środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 25

W końcu udało mi się uspokoić, chłopcy stali wyszczerzeni i nie ukrywam, że z mojej twarzy uśmiech również nie znikał. Przeszliśmy do salonu i usiedliśmy wygonie na kanapie, postanowiliśmy zamówić chińszczyznę. Po dziesięciu minutach wszyscy zajadaliśmy się swoimi porcjami. Koło dwudziestej cała piątka zebrała się do siebie, a ja poszłam na górę wziąć prysznic i postanowiłam pójść spać. Wiem, że Paul mnie już zna ale naprawdę chciałam zrobić jak najlepsze wrażenie. Przed dwudziestą drugą położyłam się do łóżka. Przewracałam się z boku na bok aż w końcu udało mi się zasnąć. 
Obudziłam się około trzynastej. Dawno nie wstałam tak późno ale przynajmniej czułam się wypoczęta. Uśmiechnęłam się pod nosem i podniosłam z łóżka. Pomyślałam, że wykorzystam trochę chłopaków i znowu zjem coś u nich. Miałam na sobie spodenki i koszulkę, zarzuciłam na to bluzę i założyłam trampki. Włosy związałam w kucyka i wyszłam z domu. Po chwili już byłam u chłopaków, obwieszczając swoje przybycie głośnym "Jeść!". Usłyszałam głośny śmiech dochodzący z salonu więc ruszyłam w tamtym kierunku. 

- No cześć. - zaśmiał się Zayn
- Hej, gdzie wszyscy? - uśmiechnęłam się
- Liam na górze, a reszta gdzieś tam. - wzruszył ramionami
- Zrobisz mi coś do jedzenia? - zapytałam słodko
- Nie chce mi się. - wyszczerzył się chłopak
- Dobra, poproszę Liama. 
- Sama nie możesz sobie zrobić? - zapytał z usmiechem
- Nie. - wyszczerzyłam się i ruszyłam na górę

Weszłam po schodach i podeszłam pod drzwi pokoju Liama, zapukałam i po usłyszeniu "Wchodź" nacisnęłam klamkę i wślizgnęłam się do środka.

- Hej. - uśmiechnęłam się
- O hej, co tam? - zapytał równie zadowolony 
- Zrób mi coś do jedzenia. - mówiłam robiąc przy tym słodkie oczka
- Jesteś leniwa. - zaśmiał się
- Wiem, ale zrobisz? Proszę. 
- Niech Ci będzie. Wykorzystujesz mnie. - zrobił groźną minę lecz po chwili się uśmiechnął - Chodź. - pociągnął mnie za rękę

Zeszliśmy na dół, przechodząc koło Zayna wyszczerzyłam się i pokazałam mu język. Liam zrobił mi dwie kanapki i usiadł koło mnie, gdy ja jadłam. 

- Może chcesz gryza swojego dzieła? - zapytałam podsuwając mu kanapkę
- Może się skuszę. - uśmiechnął się i dosłownie ugryzł mi pół kanapki
- Jak Wy to robicie? Przecież mi by się to w buzi nie zmieściło! - zaśmiałam się

Chłopak jedynie wzruszył ramionami bo widać było, że usta ma tak pełne, że jeśli je otworzy wszystko wyleci. Pokręciłam głową z politowaniem i wróciłam do jedzenia. Do kuchni wpadł mulat, który już wyciągał swoją rękę po kromkę leżącą na talerzu ale zdążyłam go odsunąć. 

- Ej. - rzucił w moją stronę
- Nie tym razem! - odparłam i zakryłam naczynie swoją ręką

Obaj zaczęli się śmiać. W końcu, gdy skończyłam jeść wstawiłam talerz do zmywarki, podziękowałam za kanapki i po prostu wyszłam. Wróciłam do siebie i zaczęłam się powoli szykować do późniejszego wyjścia. Wzięłam jeszcze raz prysznic, umyłam włosy, które następnie wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone. Nałożyłam lekki makijaż i przebrałam się w:
Uśmiechnęłam się do swojego odbicia, wyglądałam elegancko i byłam z tego zadowolona. Odwróciłam się w stronę zegarka, który jakimś cudem wskazywał szesnastą. Nawet nie wiem kiedy minęło to kilka godzin. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Harry'ego.

- Hej. - rzuciłam na przywitanie
- No hej, gotowa? - odpowiedział mi głos w słuchawce
- Jasne, o której jedziemy?
- W takim razie za jakieś dziesięć minut. 
- Zaczynam się stresować. - baknęłam
- Czym? - zaśmiał się Hazza
- Wszystkim. Dobra niedługo się widzimy. 
- Dokładnie. Trzymaj się. 

Usłyszałam trąbienie i wyszłam przed dom, stało przed nim srebrne auto. Za jego kierownicą siedział Harry, a na tylnym siedzeniu Niall. Z uśmiechem wsiadłam do środka i przywitałam się z nimi. 

- A chłopaki? - zapytałam po chwili
- Pojechali przed nami z Georgem i Prestonem. - odpowiedział mi loczek skupiają się na drodze

Przytaknęłam tylko głową i starałam się odprężyć. Oparłam wygodnie głowę o ramię Nialla, a On z kolei bawił się moimi włosami to właśnie ta czynność chłopaka sprawiła mi przyjemność i pozwoliła uspokoić umysł. Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu, wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę reszty zespołu, którzy już czekali na parkingu. Weszliśmy do wielkiego budynku, w którym jeszcze nie byłam. Skierowaliśmy się do windy i wjechaliśmy na dziesiąte piętro. Przeszliśmy do gabinetu i wszyscy usiedliśmy na stojących w nim kanapach. Chwilę czekaliśmy aż w końcu zjawił się Paul.

- Cześć. - rzucił z uśmiechem w moją stronę
- Hej. - odwzajemniłam gest 
- Chłopaki, wynocha. - skierował swoją wypowiedź do piątki siedzącej niedaleko
- Ale jak to? - wyjęczał Louis
- Normalnie. - odpowiedział i wskazał drzwi

Chłopcy niechętnie wykonali jego polecenie, ja też nie byłam zadowolona, że wychodzą ale cóż. Gdy w końcu ewakuowali się z pomieszczenia Paul odwrócił się w moją stronę z szerokim uśmiechem na twarzy. 

- Więc słyszałem, że chciałabyś dla nich pracować? - wskazał palcem na drzwi, za którymi przed chwilą zniknęli członkowie zespołu
- Kto by nie chciał. - zaśmiałam się
- Więc powiedz mi dokładnie jakie masz wykształcenie i tak dalej. 
- Więc tak, mam tytuł technika cyfrowych procesów graficznych. To znaczy obróbka zdjęć, projektowanie banerów, ulotek, wizytówek i tym podobnych. Skończyłam kilka kursów związanych z fotografią, mam certyfikat i podobno talent. - zaśmiałam się - Oraz jak Ci już wiadomo jestem niewykształconą kucharką jeśli można to tak nazwać. - skończyłam swoją wypowiedź z uśmiechem na ustach
- Lou wspominała mi też coś o pomocy przy wybieraniu ubrań dla chłopaków. - uniósł jedną brew
- To była jednorazowa porada. Zawsze lubiłam modę, wygodnie ale elegancko. - uśmiechnęłam się
- Zauważyłem to już jakiś czas temu. - puścił mi oczko - Mam dla Ciebie następującą propozycję. Możliwe, że zwolni się stanowisko fotografa, gdy będziemy kontynuowali trasę. To jeszcze nic pewnego ale nasza teraźniejsza fotografka jest w ciąży i nie wiemy co będzie dalej. - kiwnęłam głową na znak, ze rozumiem - Ewentualnie jeśli to nie wypali Lou mówiła, że mogłabyś być jej taką jakby 'asystentką', wiesz pomoc przy ubieraniu chłopaków, czesanie. Pomimo, że stylistek w tym momencie jest kilka w trasę jadą zazwyczaj tylko dwie ponieważ reszta jest tak zwana 'miejscowa'. Jeśli respektowałabyś na takie stanowiska, niby niewiele ale zawsze coś. - uśmiechnął się i zakończył swoją wypowiedź
- Oczywiście, byłam przygotowana nawet na pracę sprzątaczki. - wyszczerzyłam się
- Więc za tydzień dam Ci znać co do dokładnego stanowiska. - wyciągnął dłoń w moją rękę
- Tak jest. - uścisnęłam jego dłoń

Wyszłam z pokoju i postanowiłam zrobić chłopakom kawał, szybko zmieniłam uśmiech na grymas smutku i ruszyłam w ich stronę. Podeszłam do nich i przytuliłam do Nialla nic się nie odzywając.

- Co się stało? - zapytał zdziwiony, a ja nadal milczałam
- Nie udało się? - zapytał ze smutkiem w głosie Zayn, a ja pokręciłam głową
- To co się stało? - wtrącił się Louis
- Prawdopodobnie pojadę z Wami w trasę. - powiedziałam rozpaczliwym tonem
- Jesteś dziwna. - zaśmiał się Harry, a ja wyszczerzyłam się w jego stronę

Chwilę się na mnie gniewali, że ich okłamałam ale dość szybko im przeszło i już po chwili trwałam w ich grupowym uścisku. Z uśmiechami na ustach ruszyliśmy w stronę wyjścia. Niestety okazało się że przed budynkiem stoi około dwustu fanek. Od razu otoczyło nas kilku ochroniarzy, którzy mięli pomóc nam przedostać się do aut. Drzwi się otworzyły, moje bębenki pękały od pisku fanek, a oczy topniały od fleszy. Dobre dziesięć minut zajęło nam wyrwanie się z tego tabunu. Szybko weszliśmy do pojazdów i ruszyliśmy w drogę powrotną. 

- Gdzie jedziemy? - zapytał Harry trzymając przy uchu telefon - Jasne, zapytam. - spojrzał w tyle lusterko i zwrócił się do nas - Louis proponuje jakąś restaurację żeby zjeść dobrą kolację i uczcić twoje dołączenie do ekipy. 
- Jasne. - odpowiedział szybko Niall nim ja zdążyłam się odezwać
- No zgodzili się. Ok. - Hazza się rozłączył
- Ale ja nic jeszcze nie powiedziałam. - rzuciłam w jego stronę
- Cóż. - zaśmiał się i skręcił w prawo

Podjechaliśmy pod "Lorein" szczerze przyznam, że miejsce robiło wrażenie. Było eleganckie ale nie do przesady, ludzie nie byli wystrojeni jak na galę więc wpasowaliśmy się w tłum. Usiedliśmy przy dwóch czteroosobowych stolikach, które już po chwili złączyliśmy razem. Każdy zamówił na co miał ochotę. Po deserze byłam już tak pełna, że nie wiem czy wypijając jeszcze dodatkowo kroplę wody nie przeceniłabym swoich możliwości. Chłopcy zapłacili, chociaż ja byłam temu przeciwna nie dali się przekonać. Bezpiecznie odwieźli mnie do domu, pożegnałam się z nimi jak i z Preston'em i Georg'em, którzy ciągle nam towarzyszyli i weszłam do siebie. Zdjęłam buty i marynarkę, weszłam na górę i usiadłam przed laptopem. Ostatnio nie miałam czasu nawet napisać do sióstr lub mamy co u nich. Włączyłam Skype i zadzwoniłam do dostępnej na nim Pauliny. 

- Siema stara, nie uwierzysz. - powiedziałam od razu z uśmiechem
- Siema młoda, co jest? - zapytała ciekawskim tonem
- Jadę z chłopakami w trasę! 
- Ale jak to? - zrobiła wielkie oczy
- Będę dla nich pracowała.  Jako fotograf lub jako asystentka stylistki. - wyszczerzyłam się
- Ta to ma szczęście, najlepsza praca świata. - skrzywiła się
- Hah, lepiej mów co u Ciebie. Dawno się nie odzywałaś. 
- U mnie wszystko dobrze, teraz mam trochę mniej pracy więc mogę odpocząć. 
- A jak się mają sprawy z Louis'em? - poruszyłam znacząco brwiami
- Staramy się codziennie rozmawiać ale to nie jest takie proste. Ale dobrze się dogadujemy więc to się liczy, prawda? - uśmiechnęła się
- No jasne. 

Gadałyśmy jeszcze jakiś czas aż w końcu na Skype zalogowała się moja mama, do której już po chwili dzwoniłam.

- Hej córciu. 
- Hej mamuś, mam dla Ciebie nowinę. -  wyszczerzyłam się
- Jaką? 
- Jadę z chłopakami w trasę, będę dla nich pracowała.
- Jak to w trasę? Po świecie? Co będziesz robiła? - zaczęła zadawać pytania
- Normalnie, tak po świecie i będę fotografem lub asystentką stylistki. - szczerzyłam się jeszcze bardziej
- Wiesz, że to będzie ciężka praca? Tylko wydaje się, że będzie łatwo.
- Wiem mamo, zdaję sobie z tego sprawę. Ale nie chce do końca życia pracować za barem, chcę robić coś co kocham, a ten wyjazd i ta praca, którą mi proponują to jak do tej pory spełnienie marzeń. - westchnęłam
- Tak wiem, cieszę się, że udało Ci się w życiu. 
- Dziękuję mamo. Jak w domu?
- A wszystko dobrze, firma kręci się coraz lepiej więc jest dużo pracy. Weronika nadal się dąsa, że do Ciebie nie pojechała ale teraz ma dużo nauki więc nie ma czasu na okazywanie niezadowolenia. Marta no chodzi do szkoły i cóż tu więcej mówić.  - zaśmiała się

Niestety moja rodzicielka musiała wracać do pracy więc musiałyśmy kończyć. Jak zawsze moim następnym posunięciem było wejście na twittera i facebooka. Na tym drugim migała mi wiadomość. No tak zapomniała, że ostatnio napisałam do Kamili. 

> 'Skubana, ja tu siedzę i pracuję w jakiejś marnej firemce, a Ty sobie układasz życie z idolami ;/'
> 'Marnej firemce? Jedna z najlepszych w Polsce :D Dasz radę.'
> 'To tylko taki szczegół, to miało podkreślić moją rozpacz.'
> 'Przepraszam, że napiszę to teraz ale już nie mogę. Jadę z nimi w trasę!'
> 'Jak to? O_o'
> 'Zaproponowali mi pracę, niby nic wielkiego. Może fotograf lub tak jakby stylistka ale zawsze coś'
> 'Niech mi też załatwią :D'
> 'Jasne. Jak się trzymasz tak i w ogóle?'
> 'Dobrze, wiesz że cię kocham i tęsknię?'
> 'Wiem, ja też.'

Skończyłyśmy pisać po około trzydziestu minutach. Przeskoczyłam na stronę twittera i przejrzałam najświeższe plotki zamieszczane na temat chłopaków jak i mój. Pojawiło się kilka zdjęć z dzisiaj ale nic konkretnego. Przejrzenie reszty informacji nie zajęło mi długo więc zamknęłam laptopa i wstałam z krzesełka. Zeszłam na dół i włączyłam sobie TV ponieważ była już dwudziesta druga, a ja nie miałam na nic siły. Otwieranie drzwi, zamykanie, kroki. 

- Hej. - usłyszałam za plecami
- Hej. - nie musiałam się odwracać od razu wiedziałam kto to
- Co tak siedzisz? - zapytał siadając koło mnie
- Jestem zmęczona. - westchnęłam
- Ale mam nadzieję, że szczęśliwa. - posłał mi słodki uśmiech
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Spełniają się moje marzenia. - uśmiechnęłam się pod nosem
- Co dzisiaj oglądamy? 
- Nie wiem, mam ochotę na coś z akcją. 
- Szybcy i wściekli 6?
- Jak najbardziej. 

Ciemna czupryna chłopaka zasłoniła mi na chwilę ekran by już po chwili pojawił się na nim tytuł filmu. Była mniej więcej połowa, gdy chłopak zaczął dźgać mnie w ramię. 

- Harry uspokój się. - rzuciłam nie odrywając oczu od telewizora
- No dobra, już nie będę. - odpowiedział ale kłamał bo po kilku sekundach znów kontynuował tą 'zabawę'
- Ja nie żartuję, zaraz cię walnę. 
- Jesteś śmieszna jak się denerwujesz. - uśmiechnął się, a moim oczom ukazały się jego dołeczki

Aby się zemścić zaczęłam go właśnie w nie dźgać. Skończyło się na tym, że oboje tarzaliśmy się ze śmiechu przy okazji dźgając się w każdą możliwą część ciała (bez skojarzeń). W końcu odpuściłam bo już nie miałam siły ani na śmiech ani na przepychanki z nim. Hazza z triumfalnym uśmiechem na ustach usiadł na kanapie i jak gdyby nigdy nic oglądał dalej film. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem ale po minucie znów zwróciłam wzrok ku telewizorowi, by do końca obejrzeć film.  



___________
Przynoszę Wam taki oto krótki rozdział, nie mam czasu na pisanie! ;c 
Możliwe, że jutro dodam kolejny ale niczego nie obiecuję. Co sądzicie o tym że Monika będzie pracowała z chłopakami? :)
 12 komentarzy = Rozdział 26

15 komentarzy:

  1. Boski <33 Czekam na next <33 Zazdro talentu :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg. Ona dostała tę robotę!!
    No, fajnie, fajnie. Też bym chciała. ;3
    *reklama*
    http://allyouneversaytome.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że będzie dla nich pracować. Jestem ciekawa co się będzie działo podczas trasy.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne! Jupiii ma pracę ;)
    Już się nie możemy doczekać tej trasy koncertowej <3
    No i to wspólne oglądanie filmu hahaha BOMBA fiu fiu chyba coś iskrzy hehe ;)
    Pozdrawiamy i czekamy na next ;)
    A no i bardzo, a to bardzo cieszymy się, że czekasz na rozdziałek u nas. Najprawdopodobniej będzie w piątalek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super a czemu trafiło na szybcy i wściekli 6? Dlatego ze Paul Walker nie żyje czy ze jest zajebisty¿

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham cala serie F&F jedne z najlepszych filmow jakie widzialam i uwielbialam tez Walkera wiec to w jakis sposob przypomnienie o tym.

      Usuń
  7. Super ONA MA BYĆ Z NIALLEM ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. przeczytałam to jednym tchem! :D świetny rozdział Ci wyszedł xd
    fajnie, że jedzie z chłopakami w trasę :)
    i takie pytanko, kiedy ONA będzie z Niallem??

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietny I to super ze ona pojedzie z nimi w trase ! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny, nie moge sie doczekac nastepnego :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Suuuuper. Kiedy next ? Prooooszę odpisz bo nie wytrzymam tyle czekać!! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha no nieźle, nieźle :)
    Bez skojarzeń się nie da :0 W moim przypadku to byłby niemożliwe xdxd
    A teraz czas na najważniejsze pytanie:
    KIEDY ONA BĘDZIE Z HORANKIEM?!
    Czekam na nn :-)
    Weeeeeeny!

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń