Przypominam o spisie! ;)
Proszę o komentowanie, to naprawdę bardzo motywuje.
_______________________________________________________________________________
~POV Ola.~
Wracałam właśnie do domu, gdy zawibrował mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni i zaśmiałam się pod nosem widząc jego treść.
- "Przepraszam, wróć późno."
Był on od Moniki, zaczęłam od razu zastanawiać się co mogę w tym momencie zrobić, ponieważ byłam niemal pod drzwiami. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam, że w domu obok świeci się światło. Wiedziałam, że dom należy do chłopców z One Direction. Skoro Niall jest u Moniki to oznacza, że nie wrócił sam. Nie mając lepszego pomysłu ruszyłam w stronę drzwi sąsiadów i zadzwoniłam dzwonkiem. Poczekałam chwilę aż w końcu zobaczyłam przed sobą roześmianego Louisa.
- Heej, ja cię pamiętam. - Rzucił i posłał mi szeroki uśmiech.
- Ej, ja ciebie też! - Krzyknęłam, udając zaskoczenie.
- Co tu robisz?
- Mieszkam chwilowo u Moniki, właśnie wracałam do domu ale dostałam sms z prośbą o późny powrót. Nie mam co ze sobą zrobić. - Wzruszyłam ramionami.
- Wchodź. - Chwycił mnie za ramię i wciągnął do środka. - Mieliśmy się do niej wybrać ale uznaliśmy, że to nie ma sensu. Już raz słyszeliśmy co nieco, to nam wystarczy. - Zaśmiał się i zaprowadził mnie do salonu.
Jak się okazało, cała reszta również mnie pamiętała i od razu zostałam zaproszona do gry na Xboxie, w dłoń wciśnięto mi piwo i rozkazano, czuć się jak u siebie. Rozejrzałam się po pokoju i kogoś mi zabrakło. Po chwili mnie olśniło, że nie widzę nigdy Liama. Zapytałam chłopaków czy nie wrócił z nimi. Oznajmili, że wrócił ale wciąż siedzi w pokoju i wyściubia nos tylko po to żeby iść do łazienki lub po coś do kuchni. Zmartwiłam się bo szczerze mówiąc, wiedziałam więcej niż chłopcy na temat całej afery z narkotykami. Wydusiłam z Moniki, co tak naprawę się stało. Przez chwilę zastanawiałam się nad tym wszystkim ale usłyszałam kroki na schodach. Wszyscy skierowali wzrok w tamtą stronę. Na dół schodził Liam, w samych dresach z rozczochranymi włosami i zarostem. Nie wyglądał dobrze, jego oczy były czerwone i zapuchnięte. Płakał, obijało się w mojej głowie. Nie spojrzał w naszą stronę, przeszedł do kuchni, gdzie jak sądzę robił sobie coś do picia. Po kilku minutach przeszedł znów nie patrząc, jednak przystanął na chwilę przy schodach i odwrócił się w naszą stronę. Zdziwił go mój widok ale najwyraźniej nie chcąc wyjść na dupka, uniósł lekko dłoń, machnął i posyłając widocznie wymuszony uśmiech, ruszył na górę.
- Co z nim? - Zapytałam reszty, wciąż patrząc w miejsce, gdzie zniknął.
- Zachowuje się tak od pewnego czasu. - Odparł Zayn, patrząc w tą samą stronę.
- Próbowaliśmy z nim gadać ale on nie chce. - Dodał Harry.
- Może ja spróbuję? Czasem lepiej wygadać się obcym. - Zaproponowałam, spoglądając na resztę.
- Jeśli chcesz, to do dzieła. Drugie drzwi po lewo. - Rzucił Louis i posłał mi uśmiech.
Przytaknęłam głową i odkładając piwo i pada na stolik, ruszyłam na górę. Przed wejściem do pokoju, zapukałam i usłyszałam mruknięcie. Nie wiedziałam czy oznacza, że mogę wejść, czy raczej, że mam spadać. Postawiłam na to pierwsze więc otworzyłam lekko drzwi i wślizgnęłam się do środka. Liam leżał na łóżku, wpatrując się w sufit. Chociaż było ciemno to widziałam łzy, które płynęły po jego policzku. Przez chwilę pomyślałam, że może jednak powinnam wyjść i dać mu spokój ale martwiłam się o niego i to wygrało. Podeszłam kilka kroków bliżej.
- Hej. - Szepnęłam, a chłopak momentalnie otarł łzy i usiadł na łóżku.
- Myślałem, że to któryś z chłopaków. - Wyjaśnił, spoglądając na mnie.
- Jeśli chcesz, to mogę wyjść. - Powiedziałam lekko zmieszana i wskazałam na drzwi.
- Nie.. Zostań. Coś się stało? - Zmienił temat.
- W sumie, może to nie moja sprawa ale martwię się tak samo jak chłopcy. - Przysiadłam na łóżku w sporej odległości od Liama.
- Nie ma o co. - Posłał wymuszony uśmiech.
- Nie obraź się ale... wyglądasz źle... Płakałeś. - Stwierdziłam, a on odwrócił głowę w przeciwną stronę.
- Nie znamy się dobrze ale czasem lepiej pogadać z nieznajomym.
- Nie ma o czym rozmawiać, mam po prostu gorszy dzień.
- Podobno twój gorszy dzień, trwa już jakiś czas. - Cisza. - Jak wolisz.. - Westchnęłam i wstałam z łóżka, już chwytałam klamkę kiedy usłyszałam jego szept.
- Chodzi o Monikę. - Momentalnie się zatrzymałam, ale nie odwracałam się. Czekałam na dalszy rozwój rozmowy. - To przeze mnie wyleciała, a ja nie mam odwagi żeby o tym komukolwiek powiedzieć. Boję się reakcji ludzi. Ale nie mogę znieść tego, gdy widzę jak Niall cierpi, gdy nie ma jej obok niego. Wszyscy już przyzwyczaili się do jej obecności i bez niej jest tak... pusto.
- Może jeszcze nie jesteś po prostu gotowy żeby komuś o tym powiedzieć, powiedziałeś mi, a to juz postęp. - Posłałam mu lekki uśmiech i usiadłam obok niego.
- W ogóle nie powinienem dać jej, wziąć na siebie winy. - Szepnął bardziej do siebie niż do mnie i ukrył twarz w dłoniach.
- Ale ona nie ma ci tego za złe. - Położyłam dłoń na jego ramieniu, a on spojrzał na mnie zdziwiony. - Nie gniewaj się na nią, musiała z kimś porozmawiać. - Przytaknął ze zrozumieniem. - Zrobiła to bo cię kocha i wie, że potrzebujesz czasu. Wczoraj się cholernie o ciebie martwiła, gdy nie odbierałeś telefonu. Sądziła, że to jej wina, że była zbyt ostra.
- Nie.. To ja, miałem zły dzień, miałem ochotę... - Nie powiedział ale wiedziałam o co chodzi. - ale wiedziałem, że nie mogę. Wszystko się skumulowało i szlag mnie trafił. Musiałem się wyżyć, źle mi z tym, że padło na nią, po tym jak mi pomaga.
- Myślę, ze wystarczy jeśli pójdziesz do niej jutro i po prostu pokażesz, że nic ci nie jest. Mówiła mi, że tęskni za tym jak ją przytulałeś. Podobno najlepiej tulisz. - Posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił i lekko parsknął.
- Z pewnością. - Puścił mi oczko.
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas, aż zaproponowałam mu żeby dołączył do nas na dół. Przez chwilę się wahał ale w końcu uległ. Zaczesał palcami włosy w tył, założył koszulkę i ruszył za mną. Wspólnie zasiedliśmy na kanapie, a chłopcy posyłali mi zdziwione spojrzenia lecz po chwili szeroko się uśmiechali. Zaczęliśmy grać na konsoli i śmiać się, gdy usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwi i śmiechy w korytarzu. Oho, przybyli!
~POV Monika.~
Leżeliśmy wygodnie na kanapie ale w końcu stwierdziliśmy, że trochę nam się nudzi. Zapytałam czy chłopcy też wrócili, co Niall potwierdził. Od razu się ucieszyłam, a on zaproponował żebyśmy po prostu do nich poszli. Przystałam na tą opcję i po ubraniu się, ruszyliśmy do domu obok. Weszliśmy bez pukania, śmiejąc się i wygłupiając. Od razu ruszyliśmy do salonu, stanęliśmy w progu i przywitały nas szerokie uśmiechy stojących przede mną chłopaków. Zostałam wyściskana i wycałowana, jednak nie przez wszystkich. Liam stał cicho i przyglądał się wszystkiemu z boku. Spojrzałam na niego i napotkałam jego oczy, które wyrażały nieme przeprosiny. Posłałam mu dyskretny uśmiech, po chwili już tkwiłam w jego szczelnym uścisku. Zaciągnęłam się zapachem jego perfum i uśmiechając się pod nosem, uścisnęłam najmocniej jak mogę. On zrobił to samo, nie wiem ile byśmy tak stali, gdyby nie chrząknięcie Nialla, któremu wyraźnie nie podobał się nasz długi uścisk. Zaśmiałam się i odrywając się od Liama, ucałowałam Nialla w policzek. Wszyscy zasiedliśmy przed telewizorem i śledziliśmy co dzieje się na ekranie.
- Li, możemy... - Nie dokończyłam bo wiedział o co mi chodzi.
Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę drzwi wyjściowych. Posłałam Niallowi buziaka i zarzucając na siebie kurtkę, wyszłam przed dom, czekając na Liama. Po minucie już dołączył do mnie. Bez słowa ruszyliśmy przed siebie, podążaliśmy chodnikiem bez obranego celu. Po chwili poczułam jak chłopak lekko trąca mnie barkiem. Spojrzałam w górę i z uśmiechem pokręciłam głową, przy okazji odwdzięczając się i również go trącając.
- Więc... - Rzucił.
- Więc... - Odparłam głupkowato.
- Przepraszam za wczoraj. Jestem takim idiotą.
- Masz rację, jesteś. - Przytaknęłam. - Ale wiem, że musiałeś mieć powód żeby tak zareagować.
- Byłem zły, miałem ochotę wciągnąć... wiedziałem, że nie mogę i to mnie niesamowicie irytowało. Ale to i tak mnie nie usprawiedliwia.
- Liam. - Rzuciłam i zmusiłam go do zatrzymania się i spojrzenia na mnie. - Jestem z ciebie dumna. - Posłał mi zdziwione spojrzenie. - Chciałeś, ale nie brałeś. - Wyszczerzyłam się. - Jest progres, ale gdy jest źle, zadzwoń i porozmawiaj a nie się wściekaj. Nie wiedziałam o co chodzi, martwiłam się.
- Wiem, przepraszam. Chcę żebyś wróciła. Chcę żebyś znowu była z nami. - Szepnął i przytulił się do mnie.
- Ja dam sobie radę.
- Ale ja nie wiem czy poradzę sobie bez ciebie.
- Dasz radę.
- Kocham cię.
- Wiem, ja ciebie też. - Wtuliłam się w jego tors, staliśmy tak chwilę.
Po chwili zdecydowaliśmy, że pora wracać. Chłopcy jutro znów wylatują więc chcę się nimi nacieszyć. Przesiedzieliśmy wspólnie całą noc, zebrałyśmy się dopiero nad ranem. Chłopcy obiecali, że jeszcze wpadną zanim wyjadą. Po wejściu do domu, poszłyśmy od razu spać. Byłam strasznie zmęczona.
Obudziło mnie dzwonienie i pukanie do drzwi. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i poszłam otworzyć. Zdziwił mnie widok, stojącego przede mną Paula. Spojrzałam na niego wyczekująco.
- Coś się stało? - Zapytałam, po chwili ciszy.
- Liam wszystko nam powiedział... - Zaczął, a dla mnie przez chwilę zatrzymał się czas.
Zamurowało mnie.
Boniu dziewczyno pisz dalej jak najszybciej ja mam mieć tu następny rozdział :D Kocham twoje opowiadanie <3 Pisz i nie przejmuj się <3 Bo świetnie Ci to wychodzi <333
OdpowiedzUsuńwoohow dawno nie komentowałam ale czuję, zę muszę, co sięs tanie, co będzie dalej, no no. rodział mi się podoba, ale moim zdanie to było toszkę zbyt oczywiste, że chłopcy tak zareagują na olę. rodział bardzo mi się podoba, sama na 110% , albo i więcej, lepiej bym go nie napisała, ale po przeczytaniu go jako osoba z zewnątrz jestem w stanie stwierdzić, czy nie wyszło by ciekawiej, a napewno inaczej, gdyby jej nie pamiętaki, albo np wszyscy poza kim i zaczeli by ich wkręcać. toszkę,też jest oczywiste to, że liam jej się zwierzył. to było .. logiczne. mimo wyszystko wszustko tworzy piękną zgraną całość. no i przedewszystkim co zrobi paul . co na to nasza a właściwuie twoja bochaterka > jestem cuiekawa. czekam na kolejny xoxoxoxo
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa co zrobi Paul i reszta ... Czekam na następny i życzę weny :D
Hey. Ma ktoś może ochotę zrobić mi szablon ???
OdpowiedzUsuńhttp://oszukani-1d.blogspot.com/?m=1 zapraszam ;**
Moj boze! Zawaliste! Jestes naj naj najlepsza! Kocham cie! xoxo
OdpowiedzUsuńwow jaki zwrot akcji :)
OdpowiedzUsuńOsz ty! W takim momencie?!
OdpowiedzUsuńPrzez ciebie potne sie mydłem! ;D
Fajnie, że Niall i Monika mieli czas dla siebie ;)
Super, że Liam powiedział prawde ,ale na pewno dostanie pożądny opierdziel od każdego pokolei
pewnie nawet od Moni za to, że sie wygadał :/
Ale obstawiam iż nasza kochana bohaterka wruci do pracy skoro przyszedł do niej Paul ;D
Czekam na następni i już nie moge się doczekać XD
Jej...w końcu się odwazył powiedziec :))
OdpowiedzUsuńSzybko pisz nexta :))
Weny:**
ooo jeny w takim momencie!!! Rozdzial genialny po prostu :* mam nadzieje ze Paul przyszedl powiedziec Monice ze do nich wraca byloby cudownie :) Pozdrawiam zycze weny i czekam nn <3 Ania
OdpowiedzUsuńWoooow
OdpowiedzUsuńŚwietny
Życzę weny
Czekam na nexta :3
Ps: Zapraszam do mnie: nadzieja-jestzawsze.blogspot.com przypadek-niesadze.blogspot.com
Swietnyyy !!!!!! cudowny rozdział czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńPs.zapraszam do mnie http://ostatniechwile.blogspot.com/
Matko to jest takie cudowne! Naprawdę masz taki mega talent, że ugh..., na maxa Ci zazdroszczę XD
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
Diana :*
Jezusie !! Ale że w takim momencie ?
OdpowiedzUsuń/Muffin
O matko! Błagam szybko o kolejną część, ta jest suuuuper! :)
OdpowiedzUsuńMatko Boska serio w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co się stanie z Moniką. Pewnie odzyska pracę.
Podziwiam Liama, że wszystko wyjaśnił. Odważny jest :D
Ale naprawdę musiałaś skończyć w tym momencie?!
Weny życzę i do nn ;**
Tosia xx
tak nareszcie jest jest jest :)
OdpowiedzUsuńO japierdziele ! Co dalej !? Czekam na kolejny ;))
OdpowiedzUsuńNatalie ♥
O matko :o
OdpowiedzUsuńLiam się przyznał coo :O nie spodziewałam się :*
OdpowiedzUsuńLiam się przyznał coo :O nie spodziewałam się :*
OdpowiedzUsuńKocham i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobał ;))) Liam się przyznał nie spodziewałam się tego masz bardzo ale to bardzo wielki talent i nie żartuję ;D zapraszam do mnie http://ostatniechwile.blogspot.com/ mam nadzieję że wpadniesz ;D
OdpowiedzUsuńPS.PRZEPRASZAM ŻE Z ANONIMA ALE NA TLEFONIE JESTEM ;D
Bardzo ciekawe rozwinęcie sytuacji ;) Oby tak dalej !! <3 POWODZENIA ;*
OdpowiedzUsuń