Muszę przyznać, że film robił na mnie dobre wrażenie. Fabuła
niby oklepana, duchy, zjawy, opętania ale w tym było coś innego i oryginalnego.
Siedziałam pomiędzy Liam’em i Niall’em, moje miejsce bardzo mi odpowiadało.
Nagle z mojej kieszeni zaczęły wydobywać się rytmy „Truly Madly Deeply”,
wszyscy spojrzeli w moją stronę, nie wiem czy to z powodu dzwonka czy po prostu
przerwałam im oglądanie filmu. Wstałam i wyszłam do kuchni odebrać telefon.
Dzwoniła moja mama, powiedzieć mi, że Paulina prosi żebym weszła na Skype, bo
chce ze mną porozmawiać ‘o czymś ważnym’, rozmawiałyśmy jeszcze jakieś 5 minut,
ale mama musiała kończyć. Wróciłam do chłopaków.
- Niestety muszę was opuścić.
- Co? Dlaczego? A film? – odpowiedział Louis
- Dzwoniła moja mama, siostra chce żebym weszła na Skype.
- Wejdziesz po filmie. – powiedział Harry z uśmiechem
- Nie mogę, rzadko mam okazje z nią pogadać. Mieszka w
Chinach. – wtedy zrobiło mi się jakoś smutno
- Naprawdę? Super! – krzyknął Niall
- Weź komputer i zejdź tutaj, pogadamy z nią. – zaproponował
Liam
- Dobra, ale ostrzegam, że może być głośno. – uśmiechnęłam się
i pobiegłam na górę po laptopa.
Po jakichś 5 minutach zeszłam na dół z laptopem i ładowarką.
Usiadłam wygodnie na kanapie, a chłopcy odsunęli się tak żeby nie było ich
widać w kamerce.
Jeden sygnał, drugi…
- No w końcu, Młoda myślałam, że już nie wejdziesz! – powiedziała
i zrobiła obrażoną minę
- Przepraszam, coś… Mnie zatrzymało. – nie mogłam wytrzymać,
powstrzymując śmiech
- Cóż jest ważniejsze ode mnie?
- A nic takiego, takie tam błahostki. – wtedy poczułam, że
Harry kopnął mnie w kostkę, zrobiłam w jego stronę naburmuszoną minę
- Do kogo to było? – zapytała zdziwiona siostra i zaczęła
się rozglądać, jakby to miało jej coś dać
- A tacy znajomi z sąsiedztwa. – odpowiedziałam, wzruszając
ramionami
- Ej! Poznaj mnie z nimi, chcę znać twoich znajomych!
- A co mi tam. – odwróciłam laptopa i pokazałam jej moich
towarzyszy
Na ekranie widziałam, że siostra chciała zacząć piszczeć,
ale się powstrzymała. Po chwili zamknęła buzię, którą miała lekko
uchyloną.
- Żartujesz? – wykrztusiła
- Nie! – wyręczyli mnie w odpowiedzi chłopcy
- Cześć chłopaki! – wykrzyknęła już normalnym głosem
- No hej! – pierwszy odezwał się Harry – Miło nam poznać. –
dopowiedział posyłając zabójczy uśmiech
- Mi też, Monika czemu nie powiedziałaś mi kto jest twoim
sąsiadem? – zwróciła się groźnym tonem w moją stronę
- NIESPODZIANKA! – krzyknęłam z uśmiechem na twarzy
Chłopaki zaczęli rozmawiać z moja siostrą na różne tematy,
jak znalazła się w Chinach, studia, zainteresowania. Wszyscy zachowywali się
tak naturalnie jak gdyby znali się od wieków. Rozmowa trwała około godziny,
najbardziej gadatliwy okazał się być Harry, Pinie to chyba odpowiadało, zawsze
miała do niego słabość.
- Dobra Stara, kończymy, jest późno a ja jestem zmęczona. –
wtrąciłam się
- Jeju masz racje, już późno.
- Dokładnie. Więc do zobaczenia niedługo. – powiedziałam
- Niedługo wpadnę, teraz mam motywację. – powiedziała z
szerokim uśmiechem
- Jasne! – krzyknął Louis
- Dobra to papa. – powiedziałam i wszyscy pomachaliśmy w
stronę kamerki
- No papa, dziękuję. – odpowiedziała Pina i odmachała nam
Po chwili ekran zrobił się czarny, i wrócił do pulpitu. Zapomniałam,
że na nim, jako tapeta znajduje się zdjęcie One Direction i Ed’a Sheerana, jak najszybciej
zamknęłam klapkę, ale niestety Niall zobaczył zdjęcie.
- Lubisz Ed’a? – zapytał
- Jasne, znaczy lubię jego muzykę, jego samego nie wiem, nie
znam go.
- Ed jest super! – powiedział Harry
- Z pewnością. – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się – Już późno.
Nie wierzę, że to mówię ale, czy obrazicie się jeśli teraz się rozstaniemy?
- Szkoda, ale nie obrazimy się. Pora się wyspać. – wtrącił się
Zayn
- Ah no tak, macie tą miesięczną przerwę w koncertach. –
palnęłam się w czoło, że zapomniałam
- Dokładnie, pora na spotkania z rodziną, znajomymi, na SEN! –
odezwał się Niall
- Należy się wam. – podniosłam się z kanapy, a za mną cały
zespół
Ruszyliśmy w stronę drzwi frontowych, otworzyłam je i
zaczęłam kolejno żegnać się z gośćmi, dostałam od każdego buziaka w policzek.
Pomachałam im, i zamknęłam drzwi. Oparłam się o ścianę i stałam tak chwilę,
żeby ochłonąć. Zawsze marzyłam o tym, żeby chociaż dotknąć któregoś z nich, a
teraz na moim policzku dokładnie czułam odcisk pięciu słodkich ust idoli. Ruszyłam
w stronę salonu, zabrałam laptopa i zaniosłam go do sypialni. Z łóżka wzięłam
rzeczy do spania i poszłam do łazienki żeby wziąć zimny prysznic, pomyślałam,
że tak uda mi się szybciej ochłonąć. Po 30 minutach ubrałam się i ruszyłam do
kuchni po szklankę picia. Na lodówce zobaczyłam karteczkę z napisem ‘Do jutra. –
Niall, Harry, Liam, Louis, Zayn xx’. Moją jedyną myślą było „O BOŻE, to nie
dzieje się naprawdę” dla pewności uszczypnęłam się w ramię. Nie to prawda, nie
śpię! Nalałam sobie picia i poszłam do sypialni. Założyłam bluzę i tak jak rano
wyszłam na balkon, usiadłam na dywaniku i odpaliłam papierosa. W oknie domu
obok stał właśnie Liam, kiedy mnie zauważył zrobił groźną minę i pogroził
palcem, na co ja uśmiechnęłam się i pomachałam. Widziałam jeszcze tylko jak
Liam z uśmiechem kręci głową i odwraca się plecami. Dopiero teraz zauważyłam,
że nie miał na sobie koszulki, odwróciłam wzrok, choć było to trudne, ale
wiedziałam, że jeśli bym tego nie zrobiła mogłabym zaślinić cały balkon lub co
gorsza zacząć piszczeć jak głupia. Zgasiłam papierosa w połowie i wróciłam do
sypialni. Położyłam się na łóżku, włożyłam słuchawki do uszu, ale i tak nie
mogłam zasnąć, udało mi się to dopiero około 4 nad ranem.
Obudził mnie dzwonek do drzwi, zakryłam głowę poduszką i
pomyślałam, że musze go zlikwidować, pukania aż tak nie słychać. Miałam
nadzieję, że jeśli nie wstanę to natręt sobie pójdzie, ale tak się nie stało.
Zwlekłam się z łóżka, nawet nie przeglądając się w lusterku, jedynie spojrzałam
na zegarek. Była 10:02, spałam tylko 6 godzin, byłam strasznie zmęczona.
Poczłapałam na dół i otworzyłam drzwi. Widząc kto przede mną stoi od razu się
obudziłam, był to Liam.
-Hej. – dziwnie się uśmiechał, gdy to mówił
Wtedy zdałam sobie sprawę, że stoję przed nim jedynie w długiej
bluzce do połowy uda i króciutkich spodenkach, krótszych od góry. Migiem
stanęłam za drzwiami tak by chociaż trochę mnie zakryły.
- Hej. – powiedziałam zawstydzona
- Chcemy się odwdzięczyć i zaprosić cię do nas na śniadanie.
Co ty na to?
- Ja u was? – zapytałam, by się upewnić.
Liam pokiwał głową, co oznaczało twierdzącą odpowiedź na
moje pytanie.
- Jasne, bardzo chętnie. Zwłaszcza, że tak brzydko mnie
obudziłeś i się nie wyspałam. – na potwierdzenie mych słów ziewnęłam
- Przepraszam nie chciałem. Tak to jest jak się pali po
nocach.
- To nie to. Usnęłam dość późno. Mniejsza, o której śniadanie?
– spróbowałam zmienić temat
- Szczerze mówiąc śniadanie już jest, przyszedłem tylko po
ciebie.
- Musze się ubrać i trochę ogarnąć. Możesz iść, ja dojdę.
- Nie, poczekam.
- Dobrze, więc zapraszam. – powiedziałam wskazując ręką w
stronę salonu – Będę za jakieś 10 minut.
Liam w odpowiedzi pokiwał głową. Ja poszłam na górę i
zaczęłam grzebać w walizce. Musze ją w końcu rozpakować, strasznie to męczące,
gdy mam wszystko tak upchane. W końcu wyjęłam szare spodnie i do tego bluzę z „Free
Hugs”, ubrałam się i przeczesałam włosy. Zeszłam na dół do Liama.
- Szybka jesteś. – odpowiedział ucieszony – Nie było cię
tylko 5 minut.
- Hah, chodźmy już, jestem głodna. – jak na zawołanie
zaburczało mi w brzuchu
- Ok. – odpowiedział i ruszyliśmy w stronę korytarza,
założyłam Converse’y i wyszliśmy na zewnątrz.
Zamknęłam drzwi na klucz i
ruszyliśmy chodnikiem w stronę domu chłopaków.
Awww sweet
OdpowiedzUsuńSupcio
OdpowiedzUsuńdalej :)
OdpowiedzUsuńawww:)
OdpowiedzUsuńkocham :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podoba! Niesamowity blog, choć nie ma takich drastycznych zwrotów akcji to są emocje. :) ~ Pozdrawiam Sylwia ♥
OdpowiedzUsuń