Miałam ochotę pójść pobiegać ale po chwili uświadomiłam sobie, że nie mogę tego zrobić. Skrzywiłam się i ciężko westchnęłam. Poszłabym do chłopaków ale skoro wczoraj nie mieli ochoty się ze mną kontaktować to nie będę im wchodziła na głowę zważywszy na to że widujemy się praktycznie codziennie, a niedługo będziemy widywali się codziennie po kilka godzin. Przyszedł mi nagle do głowy pomysł zmiany wizerunku. Od dawna myślałam o tym żeby zrobić coś z włosami więc dziś udam się do fryzjera. Weszłam na górę i wyciągnęłam z szafy ubranie.
Przebrałam się, włosy związałam w kucyka i następnie ruszyłam na dół. W Internet wpisałam hasło "fryzjer lonydn" wyszukałam tego, który w mojej okolicy nazywany był 'najlepszym' i 'najbardziej kompetentnym'. Po chwili już siedziałam w aucie i wyjeżdżałam z podjazdu. Po dwudziestu minutach parkowałam auto pod budynkiem. Weszłam do środka i podeszłam do kobiety siedzącej za ladą.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - zapytała ciemnowłosa dziewczyna
- Chciałabym nieco przyciąć włosy i dodatkowo farbowanie. - uśmiechnęłam się
- Ma Pani szczęście, jedna z klientek odwołała wizytę. Za jakieś pięć minut powinna Pani móc usiąść na fotel. - odpowiedziała i wskazała ręką miejsce w które miałam się udać
- Dziękuję. - ruszyłam w wyznaczonym kierunku
Minęło około dziesięciu minut i zostałam zaproszona na fotel. Po trzech godzinach siedzenia w salonie w końcu z niego wyszłam. Byłam zadowolona z tej zmiany, znudziły mi się moje włosy, których wiecznie nie mogłam ułożyć. Po wyjściu z budynku zadzwoniłam do Davida. W końcu obiecałam, że się do niego odezwę.
- Słucham? - usłyszałam w słuchawce
- Hej. Co tam? - powiedziałam pogodnie
- Szczerze mówiąc nic ciekawego. Trochę nauki. A u Ciebie?
- Wszystko dobrze, dzwonię bo nie chcę żeby wyszło, że Cię olałam czy coś ale niestety w najbliższym czasie nie będę mogła biegać. - powiedziałam już smutniej
- Co się stało? - zapytał troskliwie
- Mam problemy z kolanem, niestety lekarz zabronił mi czynności, które mogłby nadwyrężyć kolano.
- Biedna, mimo to może spotkamy się dzisiaj?
- Jasne, jesteś może teraz wolny? Jestem właśnie na mieście.
- W takim razie za dziesięć minut spotkamy się w parku?
- Jasne, już tam jadę.
- Do zobaczenia. - rzucił i się rozłaczyliśmu
Jak powiedziałam tak zrobiłam i po pięciu minutach siedziałam na ławce, czekając na chłopaka. 'Jak zawsze punktualny' pomyślałam, gdy ujrzałam zbliżającą się do mnie ciemnowłosą postać.
- Nie poznałem cię. - uśmiechnął się i przywitał buziakiem
- To chyba dobrze? - zapytałam lekko przestraszona tym że może jednak nie wyglądam dobrze
- Jest ok, tylko przyzwyczaiłem się do innego wydania Ciebie. - uśmiechnął się - Mów co z twoim kolanem.
- Stan zapalny, nic wielkiego ale strasznie uciążliwe.
- Znam ten ból. Grałem kiedyś w piłkę i dość często nogi odmawiały mi po treningach posłuszeństwa. W końcu okazało się, że z jednym z kolan jest coś nie tak. Dużo maści i innych śmierdzideł. - skrzywił się na to wspomnienie
- Masakra ale co zrobić. Jeśli chce się nie czuć bólu to trzeba działać.
- Racja. Jakie masz plany na najbliższe dni?
- No tak, ja Ci jeszcze nic nie mówiłam. - palnęłam się w czoło
- Czego mi nie mówiłaś?
- Dostałam nową pracę, za dwanaście dni wyjeżdżam. - uśmiechnęłam się
- Gdzie?
- Szczerze mówiać to wszędzie.
- To znaczy?
- Jadę w trasę z pewnym zespołem, będę ich fotografem. Będę w każdym kraju, w którym będą oni. - wzruszyłam ramionami
- I dopiero teraz mi to mówisz? - zapytał robiąc wielkie oczy
- Jakoś dopiero teraz mi się o tym przypomniało.
- Czyli to jednak naprawdę był członek One Direction?
- Możliwe. - pokazałam mu język
- Gratulacje. - lekko mnie przytulił
Siedzieliśmy tak dość długo, prawdopodobnie następny raz kiedy się spotkamy będzie przed moim wylotem, ponieważ David ma ostatnio sporo nauki i kilka projektów do dokończenia. Niestety musieliśmy się żegnać, chłopak musiał wracać do kampusu. Po drodze do domu postanowiłam wstąpić jeszcze na chwilę do Starbucks'a i wziąć kawę dla siebie i chłopaków. Po niedługim czasie udało mi się w końcu dotrzeć na swój podjazd. Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę sąsiedniego mieszkania. Oczywiście weszłam bez pukania, skoro oni tego nie robią to dlaczego ja miałabym się przejmować i zawracać sobie głowę takimi błahymi czynnościami?
- Jest tu kto? - krzyknęłam zdejmując kurtkę w hollu
- W salonie! - usłyszałam tak dobrze mi znajomy głos Zayna
Przeszłam do pokoju, okazało się że siedzieli tam wszyscy chłopcy. Liam i Lou grali na X-box'ie w Fife, a reszta się im przyglądała. Nawet na mnie nie spojrzeli.
- Mam dla Was kawę. - rzuciłam i podeszłam do stolika, stawiając ją na nim
- Dzięki. - uśmiechnął się Zayn i spojrzał w moją stronę - O matko! - krzyknął ze zdziwioną miną
- Aż tak źle? - zapytałam śmiejąc się, a po chwili cała reszta spojrzała w moją stronę
Ich miny były bezcenne, rozumiałam że zmiana koloru z mojego ciemnego brązu na blond i ścięcie ich z sięgających do bioder na sięgające trochę za piersi była dość drastyczna ale wydawało mi się że nie wyglądam tak źle.
- Nie, nie. Jest ładnie, tylko tak... Inaczej. - powiedział po chwili mulat
- Podoba się? Muszę znać wasze zdanie.
- Jasne, wyglądasz słodko. - uśmiechnął się Louis
- Trochę przypominasz mi Nialla. - wyszczerzył się Harry, a ja spojrzałam na niego groźnym wzrokiem
- Dzięki. - pokazałam mu język
- Gdzie się wczoraj podziewałaś cały dzień? - zapytał Louis
- Byłam u Paula i u lekarza. Liam wam nie mówił? - zapytałam spoglądając na mojego wczorajszego szofera
- Nie. U jakiego lekarza? - dopytywał najstarszy
- Ortopedy. Kolano nie daje spokoju. - uśmiechnęłam się lekko
- Co Ci powiedział? - zapytał troskliwie Zayn
- Stan zapalny, przepisał różne specyfiki i zalecił noszenie nieszczęsnej opaski. - skrzywiłam się na samą myśl
- Właśnie, nie masz jej dzisiaj. - powiedział Liam spoglądając na mojego kolano
- Zapomniałam. - powiedziałam i nie kłamałam, naprawdę tak było
- Jasne, dobrze wiesz że musisz ją nosić. - drążył dalej
- Ale naprawdę zapomniałam, byłam rano trochę rozkojarzona.
- Niech Ci będzie. - westchnął chłopak
W końcu wszyscy wrócili do swoich zajęć. Zayn poszedł zrobić jakiś obiad, muszę przyznać że zgłodniałam. Louis siedział obrażony bo przegrał mecz, a Liam cieszył się jak głupi. Podeszłam i pocieszająco pogłaskałam marchewkowego po ramieniu. Podeszłam do Daddy'iego i wzięłam od niego jeden z padów, patrząc na niego wyzywającym wzrokiem. On jedynie się uśmiechnął i włączył grę. Muszę przyznać, że walka była wyrównana ale ostatnecznie udało mi się go pokonać. Chłopak siedział z rozdziawionymi ustami i niedowierzająco patrzył na ekran.
- Moja Marchewka! - wykrzyczał nagle Louis i wziął mnie na ręce
- Twoja, twoja. Tylko mnie już postaw. - powiedziałam bo szczerze mówiąc zaczynało mi się robić niedobrze
- Jak mogłaś ze mną wygrać? - bąknął pod nosem Liam
- Ma się ten talent. - westchnęłam z dumą
- Gratulacje. - wyszczerzył się Harry i uścisnął moją rękę
- Ach dziękuję, dziękuję. - udawałam zawstydzoną
- Hej, obiad! - krzyknął z kuchni Zayn
Jak na zawołanie wszyscy podnieśli swoje tyłki i ruszyli po jedzenie. Po chwili każdy ze swoją porcją wrócił do salonu. Muszę przyznać, że zwykłe frytki w wykonaniu Malika smakowały lepiej niż gdy robiłam je sama.
- Smakowe. - powiedziałam, gdy odkładałam pusty talerz
- Niedługo będę lepszy od ciebie. - powiedział zadowolony z siebie mulat, a Liam aż się zakrztusił - Stary o co Ci chodzi?
- Nie nic, ale frytki to jedyne co umiesz zrobić. - zaśmiał się
- Nieistotny szczegół. - prychnął Zayn i wrócił do jedzenia
Wszyscy byli dziś w dość dobrych humorach, zostały rozegrane jeszcze trzy mecze. Niall vs Harry oczywiście wygrał blondyn, następnie grali Zayn i Louis, którzy zremisowali a na sam koniec kontroler został wręczony mi i Harry'emu. Szalony chciał mnie rozproszyć, pukał mnie i gadał głupoty. Na szczęście dzięki moim siostrom nauczyłam się ignorować takie zaczepki i ostatecznie wygrałam z nim mecz 8:1. Oczywiście został wyśmiany przez resztę domowników, a ja pochwalona. Po wyłaczeniu konsoli wszyscy usiedli na wygodnych meblach i włączony został jakiś serial. Siedziałam koło blondyna, który wpatrywał się w ekran nie ukazując przy tym żadnych emocji. Ogólnie był dziś spokojniejszy niż zwykle żeby nie powiedzieć, że przymulony. Uśmiechał się ale nie do końca szczerze. W końcu nie wytrzymałam i złapałam go za rękę, pociągnęłam go na górę w stronę jego pokoju, a następnie zamknęłam za nami drzwi.
- O co chodzi? - zapytał zdezorientowany
- Czemu jesteś dzisiaj taki inny? Czy to przeze mnie?
- Możliwe. - wzruszył ramionami i rzucił się na łóżko
- Obraziłeś się za to że ja się obraziłam? - zapytałam unosząc jedną brew i siadając na krzesełku niedaleko łóżka
- Nie. - rzucił krótko
- Więc może wytłumaczysz mi o co chodzi?
- Nie powiedziałaś mi że coś dzieje się z twoim kolanem i może też trochę wkurzyło mnie to że powiedziałaś, że jestem głupi.
- A co miałam zrobić? Przyjść i powiedzieć 'cześć Niall, wiesz boli mnie kolano'? - zapytałam i sama się zaśmiałam
- Przecież wiesz o co mi chodzi.
- Wiem ale nie mówiłam nic bo po co miałeś się martwić?
- A może ja chcę się o Ciebie martwić? Liam'owi i Zayn'owi na to pozwoliłaś.
- Oj przestań, a co do tego głupka.. Przecież ty jesteś głupi.
- Wcale, że nie. - oburzył się
- Niall, serio?
Ten jedynie westchnął i w końcu się uśmiechnął tak naprawdę. Wstałam z krzesełka i skrzyżowałam ręce na piersi.
- Czemu tak patrzysz? - zapytał blondyn siadając na łóżku
- Nie wiem. - rzuciłam i wzruszyłam ramionami
Po prostu lubiłam na niego popatrzeć zwłaszcza, gdy przeczesywał swoje blond włosy palcami. Wyglądał wtedy tak niewinnie a zarazem męsko. Chłopak wstał i przybrał taką samą pozę jak ja wpatrując się we mnie. Staliśmy tak przez dobre pięć minut.
- Jeeeeaaa! - usłyszałam z dołu i odwróciłam się w stronę drzwi
Gdy znów odwróciłam się w stronę blondyna stał on niebezpiecznie blisko, dzieliło nas tylko kilka centymetrów. Utonęłam w jego błekitnych tęczówkach, a on przysunął się jeszcze bliżej. Trwaliśmy przez chwilę w bezruchy, gdy po chwili poczułam jego oddech na swojej twarzy. Widziałam co ma zamiar zrobić i nie miałam zamiaru protestować. Myślałam o tej chwili przez długi czas i mimo że nie wiedziałam co może to znaczyć dla niego, dla mnie znaczyło bardzo dużo. Poczułam jego ciepłe wargi na swoich, które niepewnie złożyły pocałunek, bez dłuższego namysłu odwzajemniłam go. Moje ręce spoczęły na jego torsie, a jego oplotły się wokół mojej talii przyciągając mnie mocniej do jego ciała. Czułam jak jego serce wybija szybki nierówny rytm tak jak i moje. Pocałunek się pogłębiał i stawał się coraz bardziej namiętny. Niall przesunął mnie w stronę ścianny lekko do niej przygniatając, oparł na niej rękę koło mojej głowy. Na chwilę oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć oddechu. Patrzyłam w jego oczy, a on w moje. Widziałam w nich ulgę i szczęście, które już po chwili przerodziło się w szeroki uśmiech na jego twarzy. Nie czekając długo znów wpił się w moje wargi, a ja oddałam się tej chwili całkowicie. Dałam ponieść się wszystmim emocjom, które od dłuższego czasu rodziły się we mnie. Pocałunek był teraz namiętny i gorący, Niall wpijał się w moje usta, a nasze języki tańczyły wspólny taniec łacząc się w jedność. Przeczesałam palcami jego włosy, a On przejechał dłonią po moim policzku. Blondyn podniósł mnie nieco, a ja oplotłam nogami jego biodra. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie.
- Nie zgadniecie co się stało! - krzyknął Liam, głośno otwierając drzwi
_____________________
No! Nie wiem co mam Wam napisać. Mam nadzieję, że wydarzenia z tego rozdziału wynagrodzą Wam to że jest taki krótki. Mam w planach napisać jakiegoś one-shota. :) Jak święta? Jakie prezenty? Mam nadzieję, że mój dla Was naprawdę się spodoba. Liczę na komentarze. :)
+ JEJ! Nie wierzę w ponad 11tyś. wyświetleń. Niesamowite! <3
Ale mam zaciesz z powodu tego rozdziału xd
OdpowiedzUsuńtak bardzo się cieszę, że w końcu się pocałowali!! :D
dlaczego przerwałaś w takim momencie?! TO JEST NIEDOZWOLONE!
rozdział boski :)
pisz szybko kolejny, bo jestem strasznie ciekawa co Liam powie na tą sytuację :D
Suuuuuuper!!! Dodaj next jak najszybciej XD
OdpowiedzUsuńCudnyyy *.* błagam pisz szybko następny bo jak nie to nwm co ci zrobie xx ;)
OdpowiedzUsuńPocałowali się :D
OdpowiedzUsuńMasz moją fryzurę :P Ale co poradzić w końcu blond jest najlepszy :D
Wiesz co dostałam i pozwolę sobie zacytować kawaełek piosenki Tokio Hotel z mojej płyty,,Chcieliśmy tylko porozmawiać
A teraz leżysz tutaj
A ja lezę obok
Rozmawiajmy, rozmawiajmy ''
Oczywiście po polsku :P
To Monika powinna robić z Niallem, a nie jakieś pocałunki xD
Jejujejujejujeju jak ja czekalam na ten moment ! Jestem cikawa reakcji liama :D kocham ten rozdzial xd przeczytalam go chyba z 10 razy ;) czekam na nastepny :* XX
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę zachwycona i ten pocałunek awwww *,*
Czekam na kolejny, bo jestem bardzo ciekawa co Liam ma do powiedzenia, ale i jak się wszystko dalej potoczy. ;)
Pozdrawiam życzę duuużo weny. ;*
spontanicznie-o-1d.blogspot.com
Nareszcie! Tak długo czekałam na ten moment! Świetny rozdział, czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest ZAJEBISTY. Pisz szybko nexta nie moge sie doczekać :D
OdpowiedzUsuńawwww *.* boski :* pisz szybko następy bo to chyba z ciekawości umrę <3
OdpowiedzUsuńBonnnyyyy ten rozdział jest cudowny, genialny...<3 Wreszcie się całowali. Jestem strasznie ciekawa co będzie się działo dalej. Pisz, pisz jak najszybciej.<3
OdpowiedzUsuńświetny! moze i krotki ale treściwy i ciekawy ;) takie są najlepsze! :D czekam z niecierpliwością na kolejny i na shota! dziękuję za wsparcie ;*
OdpowiedzUsuńbuziaki ;)
Zapraszam na nowy rozdział na moim blogu; spontanicznie-o-1d.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLiczę, że zostawisz komentarz, bo naprawdę zależy mi na opinii. ;)
♥♡♥♡♥Pisz szybciutko nextaa ♥♡♥♡♥
OdpowiedzUsuń*u* uuuu Niall !
OdpowiedzUsuńMalik cos do niej czuje .
Harry chyba nic do niej nie czuje ?
A Liam ciekawe co sb pomysli :D
Kurde !
Kiedy Next ?
@KitaRoxanna
AAAAAAA JEZELI JUTRO NIE DASZ NASTEPNEGO ROZDZIALU TO OSOBISCIE PRZYJDE DO CIEBIE I CIE UDUSZEEEEEEEE <3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńUhuhuhu pocałunek !! *_*
OdpowiedzUsuń" Nie nic, ale frytki to jedyne co umiesz zrobić. - zaśmiał się
- Nieistotny szczegół. - prychnął Zayn i wrócił do jedzenia" <------------ Genialny tekst :) - oj się jeszcze zdziwią XD ;)
Hhahaha co liam ma do powiedzenia :) ???
czekamy na kolejny rozdzialik :)
Okej. Okej. Pomińmy fakt ,że na moim zegarku jest 4:10 i ,że za 4 godziny wstaję no ale no.
OdpowiedzUsuńPostanowiłam ,iż przeczytam sobie dziś (wczoraj) kilka (czytaj wszystkie^^) rodziałów. I woesz co?!
To..
Jest..
Kuresko..
Genialne!!
Normalnie JDODJHDIEBCBCODOEIDHDFOC *__________*
Akcja, przebieg. Normalnie NA ŁOPATKI ROZWALA!! Huhuhu.
Ey, nie żeby coś ale wiele mnie łączy z Moniką. xdd Lolz może to dziwne no ale 1. Też mam słabość do Horana. 2. Też interesuje się grafiką i fotografią. 3. Lubie biegać. 4.Dużo jem. 5.Mam problemy z kolanem.:/
No ale kirde nie mam tak ZAJEBISTYCH (przepraszam, musiałam) sąsiadów ja ona!! To nie fair!!! *płacz pięcio latka ,bo mama nie chce kubić lizaka* :c
No ale nie każdy ma tak dobrze. Pfffff.. I tak kiedyś będę ich sąsiadką.:D haha #dreams
Łap wene i szybko dodawaj kolejny.:)
One-shota przeczytam jutro. Znaczy dziś ale jak wstanę. xddddd :D
I w sumie gdyby nie NHP nie trafiłabym na tego genialnego bloga!!
~Zaula.
Tak długo czekalam na ten moment! Ciekawe jak zareaguje lias xD kocham ten rozdział ! :)))
OdpowiedzUsuńJe-ju ale fajny rozdział nie mogłam się doczekać tego momentu.
OdpowiedzUsuń