Dobra, zabieram się za pisanie na żądanie małaW. :D
Łapcie kolejną słocię ode mnie. Mam nadzieję, że monitory jeszcze nie pękają. :D |
- Wszystko w porządku? - Ola patrzyła na mnie zmartwionym wzrokiem.
- Nie, ale mniejsza o to. Jest coś co chciałabyś porobić zanim zapadnie całkowity zmrok? - Zapytałam zmieniając temat.
- Zawsze chciałam zobaczyć Londyn nocą, może po prostu się przejdziemy? - Zaproponowała, uśmiechając się wesoło.
- Pewnie. Wezmę Devila, jeśli będzie chciał ruszyć swoją dupcię. - Zaśmiałam się. - Jeśli chcesz, mogę zadzwonić do kilku znajomych. Może zrobimy taki grupowy wypad. - Zaproponowałam.
- Chętnie, nowych znajomych nigdy za dużo. - Wyszczerzyła się.
- W takim razie, ja dzwonię, a ty idź się przebrać.
Zadzwoniłam do Cam, Kevina i Davida. Cała trójka odparła, że i tak nie mają nic do roboty. Umówiliśmy się na Grey Street pod jednym z tamtejszych barów. Każde z nas znało to miejsce więc tak najłatwiej będzie nam się odnaleźć. Po skończonych rozmowach, ruszyłam na górę żeby się przebrać. Był późny wieczór, a na dworze zimno jak cholera.
(lewa Ola, prawa Monika)
Obie do kieszeni spodni schowałyśmy paczki swoich ulubionych papierosów i strzelając sobie tzw. słocię, ruszyłyśmy na dwór. Obok nas na smyczy szedł Devil. ubrałam go w coś w stylu kombinezonu, który ostatnio mu kupiłam. Było dość zimno, a nie chciałam żeby zachorował. Wyglądał w nim przesłodko, a ja nie mogłam oderwać oczu. Po dzisięciu minutach stałyśmy pod klubem, który dziś był zamknięty. Jednomyślnie wyciągnełyśmy papierosy, po chwili je odpalając. Byłyśmy pierwsze więc przysiadłyśmy na krawędzi chodnika i rozglądałyśmy się za pozostałymi. W końcu na horyzoncie pojawiła się Cam, która zmierzała w naszą stronę skocznym krokiem.
- Hej. - Przywitała się ze mną buziakiem. - Camilla. - Podała rękę mojej towarzyszce.
- Ola. - Odparła szatynka i uścisnęła dłoń.
Siedziałyśmy i śmiałyśmy się z opowiadanych historii. Nagle poczułam jak ktoś zamyka mnie w szczelnym uścisku od tyłu i daje buziaka w policzek. Odwróciłam lekko głowę w tył i ujrzałam Davida. Wyciągnęłam ramiona i mocno się do niego przytuliłam. Przedstawiłam go pozostałym dziewczynom. Na samym końcu zjawił się Kevin, który ponownie wyściskał mnie, jak gdyby nie widział mnie kilka lat. Całą piątką ruszyliśmy przed siebie, rozmawiając i śmiejąc się do łez. Na zmianę nosiliśmy Devila, który opadł z sił i teraz smacznie spał w ramionach Kevina. Kupiliśmy piwa i ruszyliśmy nad Tamizę. Przysiedliśmy na brzegu jednego z mostów zwieszając nogi w dół. Humory nam niesamowicie dopisywały, zwłaszcza, że procenty dawały nam o sobie znać. Nagle rozdzwonił się mój telefon, z uśmiechem na ustach odebrałam, widząc na ekranie blond czuprynę i niebieskie oczy.
- Słucham? - Rzuciłam lekko speleniąc.
- Hej, co robisz? - Zapytał słodkim głosem.
- Jestem właśnie nad Tamizą ze znajomymi. - Zaśmiałam się widząc wygłupiającego się Kevina.
- To ja nie przeszkadzam.. - Niall odparł nieco zmieszany.
- Nie przeszkadzasz, tęsknię za tobą. - Trochę posmutniałam.
- Ja też tęksnię, niedługo się zobaczymy. Obiecuję. Kocham cię.
- Wiem. - Uśmiechnęłam się pod nosem.
Rozmawialiśmy tak z dzisięć minut, chłopak opowiadał mi co się dziś u niego działo. Jak mają się chłopcy ale ani słowem nie wspomniał na temat zdjęcia, które niewątpliwie widział. Jednak w tym momencie nie przejmowałam się tym.
- David! Puść mnie. - Zaczęłam się śmiać, próbując się wyrwać z uścisku przyjaciela. - Kochanie przepraszam, ale muszę kończyć. Nawet nie dadzą mi spokojnie prozmawiać. - Rzuciłam bardziej do nich, niż do Nialla.
- Jasne. - Zaśmiał się blondyn. - Bądź grzeczna i daj znać jak wrócisz do domu. Zadzwonię jutro.
- Dobrze.
Rozłączyliśmy się, a mi w końcu udało się wyrwać z uścisku Davida. Zaczęliśmy tańczyć i wygłupiać się jak małe dzieci. Pierwszy raz od powrotu do Londynu czułam się naprawdę szczęśliwa. W końcu postanowiliśmy, że pora się zbierać bo dochodziła godzina piąta, a Ola musiała na czternastą być w pracy. Odprowadzili nas pod dom, umówiliśmy się jeszcze na dzisiejszy wieczór i pożegnaliśmy.
- Świetnych masz znajomych. - Rzuciła Ola, gdy ruszyła po schodach.
- Uwielbiam ich. - Przyznałam i opadłam na kanapę.
- Wybacz ale muszę iść spać.
- Też będę się zaraz kładła. Śpij dobrze.
- Ty też.
Po chwili zniknęła mi na górze, ja wyjęłam telefon i napisałam obiecanego sms.
- "Dotarłam, jestem cała. xx"
Zablokowałam telefon i zwlekając się z kanapy, ruszyłam do swojej sypialni. Ściągnęłam spodnie i bluzę. W samej bieliźnie zaszyłam się pod kołdrą i po chwili usnęłam.
Obudziłam sie około dwunastej, w sumie obudził mnie Devil, który nosem pocierał o moją twarz. Zaśmiałam się i otworzyłam oczy. Narzuciłam na siebie koszulkę i zeszłam na dół żeby dać mu jeść. Przygotowałąm też kilka kanapek i kawę, następnie poszłam obudzić Olę. Po dzisięciu minutach męczarni z jej pobudką, siedziałyśmy przy stole i jadłyśmy śniadanie. Naczynia włożyłyśmy do zmywarki i ruszyłyśmy do łazienek żeby nieco się ogarnąć. Na sam koniec wpakowałyśmy się do auta, którym odwiozłam dziewczynę do pracy. Umówiłyśmy się, że o osiemnastej po nią wrócę. Po drodze do domu wpadłam jeszcze do sklepu żeby kupić coś do picia i karmę dla Devila. W domu otworzyłam lapotpa i zaczęłam przeglądać twittera i temu podobne portale. W końcu natknęłam się na artykuł dotyczący mojej osoby. Parsknęłam śmiechem czytając co tam nawypisywali.
"Ostatniej nocy w Londynie, widziana była Monika K. - Normalnie jakbym była kryminalistką - Wraz z grupką przyjaciół, siedziała nad Tamizą. Nie obeszło się bez alkoholu i pijackich wybryków. Grupa zachowywała się hałaśliwie i widać było, że nie szczędzili sobie procentów. Czyżby to było przyczyną odejścia dziewczyny z ekipy najsławniejszego boysbandu naszych czasów? A może została wręcz wydalona z pracy?"
Śmiechu warte. Gdybyście tylko wiedzieli.. pomyślałam i zaczęłam dalej przeglądać internet. Próbowałam ponownie dodzwonić się do Liama mając nadzieję, że odbierze. W końcu mają wolne od koncertów przez dwa dni. Nie może wykręcić się brakiem czasu, jedynie brakiem chęci rozmowy. Chociaż nie rozumiałam dlaczego. Zeszłam do kuchni w celu napicia się wody, gdy usłyszałam pukanie. Devil automatycznie zaczął szczekać. Uciszając go i prosząc by przestał otworzyłam drzwi i zamurowało mnie. Bez namysłu rzuciłam się na osobę, która stała w progu. Blond czupryna łaskotała moją twarz, a szeroki uśmiech, który ujrzałam roztopił moje serce.
- Co tu robisz? - Zapytałam, nie odrywając się od chłopaka.
- Mówiłem, że niedługo się spotkamy. Mamy wolne, a ja tęskniłem. - Zaśmiał się, całując moje czoło.
Pociągnęłam go za rękę, tym samym wciągając do środka. Od razu obok nas pojawił się mój pies. Niall wziął go na ręcę i zaczął się zachwycać jaki to on słodki i piękny. Po chwili odstawił go na ziemię i bez ostrzeżenia wpił się w moje usta. Tego mi brakowało, jego ciepła i miękkości jego ust. Brakowało mi jego oczu, jego uśmiechu, jego zapachu i jego ciała, które dawało mi tyle ciepła.
- Kocham cię. - Szepnęłam, gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy.
- Co? - Zapytał, patrząc na mnie zszokowany.
- Kocham cię. Najmocniej na świecie, to ostatnio chciałam ci powiedzieć. - Uśmiechnęłam się.
- Też cię kocham, boże.. tak bardzo. - Wyszeptał i przycisnął swoje czoło do mojego, wciąż trzymając moją twarz w swoich dłoniach. - Już myślałem, że nigdy tego od ciebie nie usłyszę. - Zaśmiał się lekko.
- Lubię zaskakiwać. - Uśmiechnęłam się promiennie i przeczesałam palcami jego włosy.
Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Usiedliśmy na kanapie, wciąż do siebie przytuleni. Co chwila całując się i ponownie mocno ściskając. Tak bardzo za nim tęskniłam. Nawet nie wiem kiedy minęło kilka godzin. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, zdziwiona podniosłam się i zobaczyłam Olę.
- Boże, zapomniałam. - Uderzyłam się w czoło.
- Już widzę dlaczego. - Zaśmiała się i spojrzała na Nialla.
- Przepraszam, nie wiedziałem, że jesteście umówione. - Posłał jej przepraszający uśmiech.
- Spoko, dałam radę. - Wyszczerzyła sie. - Dzwonił do mnie Kevin. Pytał, o której będziemy gotowe.
- Ja chyba odpuszczę.
- Mhm. - Ola zaśmiała się i ruszyła na górę.
+18
O godzinie dwudziestej zostaliśmy sami. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać filmy. Leżałam wtulona w chłopaka, po chwili czując jak jego dłoń lekko wsuwa się pod moją koszulkę. Zdecydowanie, brakowało mi jego dotyku, świadczyła o tym reakcja mojego ciała, które od razu stało się gorące. Odwróciłam twarz lekko w jego stronę, napotykając jego usta i delikatnie je całując. Po chwili siedziałam na nim okrakiem, ściągając z niego koszulkę i wciąż składając pocałunki na jego ustach, policzkach i reszcie twarzy. On nie pozostawał dłużny, moja koszulka już leżała w kącie, a jego ręce wędrowały w stronę zapięcia od stanika. Nie potrzebowaliśmy wiele czasu by wszystkie ubrania walały się po podłodze, a my dotykając się nagimi ciałami stawaliśmy się coraz bardziej napaleni. Czułam jego dłonie wędrujące po moim ciele, jedną z nich zacisnął na moim pośladku, lekko go masując. Pocałunkami zaczął schodzić od moich ust w dół. Przesuwał się powoli, aż w końcu dotarł do miejsca, w którym pragnełam by w tym momencie był. Jego język błądził po moim wnętrzu, dając mi tym niesamowitą rozkosz. Zacisnęłam dłonie na jego włosach, lekko je pociągając. Gdy widział, że niewiele mi brakuje, przerwał i ponownie wrócił do moich ust. Czułam na udzie, jak jego przyrodzenie coraz bardziej nabrzmiewa. Palcami zaczęłam przesuwać po nim w górę i w dół, po chwili kierując go w stronę swojego krocza. Chciałam go poczuć w sobie. Niall chwycił mój nadgartek i przycisnął go ponad moją głową, posyłając mi łobuzerski uśmiech i drocząc się ze mną. Minęły wieki zanim w końcu poczułam jak jego członek wypełnia moje wnętrze. Z moich ust wydobył się jęk, który wyraźnie mu się spodobał i rozochocił. Składał pocałunki na mojej szyi, piersiach i brzuchu, nie przestając wsuwać się i wysuwać ze mnie. Prosiłam go, wręcz błagałam by robił to szybciej i mocniej. Posłuchał moich słów, wbiłam paznokcie w jego plecy przejeżdżając po całej ich długości. Chłopak odchylił głowę w tył by po chwili znów na mnie spojrzeć, tym razem w jego oczach widziałam niesamowite pożądanie ale i miłość jaką mnie darzył. Nagle z moich ust wyrwał się krzyk, który oznajmiał, że doszłam. Niall wykonał jeszcze kilka pchnięć, którymi zakończył dzisiejszą przygodę. Opadł obok mnie, zamknął mnie w szczelnym uścisku swoich ramion co chwila składając na moich ustach, karku i ramionach soczyste pocałunki.
- Kocham cię. - Szepnął.
- Uwielbiam, gdy to mówisz. - Odparłam rozmarzonym głosem.
- Kocham cię, kocham cię, kocham cię... - Powtarzał, pocałunkami znów schodząc po mojej szyi w dół.
Oby Ola nie wróciła zbyt szybko.
- Hej. - Przywitała się ze mną buziakiem. - Camilla. - Podała rękę mojej towarzyszce.
- Ola. - Odparła szatynka i uścisnęła dłoń.
Siedziałyśmy i śmiałyśmy się z opowiadanych historii. Nagle poczułam jak ktoś zamyka mnie w szczelnym uścisku od tyłu i daje buziaka w policzek. Odwróciłam lekko głowę w tył i ujrzałam Davida. Wyciągnęłam ramiona i mocno się do niego przytuliłam. Przedstawiłam go pozostałym dziewczynom. Na samym końcu zjawił się Kevin, który ponownie wyściskał mnie, jak gdyby nie widział mnie kilka lat. Całą piątką ruszyliśmy przed siebie, rozmawiając i śmiejąc się do łez. Na zmianę nosiliśmy Devila, który opadł z sił i teraz smacznie spał w ramionach Kevina. Kupiliśmy piwa i ruszyliśmy nad Tamizę. Przysiedliśmy na brzegu jednego z mostów zwieszając nogi w dół. Humory nam niesamowicie dopisywały, zwłaszcza, że procenty dawały nam o sobie znać. Nagle rozdzwonił się mój telefon, z uśmiechem na ustach odebrałam, widząc na ekranie blond czuprynę i niebieskie oczy.
- Słucham? - Rzuciłam lekko speleniąc.
- Hej, co robisz? - Zapytał słodkim głosem.
- Jestem właśnie nad Tamizą ze znajomymi. - Zaśmiałam się widząc wygłupiającego się Kevina.
- To ja nie przeszkadzam.. - Niall odparł nieco zmieszany.
- Nie przeszkadzasz, tęsknię za tobą. - Trochę posmutniałam.
- Ja też tęksnię, niedługo się zobaczymy. Obiecuję. Kocham cię.
- Wiem. - Uśmiechnęłam się pod nosem.
Rozmawialiśmy tak z dzisięć minut, chłopak opowiadał mi co się dziś u niego działo. Jak mają się chłopcy ale ani słowem nie wspomniał na temat zdjęcia, które niewątpliwie widział. Jednak w tym momencie nie przejmowałam się tym.
- David! Puść mnie. - Zaczęłam się śmiać, próbując się wyrwać z uścisku przyjaciela. - Kochanie przepraszam, ale muszę kończyć. Nawet nie dadzą mi spokojnie prozmawiać. - Rzuciłam bardziej do nich, niż do Nialla.
- Jasne. - Zaśmiał się blondyn. - Bądź grzeczna i daj znać jak wrócisz do domu. Zadzwonię jutro.
- Dobrze.
Rozłączyliśmy się, a mi w końcu udało się wyrwać z uścisku Davida. Zaczęliśmy tańczyć i wygłupiać się jak małe dzieci. Pierwszy raz od powrotu do Londynu czułam się naprawdę szczęśliwa. W końcu postanowiliśmy, że pora się zbierać bo dochodziła godzina piąta, a Ola musiała na czternastą być w pracy. Odprowadzili nas pod dom, umówiliśmy się jeszcze na dzisiejszy wieczór i pożegnaliśmy.
- Świetnych masz znajomych. - Rzuciła Ola, gdy ruszyła po schodach.
- Uwielbiam ich. - Przyznałam i opadłam na kanapę.
- Wybacz ale muszę iść spać.
- Też będę się zaraz kładła. Śpij dobrze.
- Ty też.
Po chwili zniknęła mi na górze, ja wyjęłam telefon i napisałam obiecanego sms.
- "Dotarłam, jestem cała. xx"
Zablokowałam telefon i zwlekając się z kanapy, ruszyłam do swojej sypialni. Ściągnęłam spodnie i bluzę. W samej bieliźnie zaszyłam się pod kołdrą i po chwili usnęłam.
Obudziłam sie około dwunastej, w sumie obudził mnie Devil, który nosem pocierał o moją twarz. Zaśmiałam się i otworzyłam oczy. Narzuciłam na siebie koszulkę i zeszłam na dół żeby dać mu jeść. Przygotowałąm też kilka kanapek i kawę, następnie poszłam obudzić Olę. Po dzisięciu minutach męczarni z jej pobudką, siedziałyśmy przy stole i jadłyśmy śniadanie. Naczynia włożyłyśmy do zmywarki i ruszyłyśmy do łazienek żeby nieco się ogarnąć. Na sam koniec wpakowałyśmy się do auta, którym odwiozłam dziewczynę do pracy. Umówiłyśmy się, że o osiemnastej po nią wrócę. Po drodze do domu wpadłam jeszcze do sklepu żeby kupić coś do picia i karmę dla Devila. W domu otworzyłam lapotpa i zaczęłam przeglądać twittera i temu podobne portale. W końcu natknęłam się na artykuł dotyczący mojej osoby. Parsknęłam śmiechem czytając co tam nawypisywali.
"Ostatniej nocy w Londynie, widziana była Monika K. - Normalnie jakbym była kryminalistką - Wraz z grupką przyjaciół, siedziała nad Tamizą. Nie obeszło się bez alkoholu i pijackich wybryków. Grupa zachowywała się hałaśliwie i widać było, że nie szczędzili sobie procentów. Czyżby to było przyczyną odejścia dziewczyny z ekipy najsławniejszego boysbandu naszych czasów? A może została wręcz wydalona z pracy?"
Śmiechu warte. Gdybyście tylko wiedzieli.. pomyślałam i zaczęłam dalej przeglądać internet. Próbowałam ponownie dodzwonić się do Liama mając nadzieję, że odbierze. W końcu mają wolne od koncertów przez dwa dni. Nie może wykręcić się brakiem czasu, jedynie brakiem chęci rozmowy. Chociaż nie rozumiałam dlaczego. Zeszłam do kuchni w celu napicia się wody, gdy usłyszałam pukanie. Devil automatycznie zaczął szczekać. Uciszając go i prosząc by przestał otworzyłam drzwi i zamurowało mnie. Bez namysłu rzuciłam się na osobę, która stała w progu. Blond czupryna łaskotała moją twarz, a szeroki uśmiech, który ujrzałam roztopił moje serce.
- Co tu robisz? - Zapytałam, nie odrywając się od chłopaka.
- Mówiłem, że niedługo się spotkamy. Mamy wolne, a ja tęskniłem. - Zaśmiał się, całując moje czoło.
Pociągnęłam go za rękę, tym samym wciągając do środka. Od razu obok nas pojawił się mój pies. Niall wziął go na ręcę i zaczął się zachwycać jaki to on słodki i piękny. Po chwili odstawił go na ziemię i bez ostrzeżenia wpił się w moje usta. Tego mi brakowało, jego ciepła i miękkości jego ust. Brakowało mi jego oczu, jego uśmiechu, jego zapachu i jego ciała, które dawało mi tyle ciepła.
- Kocham cię. - Szepnęłam, gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy.
- Co? - Zapytał, patrząc na mnie zszokowany.
- Kocham cię. Najmocniej na świecie, to ostatnio chciałam ci powiedzieć. - Uśmiechnęłam się.
- Też cię kocham, boże.. tak bardzo. - Wyszeptał i przycisnął swoje czoło do mojego, wciąż trzymając moją twarz w swoich dłoniach. - Już myślałem, że nigdy tego od ciebie nie usłyszę. - Zaśmiał się lekko.
- Lubię zaskakiwać. - Uśmiechnęłam się promiennie i przeczesałam palcami jego włosy.
Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Usiedliśmy na kanapie, wciąż do siebie przytuleni. Co chwila całując się i ponownie mocno ściskając. Tak bardzo za nim tęskniłam. Nawet nie wiem kiedy minęło kilka godzin. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, zdziwiona podniosłam się i zobaczyłam Olę.
- Boże, zapomniałam. - Uderzyłam się w czoło.
- Już widzę dlaczego. - Zaśmiała się i spojrzała na Nialla.
- Przepraszam, nie wiedziałem, że jesteście umówione. - Posłał jej przepraszający uśmiech.
- Spoko, dałam radę. - Wyszczerzyła sie. - Dzwonił do mnie Kevin. Pytał, o której będziemy gotowe.
- Ja chyba odpuszczę.
- Mhm. - Ola zaśmiała się i ruszyła na górę.
+18
O godzinie dwudziestej zostaliśmy sami. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać filmy. Leżałam wtulona w chłopaka, po chwili czując jak jego dłoń lekko wsuwa się pod moją koszulkę. Zdecydowanie, brakowało mi jego dotyku, świadczyła o tym reakcja mojego ciała, które od razu stało się gorące. Odwróciłam twarz lekko w jego stronę, napotykając jego usta i delikatnie je całując. Po chwili siedziałam na nim okrakiem, ściągając z niego koszulkę i wciąż składając pocałunki na jego ustach, policzkach i reszcie twarzy. On nie pozostawał dłużny, moja koszulka już leżała w kącie, a jego ręce wędrowały w stronę zapięcia od stanika. Nie potrzebowaliśmy wiele czasu by wszystkie ubrania walały się po podłodze, a my dotykając się nagimi ciałami stawaliśmy się coraz bardziej napaleni. Czułam jego dłonie wędrujące po moim ciele, jedną z nich zacisnął na moim pośladku, lekko go masując. Pocałunkami zaczął schodzić od moich ust w dół. Przesuwał się powoli, aż w końcu dotarł do miejsca, w którym pragnełam by w tym momencie był. Jego język błądził po moim wnętrzu, dając mi tym niesamowitą rozkosz. Zacisnęłam dłonie na jego włosach, lekko je pociągając. Gdy widział, że niewiele mi brakuje, przerwał i ponownie wrócił do moich ust. Czułam na udzie, jak jego przyrodzenie coraz bardziej nabrzmiewa. Palcami zaczęłam przesuwać po nim w górę i w dół, po chwili kierując go w stronę swojego krocza. Chciałam go poczuć w sobie. Niall chwycił mój nadgartek i przycisnął go ponad moją głową, posyłając mi łobuzerski uśmiech i drocząc się ze mną. Minęły wieki zanim w końcu poczułam jak jego członek wypełnia moje wnętrze. Z moich ust wydobył się jęk, który wyraźnie mu się spodobał i rozochocił. Składał pocałunki na mojej szyi, piersiach i brzuchu, nie przestając wsuwać się i wysuwać ze mnie. Prosiłam go, wręcz błagałam by robił to szybciej i mocniej. Posłuchał moich słów, wbiłam paznokcie w jego plecy przejeżdżając po całej ich długości. Chłopak odchylił głowę w tył by po chwili znów na mnie spojrzeć, tym razem w jego oczach widziałam niesamowite pożądanie ale i miłość jaką mnie darzył. Nagle z moich ust wyrwał się krzyk, który oznajmiał, że doszłam. Niall wykonał jeszcze kilka pchnięć, którymi zakończył dzisiejszą przygodę. Opadł obok mnie, zamknął mnie w szczelnym uścisku swoich ramion co chwila składając na moich ustach, karku i ramionach soczyste pocałunki.
- Kocham cię. - Szepnął.
- Uwielbiam, gdy to mówisz. - Odparłam rozmarzonym głosem.
- Kocham cię, kocham cię, kocham cię... - Powtarzał, pocałunkami znów schodząc po mojej szyi w dół.
Oby Ola nie wróciła zbyt szybko.
hahaha +18 jeeej , to jest genialne !!
OdpowiedzUsuńMmmm +18 jest cudowne <33
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog,który kiedykolwiek czytałam! Jestem z Tobą od początku, ale jakoś zawsze tak wychodziło, że nie miałam czasu ani możliwości skomentować. Teraz już na pewno będę komentować do końca. Osobiście poleciłam tego bloga wszystkim których znam ponieważ ten blog zasługuje na co najmniej tysiąc komentarzy pod jednym rozdziałem. Mam tylko nadzieję, że historia zbyt szybko się nie zakończy i nadal będę mogła "kształcić" się na twojej zajebistej pomysłowości i doświadczeniu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że kolejny rozdział dodasz szybko.
Twoja wierna czytelniczka :)
W wolnym czasie wpadnij też na moje blogi, a w komentarzach napisz rady którymi będę się kierować w dalszych losach moich bohaterów.
Mam nadzieję, że jeszcze długo pozostaniesz pisarką, a być może zwiążesz z tym przyszłość(fajnie by było).
Do następnego rozdziału, który z pewnością skomentuje ;*
Świetny!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :3
Życzę weny
Zapraszam do mnie:
http://przypadek-niesadze.blogspot.com/2014/06/rozdzia-11.html
http://nadzieja-jestzawsze.blogspot.com/2014/06/rozdzia-30.html
Słodki <3 :*
OdpowiedzUsuńgenialny jak zawsze <3 Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial!! zreszta jak zawsze :* a najlepsze to oczywiscie +18 :) Pozdrawiam zycze weny i czekam na nn <3 oraz zapraszam do siebie You-will-always-be-in-my-heart.blogspot.com Ania
OdpowiedzUsuńgeNIALLne ♥ Kocham Cię :D Za te wspaniałe rozdziały, czekam na nexta! :P
OdpowiedzUsuńOoooo *.* Kocham. Świetny rozdział, nie moge się doczekać następnego ;**
OdpowiedzUsuńNatalie ♥
O fufufufu! XD Przepraszam ale musiałam odreagować XD Świetny rozdział.....xxx~ Pozdrawiam Sylwia ♥
OdpowiedzUsuń