Szepnął Zayn, witając się ze mną buziakiem.
- Dziękuję. Ty jak zwykle wyglądasz niesamowicie męsko. - Zaśmiałam się, a on pokazał mi język. 


Z Olą doszłyśmy do wniosku, że mamy ochotę jeszcze wpaść do jakiejś knajpki wiec po prostu dojedziemy do nich później. Wszyscy się na to zgodzili i tak chłopcy ruszyli na arenę, a my w miasto. O dziwo dostałam pozwolenie by pojechać bez żadnego ochroniarza. Wzięłyśmy jedno z mniejszych aut i krążyłyśmy w poszukiwaniu czegoś co by nam odpowiadało. Byłyśmy już niesamowicie głodne więc podjechałyśmy do McDonalda i zamówiłyśmy dość spore ilości jedzenia. 

- Więc... - Zaczęłam spoglądając znacząco na Olę.
- Więc? - Powtórzyła pytająco.
- Och głupia, opowiadaj. - Wyszczerzyłam się, a ona załapała o co chodzi.
- Nie ma co. - Odparła i speszona wpatrywała się w swojego hamburgera.
- Oj nie udawaj. - Puknęłam ją w ramię.
- Och, on jest taki słodki. - Pisnęła w końcu, głeboko wzdychając.
- Było coś? - Zaczęłam śmiesznie poruszać brawi i śmiać się głupkowato.
- Nic poważnego. Trochę pogadaliśmy, a potem oglądaliśmy film. 
- Widzę, że to nie wszystko.
- No dobra... przytulaliśmy się i chyba tak jakby się pocałowaliśmy. 
- Jak to 'tak jakby'?
- No bo to nie był taki pocałunek pocałunek, bardziej w stylu buziaka na dobranoc. 
- Awww. - Pisnęłam. - To takie słodkie. Jesteście tacy nieśmiali. 
- Przestań. - Burknęła cała czerwona. 
- Nie przesadzaj. - Machnęłam ręką i zabrałam się za swoją porcję frytek.

Myślę, że pomiędzy tą dwójką coś będzie. Jedyny problem to to, że Ola mieszka w LA, a Liam ciągle podróżuje. Mi jest łatwiej bo ja pracuję z chłopcami, a co za tym idzie... jestem z nimi niemal codziennie przez cały dzień. Gonzales postanowiła zmienić temat i wypytywała mnie o wspólną noc z Niallem, nie zdradzałam jej wszystkich szczegółów, opowiedziałam z grubsza co się działo. Potem był już tylko śmiech i głupie przekomarzanki. W końcu postanowiłyśmy się zbierać bo za trzy godziny miał się zacząć koncert.  Wyszłyśmy na dwór i ruszyłyśmy w stronę auta. Jednak to co zobaczyłyśmy sprawiło, że stanęłam jak wmurowana i przez chwilę nie mogłam oddychać. Na boku auta była wielka rysa, a na oknie kartka z grubym i ciemnym napisem 'Dziwka One Direction'. Miałam ochotę upaść na chodnik i zacząc płakać, mimowolnie zaczynałam się trząść, a łzy gromadziły się w moich oczach. Ola złapała mnie za ramiona i usadziła na schodku prowadzącym do jakiegoś budynku. Schowałam twarz w dłonie i po prostu zaczęłam płakać. Nie sądziłam, że ktoś może mnie aż tak nienawidzić. Nie wiem ile tak siedziałam ale gdy znów podniosłam głowę to zobaczyłam Georgea, Paula i policjanta idących w naszą stronę. Otarłam policzki i wstałam, otrzepując swoje ubranie, podniosłam się do pozycji stojacej. 

- Nic wam się nie stało? - Zapytał Geo, który podbiegł, gdy tylko nas zobaczył.
- Wszystko w porządku. - Powiedziałam zachrypniętym od płaczu głosem. 
- Wiecie kto to zrobił? - Policjant spoglądał to na mnie, to na auto.
- Nie mamy pojęcia. - Ola zabrała głos. - Siedziałyśmy w Maku, a potem wyszłyśmy i zobaczyłyśmy to - Wskazała palcem na rysę. -  i to. - Dodała, podając mężczyźnie kartkę. 
- Jakieś podejrzenia? - Drążył mężczyzna.
- Tak. - Zaśmiałam się nerwowo. - Conajmniej kilkadziesiąt tysięcy podjerzanych. 
- To znaczy? - Zapytał zdziwiony. 
- One Direction to zespół, który ma tu dziś koncert. Pracuję dla nich, a to musiała zrobić ich fanka albo antyfanka.. - Ciągnęłam beznamiętnym głosem.
- Bardzo mi przykro ale w takim razie chyba nie możemy nic zrobić. Możemy popytać ludzi ale wątpię by udało nam się znaleźć sprawcę, zwłaszcza, że w tych godzinach niewiele ludzi chodzi po ulicach. Większość jest w pracy lub szkole.
- Mhm. Jutro i tak mnie tu już nie będzie. - Rzuciłam, a mężczyzna przytaknął.

Następnie odszedł gdzieś na bok z Paulem, a ja razem z Olą i Geo ruszyłam do busa, który stał kilkanaście metrów dalej. Po kilku minutach wrócił Paul i ruszyliśmy w drogę. Pod arenę dojechaliśmy w kompletnej ciszy. Auto się zatrzymało i każdy zaczął odpisać pasy.

- Tylko nie mówcie nic Niallowi. - Rzuciłam rozkazującym tonem i wysiadłam z auta na twarz przybierając szeroki (sztuczny) uśmiech i ruszając w stronę areny. 

___________________________________________________________________________________
Ten rozdział jest prawdopodobnie ostatnim rozdziałem do końca wakacji. Teraz mam trochę spraw na głowie, a potem wyjeżdżam nad morze i wracam dopiero 1 września więc nie wiem kiedy będę mogła coś napisać. Przepraszam również, że tyle czekaliście ale nie mogłam się zebrać za tą notatkę. Dziękuję też za ponad 115 tyś. wyświetleń! xx 
Zapraszam na: http://czytamy-ogladamy.blogspot.com/ - blog, o którym wspominałam wcześniej. 

sobota, 2 sierpnia 2014

Blog

Wiem, że kompletnie nie na temat ale chciałabym założyć blog, na którym pojawiałyby się recenzje filmów, książek jak i seriali, które są nieodłącznymi towarzyszami mojego codziennego życia. Zastanawiam się czy ktoś z tutejszych czytelników byłby zainteresowany czytaniem takich recenzji? ;)