Kliknęłam w powiadomienie i przyjrzałam się zdjęciu. Muszę
przyznać, że nie wyszłam tak źle z miną którą zrobiłam. Myślałam, że będzie
gorzej. Spojrzałam na opis zdjęcia i przeczytałam ‘Real właśnie stracił bramkę.
:)’ Minęło zaledwie kilkanaście sekund od opublikowania, a zdjęcie miało już kilkanaście
komentarzy. Nie chciałam ich czytać, nie dziś. Więc wyszłam do ekranu głównego i
zablokowałam telefon, który następnie odłożyłam na stolik. Poczekałam jeszcze
chwilę aż chłopcy wrócą ze swojego internetowego świata ponieważ każdy z nich w
tym momencie stukał coś na swoim telefonie. Raz uśmiechali się do ekranu, a po
chwili na ich twarzach pojawiał się grymas. Domyślałam się, że czytają opinie
na temat tego co dodał Louis.
- Khym, khym.
Żyjecie? – odchrząknęłam i pomachałam do nich ręką
- Mhm, co? Ach. Tak, tak. – odpowiedział Niall i jakby
obudził się z jakiegoś transu, nie tylko on z resztą
Wszyscy spojrzeli najpierw na mnie potem na mój telefon
leżący na stoliku i potem znów na mnie. Uśmiechnęli się na ten widok i
postanowili odłożyć swoje telefony obok mojego.
- Dzisiaj noc bez telefonów. – zarządziłam
- Popieram. – odpowiedzieli wszyscy
- Wy tak zawsze? To przerażające. – wyszczerzyłam się –
Macie ochotę jeszcze coś zjeść, napić się lub nie wiem jeszcze co?
- Zjadłbym banan. – odpowiedział mi Harry
Wstałam i z miski stojącej na kuchennym blacie przyniosłam
mu wspomnianego wcześniej owoca.
- A wy? – zwróciłam się do reszty
- Ja to bym może zjadł jeszcze kawałek ciasta. – powiedział Liam
i zrobił zamyśloną minę – Tak. Zdecydowanie zjadłbym ciasto. – uśmiechnął się
słodko w moją stronę
- To ja też chcę. – dopowiedział Louis, a zaraz po nim te
same słowa wypowiedział Zayn
- A ja mam ochotę na jakiś jogurt. – odezwał się w końcu
Niall
- W takim razie Ciebie – wskazałam palcem na blondyna –
zapraszam za mną. A wy musicie poczekać. – dodałam spoglądając na resztę
Wszyscy przytaknęli. Ze stolika zabrałam duży talerz, na
którym wcześniej znajdowały się ukrojone kawałki ciasta. Po chwili byłam już w
kuchni, a za mną dreptał Nialler. Otworzyłam lodówkę i dopuściłam do niej
chłopaka, wcześniej pokazując gdzie są w niej jogurty.
- Mogę ten pomarańczowy z melisą? – zapytał
- Możesz, możesz. Ja średnio za nim przepadam. –
powiedziałam krojąc kilka kawałków ciasta i układając je na talerzu
- Co ty gadasz, to jest jeden z moich ulubionych. –
uśmiechnął się
- W takim razie.. Na zdrowie! – zachichotałam
Wzięłam ‘zamówienie’ chłopaków i wróciłam do salonu.
Postawiłam naczynie na stoliku i zaraz dorwali się do niego moi goście. Mecz
się skończył więc chciałam przełączyć na jakiś ciekawy film ale jak tylko
wyciągnęłam rękę po pilota on nagle zniknął. Dopiero po chwili zorientowałam
się, że zabrał go Louis, tak szybko, że ledwo wychwyciłam ruch jego ręki.
- Ej no! Ja chcę film! – powiedziałam
- Nie ma. – wyszczerzył się – Zaraz będzie tu leciała „Laleczka
Chucky”.
- Nie. Ma. Mowy. – robiłam chwilę przerwy po każdym słowie –
To już przesada. – powiedziałam i ruszyłam w stronę Lou żeby zabrać mu pilota
Chłopak najpierw przytulił go do swojej piersi i zaczął
głośno krzyczeć „Nie!!!”, gdy próbowałam chociaż trochę rozchylić jego ręce i
wyjąć pilota. W końcu udało mi się złapać końcówkę przedmiotu i wtedy poczułam,
że ktoś łapie mnie za ramiona i przyciska do siebie, a w tym czasie Louis chowa
pilota pod swój tyłek. Zrobiłam naburmuszoną minę i odwróciłam się w stronę
osoby która zepsuła mi moją szansę. Okazał się nią być Niall, widząc moja minę uśmiechnął
się i zrobił przepraszające oczka.
- Puść mnie. – powiedziałam
- Nie bo mnie uderzysz. – odpowiedział blondyn – Albo Louisa.
- Nikogo nie uderzę ale puść. – nadal byłam trochę zła
- Oj no przestań się dąsać. – wymiękłam ponieważ chłopak
rozluźnił uścisk i teraz można było powiedzieć, że po prostu mnie przytulił
- No ok, już. – nie moja wina, że miałam do niego słabość –
Skoro wy chcecie to oglądać, to ja idę po koc żeby zaszyć się pod nim w czasie
filmu.
- Myślałem, że lubisz horrory. – powiedział Harry
- Lubię ale filmy z lalkami, kukiełkami i innymi opętanymi
zabawkami… Kategoryczne NIE.
- To leć po ten koc i wracaj tu szybko. – powiedział Niall i
wypuścił mnie ze swoich objęć
Nagle zrobiło mi się dziwnie smutno i zimno. W jego
ramionach było tak ciepło i miło. Potrząsnęłam lekko głową i wróciłam do
otaczającego mnie świata. Ruszyłam po schodach na górę i weszłam do sypialni.
Na łóżku leżał laptop więc otworzyłam go na chwilę, uznałam, że nie zauważą
jeśli nie będzie mnie trochę dłużej niż 5 minut. Weszłam na facebook’a i
zobaczyłam dwie wiadomości. Obie były od moich sióstr. Najpierw przeczytałam tą
od Weroniki pewnie będzie zabawniejsza.
‘Co robi Twoje zdjęcie u Louisa na IG?! Przecież to… Wiesz
co!! To jest chamstwo!! PS. Real śmeral.’ Zaśmiałam się pod nosem kiedy
skończyłam to czytać. Zostawiłam to na razie bez odpowiedzi i kliknęłam w drugą
wiadomość od Pauliny: ‘No chyba sobie robisz jaja. Czytałaś już komentarze do
tego zdjęcie? Po co głupio pytam, pewnie czytałaś.. Nie jest tak źle, ale
shipperki przejmują internet. Spędzasz z nim wieczór? Czy ze wszystkimi?
Pozdrów ich jak coś. Trzymaj się.’
Właśnie tego się obawiałam, że Larry Shippers będą chciały
mnie zniszczyć. Wzięłam kilka głębokich oddechów i kliknęłam w okienko ‘odpisz’.
‘Nie czytałam komentarzy. Ze wszystkimi. Pozdrowię. Będziemy oglądać Laleczkę
Chucky. PS. Louis jest głupi!’. Wysłałam odpowiedź i znów wróciłam do rozmowy z
Weroniką. Już chciałam wystukać na klawiaturze kilka zdań odpowiedzi ale
usłyszałam pukanie do pokoju. Rzuciłam krótkie ‘Proszę’ i przymknęłam laptopa.
- Miałaś szybko wracać. – usłyszałam i zobaczyłam
wchodzącego do pokoju Nialla
- Wiem, nie mogę znaleźć koca. – uśmiechnęłam się
- A zaczęłam go w ogóle szukać, czy wciągnął cię internet? –
zapytał wskazując palcem na laptopa
- Tak szczerze too… Zaraz go poszukam, a co do tego –
zerknęłam na komputer – musiałam odpisać siostrom.
Już miałam zamknąć go całkowicie ale wtedy rozległ się charakterystyczny
dla Skype’a dźwięk połączenia przychodzącego. Zastanawiałam się przez chwilę co
zrobić.
- Odbierz. – puścił mi oczko Niall
Posłuchałam go i otworzyłam klapkę laptopa. Dzwoniła Paulina
więc nakierowałam myszkę na zieloną słuchawkę i kliknęłam na nią.
- Myślałam, że nie odbierzesz. – powiedziała z uśmiechem
- Bo miałam nie odbierać. – pokazałam jej język
- Nie masz przypadkiem gości?
- Mam, ale są głupi.
- Ejjjj! – krzyknął Niall, a ja jedynie się do niego uśmiechnęłam
- Czyżby Nialler? – zapytała siostra
Pokiwałam głową i już po chwili koło mnie na łóżku leżał
blondyn, machający do kamerki. Siostra zrobiła to samo i odmachała mu.
- Coś się stało, że dzwonisz? Bo wiesz jednak chyba będę musiała
zejść do nich na dół i obejrzeć ten straszny, okropny i przerażający film.
- Nic, chciałam tylko pogadać. Real wygrał czy przegrał? –
zapytała, a ja wiedziałam, ze po prostu chce jakoś zacząć temat zdjęcia
- Wygrał. – wypięłam dumnie pierś i się wyszczerzyłam
- Buuuuu. – odpowiedziała zawiedziona – Barcelona też
dzisiaj wygrała. – tym razem ona się wyszczerzyła
- Barca śmarca. – odpowiedziałam, a Niall zaczął się śmiać
- Co? – zapytałam
- Nic, po prostu to jest zabawne. – odpowiedział i spojrzał
na mnie
- Mhm, przeglądałaś już opinie Shipperek? – rzuciła siostra
- Nie. Jeszcze nie, nie wiem czy w ogóle je przejrzę.
- Shipperek? – zapytał Niall
- Larry Shipperek. Tworzą się bardzo żywe dyskusje pod
zdjęciem Moniki. – odpowiedziała Paulina
- Ach tych Shipperek. Zauważyłem, że one zawsze mają dużo do
powiedzenia jeśli chodzi o naszą dwójkę słodziaków. – zaśmial się
- Haaaaaaloooooo! – usłyszeliśmy nagle z dołu
- Już! – odkrzyknęłam – Stara muszę kończyć, moi goście się niecierpliwą.
Pewnie chcą zobaczyć moje przerażenie.
- Nie będzie źle, dasz radę. No nic to papa. – odpowiedziała
- Trzymaj się! – krzyknął Niall i wstał z łóżka
Siostra się rozłączyła, a ja zamknęłam laptopa i odłożyłam
go na biurko. Sięgnęłam pod łóżko i wyciągnęłam spod niego kocyk zakładany przezgłowę z napisem „1D”. Irish Boy na ten widok tylko się zaśmiał i otworzył drzwi, przepuszczając mnie
w nich. Zeszliśmy razem na dół i usiedliśmy na kanapie. Chłopcy spojrzeli na
moje okrycie i uśmiechnęli się.
- Moja siostra was pozdrawia.
- Która? - zapytał Louis
- Ta starsza. - odpowiedział Niall
- Nawzajem. - odpowiedzieli wszyscy
Zaczęliśmy w ciszy oglądać film jedynie co
jakiś czas było słychać tylko i wyłącznie mój cieniutki pisk i śmiech moich
gości. Było już późno, film się skończył i chłopcy zaczęli się zbierać.
- No fajnie, teraz wy wszyscy sobie pójdziecie, a ja zostanę
tu sama z tymi wszystkimi strasznymi przedmiotami. – powiedziałam
- Hah, oj no ty biedactwo. Ja musze iść bo za 5 godzin mam
samolot. A jaką wymówkę mają chłopaki to nie wiem. – odezwał się Zayn i pokazał
mi język
- To kiedy się zobaczymy? – skierowałam na niego wzrok
- Wrócę za jakieś dwa tygodnie. Może trochę wcześniej. Jak
coś to będę dzwonił. – uśmiechnął się i mnie przytulił
- Właśnie! Dlaczego tylko on ma twój numer? – zapytał z
udawanym wyrzutem Harry
- Bo tylko on chciał. – odpowiedziałam
- My też chcemy. – powiedział Louis
- Zayn wam da. – wyszczerzyłam się
- Taaak, jasne, że dam. – mówił Zayn ale głową kręcił na
znak sprzeciwu
- Zapomniałabym, wasze telefony! – pobiegłam do salonu i z
półki wzięłam pięć telefonów – Trzymajcie. – podałam im je
- Teraz wpisuj swój numer. – podstawił mi urządzenie pod nos
Harry
Westchnęłam i wzięłam telefon by po chwili wystukać na nim
kilka cyferek. Zwróciłam go Harry’emu i po chwili w dłoniach miałam telefon
Nialla potem był jeszcze Liama i Louisa. Wszyscy się uśmiechnęli i pożegnali ze
mną. Po chwili w domu zostałam zupełnie sama. Nie podobało mi się to ponieważ
miałam wrażenie, że zaraz zza któregoś mebla wyskoczy szalona lalka z nożem w
ręku i będzie chciała mnie podziabać. Przekręciłam zamek w drzwiach i biegiem
ruszyłam do sypialni. Ostrożnie otworzyłam szafę, przebrałam się w pidżamę i
schowałam się pod kołdrą, którą przykryłam się od stóp po szyję. Starałam się
zasnąć i po jakiejś godzinie w końcu mi się to udało, chociaż wcale nie było to
proste.
O dziwo, gdy wstałam rano byłam wyspana. Spałam około 8
godzin, więc nie było tak źle. Wstałam z łóżka i postanowiłam zmierzyć się z
opiniami fanek na temat mojego zdjęcia na IG. Wzięłam laptopa i ułożyłam go na
łóżku, włączyłam i zaczęłam logować się po kolei na różne portale. Przyszła
pora na Instagram, kliknęłam w miniaturkę mojego zdjęcia na profilu Louisa i
zamknęłam oczy. Kilka głębokich oddechów i zaczęłam czytać. Komentujące osoby
dzieliły się na kilka grup. Pierwsza: Larry Shippers, które uważały, że Louis
powinien wstawiać tylko i wyłącznie zdjęcia Harry’ego, druga: Dziewczyny
łączące mnie i Louisa w parę i mówiące, że słodko byśmy razem wyglądali,
trzecia: Tak jak poprzednia tylko z tą małą różnicą, że te mnie nie nawidziły i
mówiły, że Louis zasługuje na ładniejszą i w końcu czwarta i ostatnia grupa,
która najbardziej mi się spodobała, osoby które pisały, że wieczór musiał minąć
nam bardzo fajnie i dobrze, że Lou dobrze się bawił.
Szczerze mówiąc negatywne opinie trochę mnie dotknęły ale na
razie jakoś sobie z nimi poradzę. Później może być gorzej.
Supcio ♥♥
OdpowiedzUsuńwow, jestem tu 1 raz, a bardzo mi się podoba...
OdpowiedzUsuńczekam na next i zapraszam do siebie, jest ostatnia część z Niall'em http://zycienaplanecie1d.blogspot.com/2013/10/4-niall-wolontariuszka-dedykacja-dla.html
Super czekam na 9 bo jestem ciekawa co bedzie
OdpowiedzUsuńGenialne *o*
OdpowiedzUsuńSzybko pisz kolejne rozdziały! <33
Zapraszam do mnie na nowy :)
http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/
Jestem tu pierwszy raz i powiem że ten blog jest zajebisty! *-* Szybko dodaj następną część! Jest wciagający! Życzę weny! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń