niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 37

PO PRAWEJ STRONIE NAD ANKIETAMI I CAŁĄ RESZTĄ ZNAJDUJE SIĘ NOTKA "KIEDY NOWY ROZDZIAŁ?". AKTUALIZUJĘ JĄ ZA KAŻDYM RAZEM, GDY DODAM POSTA. JEST TAM DATA, KIEDY MOŻNA SIĘ SPODZIEWAĆ NOWEGO WPISU! ;)
___________________________________________


Byłam właśnie na koncercie System Of A Down i bawiłam się niesamowicie, gdy nagle usłyszałam głośne walenie. Zdezorientowana zaczęłam rozglądać się dookoła, ludzie zniknęli, a ja zostałam sama w wielkiej sali. Znów ten hałas, przerażona uklęknęłam na podłodze, a głowę schowałam między kolana. Zaczęłam cicho szlochać i starałam się zakryć uszy. Nagle zerwałam się z kanapy, szeroko otwierając oczy i ciężko dysząc. Ktoś znów zaczął dobijać się do drzwi, a ja podskoczyłam przestraszona. Czułam, że policzki mam mokre od łez a moje myśli nadal wariowały. W końcu się podniosłam i ruszyłam do korytarza. Wzięłam kilka głębokich oddechów i otarłam policzki po czym otworzyłam drzwi.

- Tak? - wychrypiałam
- Pani - mężczyzna spojrzał na paczkę - Monika... Kwiatkowska? - miał trudności przy wymówieniu nazwiska
- To ja. - przytaknęłam
- Proszę tu podpisać. - wskazał palcem na kartkę i podał długopis
- Oczywiście ale co to? Nic nie zamawiałam.
- Mogę otworzyć jeśli pani chce.
- Nie, nie trzeba. - rzuciłam po chwili i złożyłam podpis w wyznaczonym miejscu
- Dziękuję. - podał mi paczkę - Do widzenia
- Do widzenia, dziękuję. - odparłam i wniosłam paczkę do środka

Postawiłam ją na blacie w kuchni i przez chwilę zastanawiałam się co to może być. Nie przypominałam sobie bym coś zamawiała i bym umawiała się z kimś by wysłał mi jakieś rzeczy. Gdy zdałam sobie sprawę, że stoję i wpatruję się w pudełko jak głupia pokręciłam lekko głową i sięgnęłam nóż znajdujący się niedaleko. Rozcięłam nim taśmę, która uniemożliwiała zajrzenie do środka. Może to głupie ale jeszcze chwilę wahałam się przed otworzeniem w końcu byłam sama, a paczka była od nieznanego nadawcy. Mogło w niej być nie wiadomo co. Ostatecznie postanowiłam spojrzeć do środka. Ku mojemu zdziwieniu nie było tam żadnego martwego zwierzęcia ani innych strasznych i krwawych rzeczy (chyba oglądam za dużo kryminałów i horrorów), a kilka koszulek, dwie bluzy, kilka rysunków i książka. Wyjęłam to ostatnie i spojrzałam na napis na okładce "Polish Directioners". Szeroko otworzyłam oczy, a moje brwi podjechały w górę ze zdziwienia. Nie dziwiło mnie to że paczka jest z Polski, a raczej to skąd ta osoba lub osoby miały mój adres?! Postanowiłam ją tworzyć, znajdował się w niej list, który wyjęłam i po chwili z nim i resztą paczki szłam do salonu by wygodnie usiąść i zapoznać się z jej zawartością dokładnie. Gdy już siedziałam, mój wzrok wrócił do treści listu.

"Droga Moniko, - jak oficjalnie, pomyślałam i zaśmiałam się pod nosem - po imieniu i nazwisku wywnioskowałyśmy, że jesteś polką więc jako Directioners wszczęłyśmy swoje śledztwo i cudem udało nam się zdobyć Twój adres. - brawo, zatrudnijcie się w FBI - Paczka, którą dostałaś została skompletowana z myślą o Tobie ale i o naszych chłopcach. :) Wiemy, że możesz to zignorować lecz naszą jedyną prośbą jest byś przekazała książkę w ręce One Direction jak i koszulki, które powinny być w pudełku. Wydaje nam się, że łatwo rozpoznasz która powinna trafić do kogo. Jedna z nich jest dla ciebie tak jak i dwie bluzy. Zdążyłyśmy zauważyć, że jesteś fanką tej części ubioru - mimowolnie się uśmiechnęłam - Jeśli to przeczytasz, daj znać że to zrobiłaś. Wstaw zdjęcie na Instagram, dodaj jakiś wpis na Twitter'ze. Obojętne, chcemy po prostu wiedzieć, że to do Ciebie dotarło. Dużo szczęścia i wytrwałości życzą POLISH DIRECTIONERS
PS. Zapomniałyśmy o obrazkach! Z nimi zrób co uważasz. ;)"

Wypakowałam resztę zawartości pudełka. Najpierw przejrzałam rysunki. Muszę przyznać, że osoby które je wykonywały mają spory talent, byłam pod sporym wrażeniem. Każdemu z chłopaków poświęcone były dwa rysunki, ja sama doczekałam się obejrzenia swojej twarzy w wersji ołówkowej. Zostawię sobie po jednym chłopaków i oba swoje. Może uda mi się dokupić antyramy i powiesić je w jakiś ciekawy sposób. Potem zabrałam się za przeglądanie koszulek. Rzeczywiście, dość szybko zorientowałam się, która była przeznaczona dla kogo. Zayn miał napis 'Potrzebuję moje lusterka!', Liam 'Przepraszam za to że przepraszam', Harry 'Gdzie najbliższy tatuażysta?', Louis 'Marchewki to siła!, a Niall 'W drodze do KFC'. Dla mnie koszulka była nieco inna, zrobiło mi się ciepło na sercu, gdy przeczytałam napis 'Wszystkie Directioners zawsze z Tobą!'. Następnie wyciągnęłam bluzy, które miały od teraz należeć do mnie jedna była w kolorze granatu i miała napis 'I need a Horan hug', chyba będą ją ciągle nosiła, a druga w kolorze bieli 'Team Directioners'. Tą drugą od razu założyłam na siebie i pobiegłam do lustra zrobić zdjęcie. Na selfie miałam kciuk uniesiony w górę i wielki uśmiech na twarzy wstawiłam je na IG z podpisem 'Paczka dotarła, list przeczytany, wszystko obejrzane. Dziękuję Polish Directioners. xx'. Z uśmiechem na ustach wróciłam do salonu, gdzie wpakowałam rzeczy dla chłopców znów do pudełka i wyszłam z domu. Oczywiście do sąsiadów weszłam bez pukania.

- Super bluza! Skąd masz? - przede mną jakby spod ziemi wyrósł Harry
- Właśnie przyszła do mnie paczka od waszych wiernych fanek, a to jeden z prezentów. - wyszczerzyłam się
- Chodź do salonu. - rzucił z uśmiechem i ruszył w stronę pomieszczenia

Rozsiadłam się wygodnie na kanapie, a Harry wołał chłopaków. Gdy wszyscy byli już w salonie zaczęła się rozmowa.

- Pominę to, że zdobyły mój adres dzięki jak to nazwały 'śledztwu'. - zaczęłam, a oni parsknęli śmiechem - Poprosiły bym wam przekazała kilka rzeczy. - uśmiechnęłam się - Dziwne, że mają mój adres, a waszego nie. - powiedziałam po chwili zamyślenia
- Pokazuj co tam masz, a nie! - rzucił zniecierpliwiony Louis
- Ok. - wyjęłam pierwszą koszulkę - To dla Liama. - uśmiechnęłam się i poczułam niczym Mikołaj - To dla Harry'ego... Nialla... Zayna. - wymieniałam, a oni po kolei podchodzili i odbierali koszulki po czym zaczynali się głośno śmiać z widniejących na nich napisów
- A ja? - zaczęła marchewkowy
- Chyba byłeś niegrzeczny, bo nic nie ma dla ciebie. - wzruszyłam ramionami
- Nawet tak nie żartuj. - powiedział zrozpaczony
- No dobra, chodź tu. - zaśmiałam się i podałam mu koszulkę, ucieszony odebrał prezent i wrócił na swoje miejsce - Są też rysunki. - rzuciłam i wyjęłam je kładąc na stoliku

Dałam im chwilę by mogli je w spokoju przejrzeć i na sam koniec podałam im książkę, która pełna była wycinków przedstawiających ich występny i różne wydarzenia z nimi związane. Chłopcy oglądali ją co chwilę mówiąc 'Ej, a to pamiętasz?' i wskazując palcem na daną notatkę. Zebrało im się na wspominki i szczerze mówiąc nie wiem ile czasu spędziliśmy siedząc po turecku na podłodze u nich w salonie i opowiadając sobie jakieś głupawe historie, które niegdyś miały miejsce. Zaczynał mnie już boleć kręgosłup więc przeciągnęłam się i odchyliła głowę w tył, tak by oprzeć ją na znajdującej się za mną kanapie.

- Załóżcie koszulki, zrobię wam zdjęcie. - zaproponowałam po chwili
- Dobry pomysł. Musiały się nieźle napracować nad tym wszystkim. - uśmiechnął się Liam
- Polskie Directioners zawsze są wam w pełni oddane. - puściłam mu oczko
- Wiemy, tyle akcji na twitter'ze ile zrobiły... - westchnął Harry z uśmiechem
- Dlaczego nie zrobicie u nich koncertu? Ja czekałam na to podczas Up All Night i przy Take Me Home też się nie doczekałam. - skrzywiłam się
- Spokojnie. Mamy pewne plany. - zaczął Louis ale po chwili zamknął usta
- Mhm, nie wnikam. - powiedziałam z szerokim uśmiechem - No już, przebierać się.

Zareagowali na te słowa od razu. Po sekundzie miałam przed sobą pięć nagich torsów, a każdy wręcz prosił się by go pomiziać. Spojrzałam na Liama, a w mojej głowie zaświtała myśl, że chętnie zlizałabym z niej bitą śmietanę. Przerażona tym co właśnie powiedziała mi podświadomość odwróciłam od niego wzrok. W końcu chłopcy się ustawili, a ja zrobiłam im zdjęcie, które następnie pojawiło się na wszystkich portalach społecznościowych na jakich miałam konto. Zaczęło burczeć mi w brzuchu. Próbowałam to stłumić ale niestety Zayn znajdował się zbyt blisko.

- Chyba ktoś jest głodny. - rzucił
- Skąd wiedziałeś? - zapytał Niall
- Nie mówię o tobie idioto. - pokręcił głową z politowaniem
- Nie jestem idiotą. - zaczął bronić się blondyn
- Wiemy. - uśmiechnęłam się do niego - Co macie dobrego? Nie jadłam obiadu. - przypomniałam sobie
- Harry idź coś upichcić. - Liam zrobił słodkie oczka
- Jasne, zawsze ja. Harry to, Harry tamto. Bla, bla. - zaczął marudzić loczek ale ruszył w stronę kuchni

Jego paplaninę słychać było jeszcze przez jakiś czas, na co my parsknęliśmy śmiechem.

- Mam pomysł. - rzucił Lou
- Naprawdę? - zapytał Mulat unosząc wysoko brwi
- Bardzo śmieszne. Zróbmy twitcama.
- Jestem za. - rzuciłam
- I tak nie mamy co robić. - Liam wzruszył ramionami
- Hazza! Robimy twitcama! - wydarłam się
- Spoko! - usłyszałam w odpowiedzi

Chłopcy na swoich twitter'ach dodali wpisy, że za pięć minut zacznie się livestream. Każdy po chwili stał przy lusterku poprawiając włosy i pytając czy może się tak pokazać. Ja jedynie siedziałam na kanapie i śmiałam się z ich poczynań. Zayn przyniósł swojego laptopa i gdy przyszła odpowiednia pora i cała piątka siedziała na kanapie włączył transmisję.

- Cześć! - wykrzyknęli chórem, ja siedziałam na fotelu z dala od zasięgu kamerki

Mimo, że każdy wiedział już o naszej znajomości i znana była moja tożsamość to nie lubiłam takich rzeczy. Kochałam, gdy chłopcy je robili ale niekoniecznie miałam ochotę w nich uczestniczyć. Przyglądałam się im z uśmiechem na twarzy, co jakiś czas wybuchając śmiechem.

- Zapiekanki! - krzyknął nagle Harry i zerwał się z kanapy pędząc do kuchni

Najpierw zdezorientowani, po chwili zaczęliśmy śmiać się jak głupi. Ja oczywiście się popłakałam bo jakby inaczej mogło być i kilka razy zachrumkałam.

- O nie.. - zajęczałam po chwili zdając sobie sprawę z tego co zrobiłam
- Daj spokój, to było słodkie. - rzucił Liam z uśmiechem
- Jasne. - powiedziałam mrużąc oczy
- To była Monika. - zaczął po chwili Niall - Przyniosła nam dziś paczkę od naszych fanek. - powiedział i chwycił książkę leżącą na stoliku - A dokładniej od Ma...- próbował wymówić to imię

Pokręciłam głową i podniosłam się ze swojego miejsca. Podeszłam do chłopaka i wpychając się na miejsce obok przeciągnęłam książkę nieco w swoją stronę. Tak bym widziała co jest napisane.

- M-a-r-t-y-n-a. - zaczęłam mu literować

Udało nam się tak przebrnąć przez wszystkie pięć imion.

- Jeśli oglądacie. Dzięki za bluzy! - powiedziałam po polsku
- Co? - zapytał Niall po angielsku
- Jeśli oglądacie. Dziękuję za bluzy. - powtórzyłam w języku, który rozumie
- My też, za koszulki i rysunki i za książkę! - uśmiechnął się Liam
- Jedzenie! - usłyszeliśmy wołanie loczka
- Musimy już iść. Trzymajcie się! - uśmiechnął się Louis
- Papa. - pomachałam
- Paaaaa. - odezwał się Zayn i pomachał jak mała dziewczynka
- Strzałka. - rzucił Niall i pomachał

Twitcam został zakończony, a my ruszyliśmy do kuchni żeby w końcu móc się najeść. Muszę przyznać, że zapiekanki w wykonaniu Harry'ego są wyśmienite. W porównaniu z tymi, które jadłam wcześniej to niebo, a ziemia. Z głośników radio zaczęły właśnie lecieć pierwsze takty Best Song Ever, a mi przypomniała się pewna obietnica chłopaków.

- Pamiętacie jak obiecaliście mi że posłucham piosenek z nowej płyty? - zapytałam słodkim głosem
- Pamiętamy. - przytaknął Liam
- Kiedy to się w końcu stanie? - wyszczerzyłam się w jego stronę
- Chodź. - wzruszył ramionami i ruszył w stronę swojego pokoju - Nie wszystko jest jeszcze dopracowane, to są na razie wstępne wersje. - uśmiechnął się i pokazał bym usiadła na łóżku
- Jestem gotowa. - oznajmiłam, a chłopak włączył muzykę

Pierwsze poleciało BSE więc mniemam, że puszcza mi je w kolejności w jakiej będą na płycie. Potem zaczął się kawałek, który zatytułowali jako 'Story Of My Life'. Miałam ochotę płakać jak słuchałam tej piosenki.

- To 'Diana'? - zapytałam gdy był wstęp do trzeciej piosenki
- Skąd wiesz? - zapytał unosząc brwi
- Wyciek. - puściłam mu oczko, a on pokręcił głową

Następne było 'Midnight Memories', które zaskoczyło mnie brzmieniem. Niestety piosenka, która poleciała jako piąta (You&I) doprowadziła mnie do łez. Moje oczy się zaszkliły i kilka słonych kropel pociekło po moich policzkach.

- Naprawdę? - zapytał Liam
- Spadaj. - powiedziała i pokazałam mu język

Nagle nie wiadomo skąd zjawiła się reszta chłopaków i rozsiadła na podłodze w pokoju. Przesłuchaliśmy płyty do końca, a ja byłam zawiedziona że już się skończyła. Nie kłamali mówiąc, że zmieniają trochę brzmienie. Jest kilka kawałków, które mogłabym słuchać non stop.

- I jak? - zapytał Niall, gdy muzyka ucichła
- Muszę przyznać, że się postaraliście. Gratulacje. - powiedziałam i ukłoniłam się w geście pochwały
- Które ci się podobają najbardziej? - odezwał się loczek
- Chyba nie umiem wybrać. Ale Rigth Now będzie chyba jedną z tych, których nigdy nie zabraknie na mojej liście. Podziwiam cię za te wysokie nuty. - powiedziałam patrząc na Mulata

On się wyszczerzył i podziękował skinieniem głowy. Jeszce jakiś czas rozmawialiśmy na temat nowej płyty i jaka może być reakcja fanek. Zaczynało się robić późno więc miałam zamiar w końcu wrócić do siebie ale jak się okazało chyba nie będzie mi to dane. 



_________________________
Rozdział nie jest jakiś super długi ale teraz niestety będą tylko takie, ponieważ nie mam jakoś zbytnio motywacji by pisać dłuższe. Mam nadzieję, że to Was nie zniechęci. ;) Mam teraz ferie więc postaram się dodawać rozdziały częściej. 

Ogólnie tu macie zdjęcie pod tytułem 'Sama w domu.'
Tak bardzo kocham swoje zajęcia wieczorne. xD
 DZIĘKUJĘ ZA 21TYŚ. WYŚWIETLEŃ!

16 komentarzy:

  1. jestem zakochana w Twoim opowiadaniu <3 i uwielbiam takie spamy, jaki uskuteczniłas ;p dziękuję za piękne słowa, za czytanie i ogólne wsparcie ;* też Cię kocham! <3
    ps.: zastanawiam się nad kolejnym wstawianiem, bo juz napsialam ale nie wiem czy takie szalone czyny są odpowiednie ;p
    ps.2: z ciekawości przesłuchałam nowe piosenki Chłopaków i muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem!
    ps3: ciesze się, że cała sytuacja się rozwiązała i już możesz byc spokojna. ;)
    buziaaaaaaaaaaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah ja też mam ferie a co do rozdziału jak zwykle świetny motywacja przyjdzie sama i rozdziały będą dłuższe wierze w to ale nawet krótkie mnie nie zniechęcą czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja głupia! rozpisałam się a nie napisałam najważniejszego! rozdział prze prze genialny! uwielbiam w nim te dialogi ;p jesteś świetna <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam <3 To takie miłe, ze w końcu Directioners były miłe dla Moniki ;3
    Niall+ Monika <3 słodcy ;3
    czekam i zapraszam :) http://lietomefanfic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. Ten pomysł z paczką!!! <3 <3
    *zapraszam*
    http://mential-stories-from-me.blogspot.com/?m=1
    http://allyouneversaytome.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział ! Czekam na nn <3
    Świetnie piszesz . Krótki rozdział nawet nie zniechęci mnie do wejścia na tw blog przynajmniej raz dziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział <3 Nawet krótki rozdział mnie nie zniechęci od wejścia tw bloga przynajmniej raz dziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz pisać dłużej, bo inaczej ja przestanę pisać!!:D Rozdział świetny. Zwłaszcza akcja z paczką z prezentami.:) Czekam na next z niecierpliwością.. Jak zawsze z resztą.:) Love ya.xx

    OdpowiedzUsuń
  9. wiem, że jestem cholernie nienormalna, ale juz sie przyzwyczailam do tego xd zapraszam na nowy ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. zapomnialam ostrzec xd dziekuje za te piekne slowa! najbardziej sie martwilam czy uda mi sie opisac to tak jak to sobie wyobrazilam ;p ciesze się, że Ci sie podobalo ;*
    ps.: zapomnialam odpowiedziec na Twoje poprzednie pytanie! ta dziewczyna to Valerie Poxleitner vel. Lights - uwielbiam Ją <3

    OdpowiedzUsuń
  11. osobiscie polecam trzy pisoenki! Toes, Fourth dimension i Banner :D dziewczyna jest świetna, no i przepiękna ;p <3

    OdpowiedzUsuń
  12. BOSZEEE... fantastyczny ^^
    Paczka od Polish Directioners- fajny pomysł ;d

    Zapraszam do siebie na nowy rozdział który się pojawił ;)
    www.very-crazy-duo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. jest super.. zresztą jak każdy twój rozdział ;)) / Milena <3

    OdpowiedzUsuń
  14. kocham <3 Paczka od Polish Directioner super pomysł :D Czekam na następny :* weny




    + ale z cb farciara ... ja jeszcze miesiąc musze czekać na ferie -.-

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudo! Podoba mi sie pomysl z paczka. @Naataalina

    OdpowiedzUsuń
  16. wiesz co chcę napisać :D zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń