niedziela, 6 października 2013

Rozdział 6

- Co wy tu robicie? – zapytał Liam
- Niall uczy mnie gry na gitarze bo jestem beztalenciem. – odpowiedziałam z uśmiechem
- Nie przesadzaj, dobrze Ci idzie. – dodał Niall wstając i biorąc ode mnie gitarę by po chwili odłożyć ja na miejsce – Umiesz już w ¼ zagrać „Over Again”

Uśmiechnęłam się do niego i wstałam z kanapy żeby móc podejść do nowego gościa.

- Cześć, jestem Monika. – powiedziałam wyciągając w jego stronę rękę
- Cześć, a ja Ed. Fajnie cię poznać. – odpowiedział posyłając uśmiech i ściskając moją dłoń

Byłam dumna z siebie, że powstrzymałam „wiem”, które już chciało paść z moich ust.

- Ed stworzył dla nas kilka świetnych hitów. – rzucił Harry
- Wiem - teraz się już nie powstrzymałam - moim ulubionym jest „Moments”
- Oo, fajnie, że Ci się podoba. Jestem dumny z tego kawałka. – powiedział rudy

Kontynuowalibyśmy naszą rozmowę, ale wrócił do nas Paul i zaczął dalej omawiać sprawy zespołu z chłopakami. Siedzieliśmy tam jeszcze dobre dwie godziny, zegar wybijał 22:48.

- Dobra, zbierajcie się dzieciaki już późno. Jutro możliwe, że wpadnie do was Preston.
-Ok. Cześć! – powiedzieliśmy wszyscy i pędem wyszliśmy ze studio
- Nieźle się musiałaś wynudzić. – stwierdził Louis, gdy siedzieliśmy już w aucie
- Oj nie było źle, nauczyłam się nowych chwytów, poznałam nowych ludzi. Z wami nigdy nie jest nudno. - odpowiedziałam i posłałam wszystkim uśmiech

Chłopcy zaczęli rozmawiać między sobą, a ja nawet nie wiem kiedy usnęłam wsłuchują csię w ich głosy

- Hej. Obudź się. – usłyszałam jak przez mgłę czyjś głos
- Mhm, jeszcze chwila. – wyszeptałam rozespanym głosem
- Hah wybacz, ale już od 10 minut jesteśmy na miejscu i wszyscy już poszli, a tobie pewnie niewygodnie. – teraz już rozpoznałam kto do mnie mówi, a na potwierdzenie moich przypuszczeń ujrzałam błękitne oczy i blond czuprynę
- Jeju, przepraszam mogłeś mnie wcześniej obudzić, to na pewno tobie niewygodnie. – mówiąc to podniosłam się z jego ramienia
- Sam trochę przysnąłem. Uznałem, że ja się trochę rozbudzę w aucie, a przy okazji ty trochę dłużej pośpisz. – posłał mi zabójczy uśmiech
- Dzięki, ale już pewnie się o ciebie martwią tam, a moje łóżko mnie już woła.
- Hah, masz rację, więc co? Zbieramy się?
- Na to wygląda.

Wysiedliśmy z auta i pożegnaliśmy się, Niall ruszył w stronę domu i po chwili zniknął w jego wnętrzu. Ja usiadłam na trawniku i zapaliłam papierosa. Na moje nieszczęście z domu chłopaków wyszedł właśnie Preston, ale to widok osoby idącej za nim mnie zmartwił. Podążał za nim blondas i patrzył na mnie zdziwionym wzrokiem, szybko wyrzuciłam końcówkę papierosa, pomachałam w stronę chłopaka i ruszyłam dość żwawym krokiem do domu. Byłam tak zmęczona, że zdjęłam buty, położyłam się na kanapie i najzwyczajniej w świecie usnęłam.
Obudziły mnie ostre promienie słońca, była godzina 08:0. Dawno tak wcześnie się nie obudziłam. Podniosłam się z kanapy, wszystko mnie bolało, ale zebrałam się w sobie i ruszyłam do łazienki. Umyłam się i uczesałam włosy w luźnego koka. Przeszłam do sypialni i przystanęłam przed otwartymi drzwiami szafy. Wyciągnęłam z niej koszulę i skórzaną spódnicę przed kolano oraz wysokie buty i torebkę.  Dzisiaj pójdę poroznosić moje CV, więc jakoś wyglądać trzeba. Zeszłam do kuchni , zrobiłam sobie dwie grzanki i popiłam je kawą. Wstawiłam naczynia do zmywarki i wróciłam do pokoju bo niezbędne papiery. W Internecie wyszukałam adresy kilku firm, w których mogłabym mieć jakieś szanse na znalezienie pracy z moim wykształceniem. Ewentualnie zapisałam sobie jeszcze adresy kilku sklepów szukających sprzedawczyni itp. Wyłączyłam komputer i zeszłam do hollu. Założyłam buty, do torebki spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy, a oczy zasłoniłam okularami. Wyszłam przed dom, zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę auta.
Zegarek wskazywał 19.00, jeździłam po mieście przez 9 godzin. Nie czułam nóg, a mój dobry humor wyparował już po trzeciej rozmowie. Ogólnie uznali, że brak mi doświadczenia, ale przeanalizują moje zgłoszenie i się odezwą. Nie wierzyłam w to, ale w końcu nadzieja umiera ostatnia. Zajechałam pod dom i naszła mnie wielka ochota upicia się. Skierowałam się na górę, żeby się przebrać. Założyłam legginsy, bluzę i trampki. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam po taxi. Po 20 minutach siedziałam już w barze, popijając whisky, niektórzy dziwnie się na mnie patrzyli, ale nie zwracałam na to uwagi.

- Zły dzień? – usłyszałam i spojrzałam na barmana, który już trzymał butelkę  Jack’a
- Jak cholera. – odpowiedziałam i podsunęłam w jego stronę szklankę
- Opowiadaj. Czasem barman jest lepszy niż psycholog.  – może to przez jego uśmiech lub słodkie oczy, ale poczułam chęć rozmowy z nim
- Przez 9 godzin jeździłam po Londynie szukając pracy i chodząc z rozmowy na rozmowę. Pomimo moich starań i tak wyszła z tego jedna wielka klapa.
- Nie mogło być tak źle.
- Było jeszcze gorzej niż źle. Można tu palić?
- Teoretycznie nie, ale dziś zrobimy wyjątek. – powiedział puszczając mi oczko
- Dziękuję. – uśmiechnęłam się z wdzięcznością, wyjęłam papierosa z paczki i odpaliłam go

Rozmowa nam się kleiła, tylko co jakiś czas przeszkadzał nam jakiś klient. Robiło się późno a ja czułam się już dobrze wcięta więc zadzwoniłam po transport i pożegnałam się z Kevinem, bo tak miał na imię mój nowy kolega. Oczywiście gdy usłyszałam jego imię zaczęłam się głupio śmiać bo skojarzyło mi się z gołębiem Louisa. Wyszłam z baru, wsiadłam do Taxi i podałam adres domu. Auto się zatrzymało, a ja wysiadłam. Było ciemno, a ja czułam się już porządnie pijana. Podeszłam do drzwi frontowych i wyjęłam klucz ale nie pasował. Zdziwiłam się i już miałam próbować znów wcisnąć go w zamek, gdy nagle drzwi się otworzyły. Patrzył na mnie zza nich Harry w samych dresach i z gołym torsem. Byłam strasznie zdziwiona co on robi w moim domu, ale po chwili do mnie dotarło, że musiałam się pomylić co do budynków.

- Jezu, przepraszam. – powiedziałam speszona
- Jesteś pijana? – zapytał najpierw zdziwiony ale po chwili się cicho zaśmiał
- Nie pijana, lekko wcięta. Tak w ogóle czemu nie śpisz? Już późno! – powiedziałam srogim tonem
- I kto to mówi.
- Mniejsza, jeszcze raz przepraszam. Już idę do siebie – na potwierdzenie moich słów odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie, niestety lekko się zachwiałam
- Czekaj, odprowadzę cię.
- Nie jestem dzieckiem, sama trafię. – teraz musiało to strasznie głupio zabrzmieć
- Taaa. – powiedział z uśmiechem i zniknął wewnątrz domu, po chwili wyszedł w bluzie i butach i objął mnie ręką w pasie – Chodź i daj mi klucz.

Nie miałam siły na dyskusję więc posłusznie wykonałam polecenie. Hazza otworzył drzwi i wprowadził mnie do środka.

- Dasz sobie radę? – zapytał troskliwie
- Tak. Dziękuję ale idź już. Chce mi się spać. – powiedziałam przecierając oczy
- Hah, słodkich snów. Obyś trafiła do łóżka. – powiedział śmiejąc się na co ja pokazałam mu język
- Już, zmykaj. – zaczęłam go wypychać.

Harry dał mi buziaka w czoło i wyszedł na zewnątrz. Przez chwilę patrzyłam jak odchodzi aż w końcu zamknęłam drzwi i poszłam wziąć zimny prysznic żeby przetrzeźwieć.  Potem położyłam się do łóżka i usnęłam.

Obudziłam się rano z bolącą głową. Spojrzałam na telefon, była 6.00, a na ekranie widniała nieodebrana wiadomość, otworzyłam ją i przeczytałam: ‘Stara żyjesz?’. Wiadomość była od Weroniki, więc wcisnęłam odpisz i wystukałam ‘A co już tęsknisz?’. Wstałam z łóżka i ruszyłam do kuchni po jakieś tabletki, niestety nie miałam nic przeciwbólowego. Nie czułam się źle, ale czułam, że za moment moja głowa może wybuchnąć. Moją jedyną nadzieją byli moi kochani sąsiedzi, ponieważ apteka była dość daleko, a raczej nie nadaję się do jazdy autem. Zadzwoniłam do Zayna bo tylko jego numer miałam.

- Słucham? – odezwał się głos w słuchawce
- Hej, Zayn mam prośbę. – starałam się brzmieć normalnie
- Do usług.
- Dasz mi Harry’ego do telefonu?
- Hazze? – zapytał zdziwiony
- Tak, nie mam jego numeru, a mam ważną sprawę.
- Jasne, już go daję…. Harry!
- Co? – dało się usłyszeć w tle
- Do ciebie.
-Ymm, tak? – powiedział zdziwionym głosem loczek
- Harry ratuj. Głowa mi pęka!
- Haha, tak to jest jak się…
- Cicho! – przerwałam mu – Chłopcy nie musza wiedzieć o mojej wczorajszej przygodzie. Chyba, że im już powiedziałeś? – spytałam przestraszona
- Nie, poczekam aż sama to zrobisz. – odpowiedział rozbawiony
- Ugh! To jak uratujesz mnie? – mój ton zmienił się błagalny
- Jasne, zaraz będę.
- Czekam. – i rozłączył się

Usiadłam na kanapie, a po niecałych 5 minutach usłyszałam dzwonek. Wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi. Zobaczyłam za nimi Hazzę z opakowaniem tabletek w ręce, jak głupia rzuciłam mu się na szyję.

- Dziękuję.
- Haha, spoko. Mogę wejść? – zapytał wręczając mi ‘prezent’
- Tak, tak. Chcesz coś do picia?
- Nie, dzięki. Ja tylko na chwilę, zaraz jedziemy do studio. Mamy dzisiaj wywiad.
- Ach, ta praca.
- A ty gdzie pracujesz? – zapytał ciekawy, siadając na kanapie
- Nie pracuję. – spuściłam wzrok na ręce splecione wokół szklanki soku
- A to nie chcesz, czy…?
- Nie mogę znaleźć. To znaczy, wczoraj jeździłam z rozmowy na rozmowę przez bite 9 godzin.. I nic…
- To dlatego wczoraj tak poszalałaś?

Pokiwałam głową na znak potwierdzenia.

- Jakie masz wykształcenie?
- Skończyłam technikum jako grafik komputerowy, niestety bez studiów…
- Coś na pewno znajdziesz, mogę Ci pomóc. Znam odpowiednich ludzi.
- Nie, nie chcę cie wykorzystywać. Chcę to zrobić sama.
- Rozumiem. No nic, mogę Ci jedynie życzyć powodzenia i wytrwałości.
- Dzięki Harry, jesteś świetny.
- Ach, dziękuję. – spojrzał na zegarek i wstał z kanapy – Ja musze już lecieć. Zaraz przyjedzie po nas Paul.
- Jasne, sława wzywa. – puściłam oczko i również wstałam, znów go przytuliłam – Jeszcze raz dziękuję.
- Nie ma sprawy. – odpowiedział i ruszył w stronę drzwi, usłyszałam trzaśnięcie drzwi i znów usiadłam wygodnie na kanapie

Wyciągnęłam rękę po telefon i przeczytałam SMS od siostry ‘Nie ale mama chce pogadać, wejdź na Skajpaja’, odpisałam tylko krótkie ‘OK.’ i poszłam do sypialni po laptopa. Zalogowałam się na TT, IG, KEEK, Vine itd. Chłopcy dodali kilka twittów o wywiadach i spotkaniu w studio oraz kilka zdjęć. Na ekranie pojawiło mi się żądanie rozmowy więc nacisnęłam zieloną słuchawkę.

- Cześć Kochanie! Jak tam? – zapytała moja mama
- Hej! Jest w miarę. – opowiedziałam z uśmiechem
- Wyglądasz jak zombie! – usłyszałam i przez chwilę widziałam siostrę, której pokazałam język
- Jak dom, sąsiedzi? – mama zignorowała wypowiedź Wery
- Dom jest świetny, przecież wiesz. Sąsiedzi? Jedno wielkie OMFG! – wykrzyczałam
- Ach tak, wiem. To całe Łan Erekszyn?
- Mamo! – powiedziałyśmy jednocześnie z siostrą
- Oj przestańcie.

Rozmawiałyśmy jeszcze około godziny ale mama szła do pracy. Zeszłam do kuchni coś zjeść, zrobiłam sobie płatki z jogurtem i usiadłam przed TV. Skakałam po kanałach aż w końcu trafiłam na kanał, na którym leciał wywiad z 1D.

- Więc Ed Sheeran znów wkręcił się w pisanie waszych tekstów? – pytanie zadała długonoga, brązowowłosa prowadząca
- Tak, to naprawdę świetny gość i ma ogromny talent. – odpowiedział Zayn
- Już z nim współpracowaliśmy więc cieszymy się, że możemy to powtórzyć. – dodał Liam
- A teraz powiedzcie mi jak spędzacie swój wolny czas i jakie macie plany na ten miesiąc?
- Na razie głównie siedzimy w domu i się relaksujemy, od niedawna mamy nową osobę w sąsiedztwie więc można powiedzieć, że zawieramy też nowe znajomości – zaczął z uśmiechem Niall

W tym momencie dostałam od Zayna SMS ‘BBC Breakfast’. Nie mam pojęcia jak on to napisał, przecież ciągle patrzy na prowadzącą. Pozostawiłam tą myśl i wystukałam na klawiaturze ‘Oglądam :)’ po chwili widać było, że zerknął dyskretnie w dół i uśmiechnął się. Niall właśnie kończył wyczerpującą wypowiedź na temat planów jakie mają jeszcze na ten miesiąc.

- Ostatnio gdy przyjechaliście pod studio nagraniowe, fanki w jednym z busów zauważyły tajemnicza dziewczynę – zamarłam szokowana – kim ona jest?
- To nasza znajoma, zabraliśmy ją ze sobą by pokazać trochę naszego życia i zrobić jej małą niespodziankę. – odpowiedział Liam
- Zdradzicie nam jej imię?
- Nie. To znaczy nie wiemy czy chciałaby żebyśmy zdradzali jej dane. Jak przyjdzie na to czas sama się ujawni. – odpowiedział Zayn i uśmiechnął się tym razem do obiektywu

Byłam mu za to wdzięczna, nie chcę być napadana i wyzywana przez fanki chłopaków.

- A co to za niespodziankę jej sprawiliście?
- Hah, raz wyciągnęliśmy z niej, że lubi Eda. Więc umówiliśmy się z nim żeby wpadł do studio. Jej mina była nieziemska. – zaśmiał się Niall
- Chyba ja lubicie? – prowadząca nie dawała spokoju
- Tak, jest naprawdę fajną dziewczyną. Kiedyś zdradziła Zayn’owi, że jest Directioner ale mimo to traktuje nas jak normalnych chłopaków. Rozmawia z nami i wygłupia się, nie chcąc czerpać z tej znajomości korzyści, wypływających z naszej kariery.  – ‘Oh Louis, ty słodziaku’ zaśmiałam się w myślach
- I dobrze gotuje! – wykrzyknął Niall


Wywiad się kończył, a reporterka wyczerpała chyba zasób pytań na dziś. Chłopcy się pożegnali, a na ekranie pojawiła się pogoda. Przełączyłam na jakiś kanał muzyczny i wzięłam się za obiad. Napisałam jeszcze tylko SMS do Zayna ‘Obiad u mnie o 17.00’ poczekałam na odpowiedź ‘Jasne, będziemy wszyscy’ i zaczęłam grzebać w przepisach. 




_______________
2110 słów, jestem dumna :D Zapraszam do komentowania :)

4 komentarze:

  1. Świetny! <333
    Pisz szybko następny rozdział :**
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział :D
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super czekam na kolejny kiedy next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nastepny postaram sie dodac w srode lub czwartek :)

      Usuń
  3. `Piękniee - Czekam na 7 *.* - D..

    OdpowiedzUsuń