poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 28

Weszłam do mieszkania i dość szybkim krokiem ruszyłam na górę żeby wziąc prysznic i przebrać się w pidżamę. Uwielbiałam spędzać czas z chłopkami ale było to strasznie męczące doświadczenie. Dokładnie umyłam swoje ciało i włosy po czym wychodząc spod prysznica owinęłam się ręcznikiem i ruszyłam w stronę sypialni. Zaczęłam grzebać w szafie w poszukiwaniu spodenek i koszulki, gdy w końcu je znalazłam odwróciłam się na chwilę w stronę okna, okazało się że z sąsiedniego okna przygląda mi się Harry i głupkowato uśmiecha. Pomachał mi, zrobiłam to samo, uśmiechnęłam się i na końcu pokazałam mu środkowego palca na co on zrobił naburmuszoną minę i odszedł od okna zasuwając rolety. Zaśmiałam się głupkowato pod nosem i poszłam przebrać. Kładąc się do łóżka notowałam sobie w głowie by nie zapominać o zasłanianiu okien kiedy jestem w ręczniku bądź bieliźnie. Nadal głupio się szczerząc usnęłam. 
Obudziłam się około trzeciej w nocy, byłam zlana potem i ciężko oddychałam na początku nie wiedziałam co się dzieje ale po chwili poczułam przeszywający ból w kolanie, dawno nie odczuwałam tego aż tak intensywnie. Próbowałam zgiąć kolano by je rozruszać i zejść na dół po maść i tabletkę przeciwbólową ale nie wychodziło mi to najlepiej, gdy już zdesperowana miałam dzwonić po któregoś z chłopaków żeby przyszedł i mi pomógł ból zelżał, a po chwili ustąpił już prawie całkowicie. Muszę przyznać, że byłam zdezorientowana i przestraszona. Korzystając z chwili wytchnienia zeszłam na dół, połknęłam dwie tabletki i posmarowałam kolano maścią zabierając ją następnie ze sobą na górę. Udało mi się usnąć dość szybko, miałam nadzieję że dziś już mi się nie przytrafią jakieś niemiłe niespodzianki. 
Ostatecznie obudziłam się około jedenastej. Kilkakrotnie budziłam się jeszcze w nocy ale nie z powodu bólu lecz snów które zaczęły męczyć mój zmęczony umysł. Nie jestem w stanie określić co dokładnie mi się śniło ale wiem że nie było to nic przyjemnego i chcianego. 
Wstałam z łóżka, okazało się że jakieś resztki po nocnej niespodziance pozostały i nie byłam w stanie stuprocentowo wykorzystywać mojego kolana ponieważ miałam niewielkie problemy ze zginaniem go. Przez moją głowę przeszła myśl, że niestety znów będę musiałą zacząć nosić opaskę stabilizacyjną, której swoją drogą nie znosiłam. Gdy w końcu udało mi się zejść po schodach weszłam do kuchni i na szybko złapałam miskę, mleko i płatki, które już po chwili lądowały w mim żołądku. Brudne naczynia zmyłam w zlewie i przeniosłam się na kanapę. Ostatnio zrobiłam się strasznie leniwa. Przeleżałam w salonie dobrą godzinę oglądając jakieś beznadziejne plotkarskie kanały. Kilkakrotnie robiłam podejście do tego zeby zebrać swoją pupę z kanapy i wejść na górę ale nie mogłam sie zebrać w sobie. Naszczęście w końcu mi się to udało i poszłam się ubrać i lekko ogarnąć wygląd mojej twarzy i włosów. Po jakichś dziesięciu minutach byłam ubrana.
Włosy zostawiłam rozpuszczone, tak by lekkie fale spływały po moich ramionach. Rzęsy lekko pociągnęłam tuszem i zrobiłam czarne kreski na powiekach. Zadowolona ze swojego wyglądu, ostatni raz przeglądając się w lustrze zeszłam na dół żeby ogarnąć trochę bajzel, który zaczynał się tam tworzyć. Starłam kurze, odkurzyłam i pozbierałam porozwalane rzeczy. Nim się obejrzałam zegarek zaczął pokazywać piętnastą więc zabrałam się za obiad. Nie mając weny zrobiłam sobie hamburgera, którego pochłonęłam w niecałe pięć minut. Usłyszałam pukanie do drzwi więc poszłam je otworzyć.

- Ja nie mówiłam poważnie z tym pukaniem. - rzuciłam na przywitanie
- Wolałem nie ryzykować po tym jak nakrzyczałaś na Nialla. - wyszczerzony Zayn wepchnął się do środka
- Tak, oczywiście że możesz wejść. - krzyknęłam zamykając drzwi
- Dzięki! - usłyszałam, dochodzącą już z salonu odpowiedź chłopaka
- Chcesz coś do picia? - zapytałam opierając się o ścianę 

Chłopak jedynie się wyszczrzył co jak mi się wydawało oznacza, że tak wiec ruszyłam do kuchni.

- Hej! - usłyszałam za sobą
- Co? - spojrzałam w jego stronę
- Nie mówiłaś, że masz tatuaż. - miał śmieszną minę
- Nigdy nie pytałeś. - puściłam mu oczko i ruszyłam dalej przed siebie

Gdy nalewałam napój do szklanek poczułam jego dłoń w miejscu, w którym miałam rysunek. 

- Podoba mi się. - uśmiechnął się
- Tak wiem, mi też. 

Zrobiłam go rok temu, jest moim pierwszym tatuażem ale nie ostatnim. Mam w planach zrobić jeszcze kilka, a jeden już niedługo. Ten był prosty, taki jaki chciałam.

- Czemu go zrobiłaś? - zapytał, gdy wracaliśmy do salonu
- Zawsze chciałam mieć tatuaż ale nigdy nie miałam odwagi by go zrobić. W końcu któregoś dnia zebrałam się w sobie i powiedziałam 'Jeśli zrobisz tatuaż udowodnisz sobie, że jesteś silna' jest to też w jakimś stopniu upamiętnienie zakończenia mojej nauki ponieważ zrobiłam go w pierwszy dzień wakacji, gdy mogłam nazwać się już technikiem. - uśmiechnęłam się pod nosem i napiłam się napoju
- Planujesz jeszcze jakieś? - drążył temat 
- Tak, planuję zrobić kolejny przed wyjazdem w trasę. 
- Czemu?
- Żeby pamiętać początek podróży dzięki której spełnię marzenia. 
- Popieram. - wyszczerzył się - Co Ci się stało w kolano? - zapytał spoglądając na nie
- Nic wielkiego, czasem mam z nim pewne problemy. Nie ma się czym przejmować.
- Wiesz, że powinnaś iść do lekarza jeśli coś jest nie tak?
- Wiem, pójdę. Jutro się zapiszę. 
- Obiecujesz?
- Mhm. 
- W takim razie niech Ci będzie. - uśmiechnął się - Idziemy zapalić? - zapytał wyciągając paczkę z kieszeni

Kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam i ruszyłam w stronę balkonu po drodze biorąc swoją paczkę i zapalniczkę. Gdy byliśmy już na zewnątrz każde z nas wyciągnęło po jednym papierosie i odpaliło go. 

- Więc przyszedłeś tu tylko po to żeby zapalić? - zaśmiałam się
- Hmm, możliwe. - uśmiechnął się i lekko pokręcił głową - Ogólnie chciałem trochę z Tobą pogadać, ostatnio mamy na to mało czasu. 
- Pomimo tego, że ja jestem u was codziennie. - przez moją twarz przebiegł cień uśmiechu 
- Większość czasu spędzasz z Niall'em. - jego ton zmienił się na lekko dociekliwszy

Wiedziałam, że na mnie patrzy. Czułam to ale mimo to uparcie wpatrywałam się w przestrzeń. Nie wiem czego oczekiwał. 

- Powiesz coś? - zapytał po chwili ciszy
- Zależy co mam powiedzieć. - cóż za interesująca chmurka poruszała się właśnie po niebie
- Nie wymiguj się od odpowiedzi. - puknął mnie lekko łokciem w bok aż w końcu na niego spojrzałam - Lubi Cię. - dodał po chwili
- Też go lubię, trudno go nie lubić. - zaśmiałam się - Wszystkich Was lubię. - dodałam po chwili i zgasiłam papierosa wchodząc z powrotem do domu

Starałam się unikać tego tematu, ponieważ sama nie wiedziałam kim jest dla mnie blondyn. Zawsze miałam do niego słabość, gdy patrzyłam na jego zdjęcia siedziałam rozmarzona i zastanawiałam sie jakby to było gdybyśmy kiedyś byli razem i spędzali ze sobą każdą możliwą chwilę. Gdy moje siostry po kolei przerabiały każdego z członków zespołu mówiąc, że jednak ten jest słodszy od tamtego ja ciągle trwałam w przekonaniu, że to Niall byłby tym 'Panem Idealnym', a teraz gdy miałam możliwość spędzenia z nim każdej sekundy dnia, nie wiedziałam tak naprawdę co mam robić i jak reagować na niektóre emocje i uczucia, które się we mnie tworzyły. Z rozmyślań wyrwał mnie Zayn siadający, żeby nie powiedzieć rzucający się na miejsce na kanapie obok mnie. Jak gdyby nigdy nic wziął pilota i włączył telewizor. Lubiłam w nim to, że gdy widział że nie chcę drążyć jakiegoś tematu po prostu to szanował i nie wypytywał. Spędziliśmy tak około godziny, oczywiście nie obyło się bez przepychanek i śmiechu. Zrobiliśmy sobie kilka głupawych zdjeć i obiecaliśmy nawzajem, że nigdy nie ujrzą światła dziennego są zrobione tylko i wyłącznie na pamiątkę. 

- Zjadłabym coś. - rzuciłam nagle
- Ja mam ochotę na mega wielkiego burgera czy coś w ty stylu. - powiedział rozmarzonym głosem
- Jedziemy? 
- Gdzie? - zapytał zdziwiony
- No na mega wielkiego burgera czy coś w tym stylu. - zaśmiałam się i wstałam z kanapy

Zarzuciłam na siebie czarną rozsuwaną bluzę i wzięłam kluczyki od auta. 

- No idziesz? - zapytałam stojąc w hollu
- Idę. - mulat zerwał się z kanapy - Ale ja prowadzę. - zaśmiał się i wyrwał mi kluczyki
- Chyba śnisz. Nie dam Ci mojego skarba. - powiedziałam naburmuszona

Niestety miał nade mną tą przewagę, że ja musiałam jeszcze zamknąć drzwi na klucz. Gdy dotarłam do auta on już siedział za kierownicą z odpalonym silnikiem. Kochałam swoje auto najbardziej na świecie.
- Wypasione masz to autko nie ma co. - powiedział z podziwem w głosie, gdy wyjeżdżaliśmy z podjazdu
- Dlatego je kocham i dlatego masz cholernie uważać, bo zobaczę jedną ryskę, a zamorduję. - odtrzegłam i nie żartowałam
- Musiało sporo kosztować. 
- Możliwe. - ucięłam temat

Pochodziłam z bogatej rozdziny, nigdy nie narzekałam na brak pieniędzy, a mama kupowała mi i siostrom to co najlepsze. Ale żadna z nas nie była rozpuszczona, wychowano nas na zaradne osoby, które pomimo tego ile mają umieją szanować pieniądze i same chcą je zarabiać by nie być ciągle na utrzymaniu rozdziców. W aucie zaczynało robić sie coraz cieplej wiec poodsuwaliśmy szyby. Właśnie zaświeciło się czerwone światło i auto stanęło, a z głośników radia zaczęło lecieć 'Best Song Ever' chłopaków, zobaczyłam że Zayn wyciąga rękę by zmienić stację ale ja szybko go w nią uderzyłam i spojrzałam z groźną miną. On tylko głupkowato się zaśmiał i już po chwili oboje śpiewaliśmy pierwszą zwrotkę. Nagle usłyszałam pisk z auta obok, przerażona odwróciłam się w tamtą stronę ale zobaczyłam tylko dziewczynę z telefonem wystawionym przez szybę i szczerzącą się od ucha do ucha. Puknęłam Zayna i wskazałam na dziewczynę, pomachał jej na co na jej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech. Światło zmieniło się na zielone, pomachałam jej na pożegnanie i ruszyliśmy w dalszą drogę. Po dziesięciu minutach znaleźliśmy się pod McDonald'em. Weszliśmy do środka i podeszliśmy do kasy. Naszczęście nie było dużo osób i nie było kolejki więc szybko złożyliśmy zamówienia. Zayn zamówił kilka Chesseburger'ów i Shake'a. Ja zamówiłam McChicken'a i Colę. Zdziwiłam się ponieważ właśnie wychodziliśmy z budynku z zamówieniem na wynos dla chłopaków i nie złapała nas jeszcze ani jedna fanka. Widziałam, że dwie dziewczyny siedzące przy stoliku obok robiły zdjęcia chciaż starały się to robić bardzo dyskretnie ale takiej która podeszłaby i poprosiła o autograf lub coś w tym stylu jeszcze nie było. 

- Dzisiaj było tak... spokojnie. - rzucił chłopak, gdy byliśmy już w drodze powrotnej
- Nie martw się, zdjęcia z dzisiejszego wypadu i tak będą. - zaśmiałam się
- Czemu tak sądzisz? - zapytał nie odrywając wzroku od drogi
- Dziewczyny przy stoliku obok nie były tak dyskretne jakby chciały. 
- Ja się nie zorientowałem. - parsknął śmiechem i wyszczerzył się
- Ma się to oko. 
- Jasne. - puścił mi oczko 
- Nie chce mi się wracać do domu. - zaczęłam jęczeć
- A gdzie chciałabyś jechać? - zapytał unosząc brew w górę
- Gdziekolwiek, mam dość siedzenia w domu. - wzruszyłam ramionami
- Mogę wybierać? - zapytał z uśmiechem
- Mhm. - przytaknęłam

Chłopak skręcił w lewo, kojarzyłam tą część Londynu ale nie odnalazłabym się w niej. Jechaliśmy przez dobre pół godziny aż podjechaliśmy pod dom, który skądś kojarzyłam.

- Gdzie jesteśmy? - zapytałam
- Zobaczysz. Chodź. - powiedział i zgasił silnik

Wysiadł z auta co zrobiłam i ja. Zatrzasnęłam drzwi, on zamknął auto i ruszył w stronę drzwi, a ja jak piesek podążyłam za nim. Nacisnął dzwonek, a po chwili drzwi się otworzyły. Stała w nich śliczna dziewczyna, była to jego siostra Waliyha. Już teraz wiem gdzie jesteśmy, jesteśmy w domu jego rodziny. 

- Zayn! - krzyknęła dziewczyna i przytuliła brata
- Hej Mała. - zaśmiał się i odwzajemnił uścisk 
- Cześć jestem Waliyha. - po chwili wyciągnęła rękę w moją stronę
- Monika. - uścisnęłam jej dłoń
- Są rodzice i Saffa? - zapytał po mulat
- Są. Wchodźcie nie stójcie tak. - ponagliła nas brunetka
- Mogłeś mnie uprzedzić gdzie jedziemy, nie jestem ubrana zbyt... elegancko? - wyszeptałam nieco zła
- Elegancko? - zaśmiał się
- Mam bluzkę przed pępek. Nienajlepszy strój na poznawanie czyichś rodziców.
- Nie przesadzaj, dawaj kurtkę. - powiedział i dosłownie wyrwał mi ją z ręki

Ja jedynie spojrzałam na niego groźnym wzrokiem lecz on tylko się zaśmiał i ruszył w stronę jak się potem okazało salonu.

- Cześć Mamo! - rzucił na wstępie
- Zayn. Co ty tu robisz? - kobieta podeszła do niego i mocno przytuliła
- Wpadłem w odwiedziny, Monika mówiła że się nudzi. - dał tą wypowiedzią znać, że nie jest sam
- Dzień dobry, jestem Monika. - wyciągnęłam w jej stronę rękę
- Patricia, mama. - zaśmiała się i zamiast uścisnąć moją dłoń przytuliła mnie - Zayn sporo o tobie opowiadał. 
- Naprawdę? - spojrzałam na chłopaka, a on wzruszył ramionami
- Safaa! - krzyknął i już po chwili dziewczyna była w objęciach brata

Po pięciu minutach znałam już pratycznie całą rodzinę Zayna, jedynie Doniya pozostała mi obca. Rodzina mulata była bardzo miła. Rozmawiali ze mną jakbym była członkiem rodziny pomimo, że znali mnie zaledwie kilkanaście minut. Czułam się tu jak u siebie w domu. 

- Chodź Ci coś pokażę. - Safaa pociągnęła mnie za rękę
- Już idę. - uśmiechnęłam się i wstałam z kanapy
- Świetny tatuaż! - powiedziała zachwycona Waliyha 
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się - Też go lubię. 

Teraz znajdowałam się w pokoju najmłodszej z sióstr Malika, pokazywała mi właśnie swoją kolekcję pluszaków, które były rozłożone na całym jej łóżku. Nagle zadzwonił mój telefon.

- Przepraszam muszę odebrać. - powiedziałam do dziewczyny

Ona pokiwałą głową i wróciła do układania misiów rozmiarem, natomiast ja nacisnęłam zieloną słuchawkę na ekranie telefonu.

- Hej, coś się stało? - zapytałam 
- Hej, gdzie jesteś? - odpowiedział na pytanie, pytaniem blondyn
- U rodziców Zayna. 
- Co wy tam robicie? - zapytał zdziwiony
- Byliśmy na mieście, a mi się nudziło więc przywiózł mnie tu.
- A czy on pamięta, że mamy wywiad?
- Macie wywiad? - zapytałam zdzwiona
- Dokładnie. Paul się wkurza, bo Zayn nie odbiera. Mamy być w siedzibie RadioCity za niecałe dwie godziny. - odpowiedział spokojnie
- Będziemy za niecałą godzinę. - rzuciłam 
- Ok. Pa. - zaśmiał się
- Pa. - nacisnęłam czerwoną słuchawkę 

Razem z Safaa zeszłyśmy na dół.

- Zayn Javadd Malik, czy ty nigdy nie możesz pamiętać o swoich wywiadach? - zapytałam stając w salonie koło kanapy na której siedział
- Jaki wywiad? - zapytał zdziwiony
- Jaki wywiad, jaki wywiad. Dzwonił Niall i mówił że Paul jest wkurzony bo Ciebie nie ma i nie odbierasz telefonu, a za niecałe dwie godziny macie być w siedzibie RadioCity. Czy ty jesteś niepoważny? 
- Zapomniałem o tym wywiadzie. Przecież Paul mnie zabije. Jestem trupem. - zaczął się użalać
- Więc może, w górę swoje cztery litery? Powiedziałam, że będziemy za niecałą godzinę. 
- Przepraszam was, naprawdę musimy lecieć. - rzucił w stronę swojej rodziny
- Jasne, nie ma sprawy. - odpowiedziała jego mama

Wszyscy się pożegnaliśmy, zostałam zaproszona by częściej wpadać. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy z powrotem do domu. Dotarliśmy tam w czterdzieści minut niestety mimo tego, że wyrobiliśmy się dość szybko Zayn i tak dostał porządne kazanie od Paula. Chłopcy pojechali na wywiad, a ja wróciłam do siebie. Położyłam się wygodnie na kanapie i przeskakiwałam po kanałach. Nie wiem kiedy ale przysnęłam i obudziłam się około godziny dwudziestej ponieważ poczułam wibracje telefonu. 

- Słucham? - zapytałam zaspanym głosem nie patrząc kto dzwoni
- Będę u ciebie za pięć minut. - usłyszałam a po chwili była już tylko cisza

Odłożyłam telefon na stolik i leżałam czekając na przybycie Nialla. Minęło dokładnie pięć minut gdy usłyszałam skrzypnięcie drzwi.

- Jestem! - krzyknął z hollu
- Mhm. - wymruczałam jedynie
- Co tak leżysz? - zapytał podchodząc do mnie by dać mi buziaka
- Spałam. - rzuciłam jedynie, a on położył się obok mnie - Jak wywiad? 
- Świetnie, uśmialiśmy sie mimo tej napiętej atmosfery na początku Paul się potem rozluźnił i jakoś poleciało. - wyszczerzył się 
- Cieszę się, gdybym wiedziała że ma wywiad to bylibyśmy wcześniej. 
- Nie martw się, nikt od ciebie nie wymaga że będziesz znała nasz grafik. To on powinien go znać. - westchnął i zamknął oczy

Leżeliśmy tak w ciszy przez jakiś czas, blondyn miał ciągne przymknięte oczy, a ja bawiłam się jego włosami. 

- Lubię jak to robisz. - wymruczał po chwili
- To dobrze, masz takie fajne włosy. - uśmiechnęłam się i wyrwałam mu jednego
- Ej, a to czemu? - zaczął rozmasowywać bolące miejsce
- Sklonuję cię. - zaśmiałam się, a on niespodziewanie wyrwał mi mojego
- A to co? - zapytałam z grymasem na twarzy
- Też cię sklonuję. - odpowiedział jakby była to oczywista rzecz

Odwróciłam się do niego plecami i zaczęłam grzebać w telefonie. Po chwili poczułam jego palce wędrujące po zarysach tatuażu, który miałam na plecach.

- Kiedy go zrobiłaś? - zapytał szeptem
- Rok temu. - odpowiedziałam nie odrywając wzroku od telefonu
- Nie widziałem go wcześniej.
- Nie chwalę się nim. Zrobiłam go dla siebie, nie dla świata. - uśmiechnęłam się pod nosem
- Też czasem myślę nad tatuażem, ale nie jestem pewien. - dotyk jego palców sprawiał, że miejsca po których jeździł stawały się coraz gorętsze
- Skoro nie jesteś pewnien to go nie rób. Jeśli kiedyś zdarzy się coś co twoim zdaniem będzie zasługiwało na uwiecznienie tego na ciele to wtedy będziesz wiedział, że to właśnie to. 
- Masło maślane. - zaśmiał sie
- Ale zrozumiałeś o co mi chodzi. - odwróciłam się do niego i pokazałam mu język
- Podoba mi się. 
- Co?
- To drzewo. - powiedział i pokazał swoje równe ząbki
- To dobrze. - wyszeptałam i lekko się przeciągnęłam - Gdzie dzisiaj śpisz? - zapytałam spoglądając na niego
- Pewnie tu. - puścił mi oczko, a ja się uśmiechnęłam
- Nie ma sprawy, ale ja śpię w swoim łóżeczku. 
- W takim razie ja też. 
- W swoim? - zapytałam
- Nie, w twoim. - odpowiedział i dźgnął mnie palcem w żebro
- Jasne. - powiedziałam z sarkazmem i wróciłam do grzebania w telefonie
- Co robisz? - zapytał spoglądając mi przez ramię
- Przeglądam twittera 5SOS dodali jakieś nowe wpisy. 
- Śledzisz ich? - przyciągnął mnie lekko do siebie by lepiej widzieć ekran telefonu
- Jasne. Ashton jest słodki. - uśmiechnęłam się i nie kłamałam naprawdę taki był
- Poznam cię z nim.
- Kiedy? - zapytałam zdziwiona
- Jutro. - wyszczerzył się i włączył sobie telewizje




____________________
Nowy rozdział wyszedł mi tak sobie ale chyba nie jest najgorzej. Mam nadzieję, że się spodoba. Mam ostatnio mało czasu na pisanie więc przepraszam za jakość i ogólnie za błędy które na pewno się tu pojawią. Miałam problem z odmienieniem imienia siostry Zayna więc w tym też mogą być błedy. :)

21 komentarzy:

  1. Nie był najgorszy. Zresztą żadne z twoich rozdziałów nie jest najgorszy. Wszystkie są extra, boskie i zajebiste ;* Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Heheh :3 Boski <3 Kiedy oni będą parą ? Nw czemu ale mam wrażenie ,że oni już są :D Hehe no nic czekam na next:D

    OdpowiedzUsuń
  3. wyszedł ci....
    rozumiem cię, ja też ostatnio mam mało czasu na pisanie
    ogólnie bardzo podoba mi się tło... ♥
    pozdrawiam i zachęcam do dłuższych wypowiedzi na moim blogu ;*
    DJ Malik ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram sie :) Komenatrze sa krotkie bo mam wiele blogow i bardzo malo czasu, a staram sie komentowac wszystkie tak by nikogo nie ominac :)

      Usuń
  4. Boski!! Ostatnio mam okropną fazę na Niallera xd
    I jeszcze 5SOS kocham!! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. sama wiesz co chce powiedzieć - jak zawsze - bardzo mi się podoba.
    czekam z niecierpliwością na kolejne i kolejne.
    jestem z lovelustdreams, ale pragnę zachęcić Cię do mojego nowego bloga. mam nadzieję, że uda mi się zaciekawić! zapraszam na http://nanosekundybezciebie.blog.pl/
    i buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! :D
    Kiedy oni w końcu będą razem??? :)
    Tatuaż drzewo? No, no, muszę Ci powiedzieć, że fajny pomysł. Może sama sobie taki zrobię xd
    Życzę weny i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty jak każdy czekam na,nexta . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział!!! Kiedy dojdzie do czegoś między Niall'em a Moniką? Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powtarzam się, ale nie mogę napisać nic innego niż. cudowne ! :D po prostu kocham to opowiadanie :) czekam na nexta :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest zarombisty!
    Bedna Monika, mamy nadzieję że wszystko będzie dobrze z kolanem.
    Hmmm... Wiemy Zayn to tylko kolega, jak każdy z członków 1D, no ale zabierać dziewczynę do swoich rodziców to o czymś świadczy hehe ;) Może on ją lubi "bardziej"
    Nialler <3 Niech się wreszcie przestaną czaić bo pasują do siebie strasznie!
    Tekst o klonowaniu supcio hehe ;)
    Czekamy na kolejny! Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się podoba ;)))
    Zapraszam do mnie...
    http://ostatniechwile.blogspot.com/
    http://zayn-i-winter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. zapraszam na nowe! i tupie nóżkami z niecierpliwosci czekajac na kolejny :D
    lovelustdreams.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam Twoje opowiadanie po prostu.<3 Mogłabym je czytać nieustannie. I trzymam mocno kciuki za parkę : Niall&Monika.:D Czekam na następny.:) U mnie też już jest nowy rozdzialik.:)

    http://you-light-up-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. I tak oto.... nominuję Cię do Libster Award!!!!!! Taaaaadaaaaa :D Serdecznie zapraszam do mnie po pytania :)
    http://imaginy-by-natasza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. lubię to! podoba mi się i niech oni już będą parą, nooo! czekam na next. :*

    u mnie nowy: http://we-have-got-a-bit-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Przecudowny !! *.* Jak najszybciej dodaj następny. I niech Niall i Monika już będą razem ;**

    OdpowiedzUsuń
  17. Plis jakaś akcja plis i tak kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. After exploring a handful of the blog articles on your web page,
    I truly like your way of blogging. I book-marked it to my bookmark site list and will be checking back in
    the near future. Please visit my web site too and tell me your opinion.



    my website: best mortgage lenders

    OdpowiedzUsuń
  19. After looking over a number of the blog articles on your web page, I really like your technique of writing a blog.
    I added it to my bookmark site list and will be checking back in the near future.

    Please check out my web site as well and let me know what you think.


    Here is my webpage; boost mobile promo code

    OdpowiedzUsuń