Echh... Rozdział miał pojawić się dopiero dzisiaj wieczorem, tak koło 18 ale dzięki mojemu roztrzepaniu i zaspaniu pojawił się już po 3 w nocy. Dopiero małaW. mi dzisiaj uświadomiła, że rozdział się już pojawił. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie... Nie wiem, mi się ten rozdział nie podoba, miał wyglądać inaczej ale co poradzić... ;)
__________________________________________________________________________
Niall najwyraźniej poczuł jak moje mięśnie momentalnie się napięły, ponieważ przycisnął mnie jeszcze mocniej do siebie i szeptał do ucha słowa otuchy. Nagle usłyszałam jak drzwi budynku się otwierają i po chwili śmiech dziecka oraz szczekanie pieska. Wczoraj zostawiłam Devila pod opieką Lux, ponieważ tak bardzo chciała. Pośpiesznie wstałam i wzięłam dziewczynkę na ręce, a ona mocno się we mnie wtuliła, śmiejąc się przy tym donośnie. Devil skakał dookoła, a po chwili podgryzał rękę Nialla, który próbował go pogłaskać.
__________________________________________________________________________
Niall najwyraźniej poczuł jak moje mięśnie momentalnie się napięły, ponieważ przycisnął mnie jeszcze mocniej do siebie i szeptał do ucha słowa otuchy. Nagle usłyszałam jak drzwi budynku się otwierają i po chwili śmiech dziecka oraz szczekanie pieska. Wczoraj zostawiłam Devila pod opieką Lux, ponieważ tak bardzo chciała. Pośpiesznie wstałam i wzięłam dziewczynkę na ręce, a ona mocno się we mnie wtuliła, śmiejąc się przy tym donośnie. Devil skakał dookoła, a po chwili podgryzał rękę Nialla, który próbował go pogłaskać.
- Devil. - Zganiłam pieska, za jego zachowanie.
- Oj nie przesadzaj, nie boli. - Odparł blondyn, sadzając psiaka na swoich kolanach.
- Lux! - Usłyszałam krzyk i odwróciłam się w stronę wejścia do budynku. - Tu jesteś. - Odetchnęła z ulgą Lou. - Nie uciekaj tak! - Pisnęła lekko zdenerwowana.
- Nie ładnie uciekać mamie. - Powiedziałam do dziewczynki robiąc przy tym groźną minę ale ona i tak się tylko zaśmiała.
Oddałam ją w ręce mamy, z czego nie była do końca zadowolona ale jak się okazało, uciekła bo miała umyć ząbki. Ja wróciłam na swoje miejsce na ławce, obok blondyna. Wsadziłam rękę do kieszeni spodni w poszukiwaniu papierosów, kiedy przypomniałam sobie, że przecież wcale ich nie mam. Na szczęście po jakichś dziesięciu minutach dołączyła do nas Ola i Zayn, którzy wyszli w celu zapalenia więc pozwoliłam sobie podkraść papierosa od mulata.
- Ej! - Żachnął się ciemnowłosy. - Wiem, że już mi dziś jednego zabrałaś.
- Wcale, że nie wiesz. - Odparłam, patrząc na niego wyzywająco.
- Tylko ty kradniesz mi papierosy, a jak się obudziłem to był mniej niż jak szedłem spać.
- Dobra.. masz mnie. - Rzuciłam, pokazując mu język.
On nic nie odpowiedział, tylko pokręcił głową z uśmiechem. Przez chwilę stał ale w końcu postanowił usiąść, a że ławka była dość mała, wybrał sobie na siedzisko moje kolana, zaczął skakać i wiercić się więc w końcu go z nich zrzuciłam, a on upadł na tyłek. Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a on tylko wymamrotał coś pod nosem. Ola siedziała z nosem w telefonie, nagle robiąc wielkie oczy.
- Chodźcie. - Krzyknęła i zerwała się z ławki.
Na początku byliśmy dość zdezorientowani ale poszliśmy a dziewczyną, zaprowadziła nas do busa, gdzie reszta już nie spała.
- Dobra, siadajcie. Mam pomysł. - Mówiła podekscytowana.
- Jaki? - Zapytał Liam patrząc podejrzliwie.
- Dziś na [xx] Street w jednym z opuszczonych magazynów odbędzie się epicka impreza. Wiecie.. farby fluorescencyjne, pełno ludzi, zero zasad. - Jej uśmiech coraz bardziej się rozszerzał, a oczy świeciły.
- Jestem za. - Rzuciłam jako pierwsza. - Od zawsze chciałam iść na taką imprezę.
- Nie jestem pewien. - Liam podrapał się po głowie.
- Daj spokój, będzie fajnie. - Harry puknął go w ramię. - Idę. - Dodał z uśmiechem.
- Ale nawet jeśli pójdziemy.. będziemy musieli zabrać ochroniarzy. - Rzucił zrezygnowany Louis.
- Niekoniecznie. - Widać było, że Zayn ma plan. - Wszystkim się zajmę. - Posłał wszystkim cwaniacki uśmieszek.
Nikt nie dociekał jak ma zamiar to zrobić, wszyscy zgodnie postanowiliśmy mu pozwolić na działanie. Harry zaproponował, że pojedzie i poszuka farb fluorescencyjnych, a Lou, że nas wystylizuje i pomaluje. Wszyscy zebraliśmy się na obiedzie w stołówce i zaczęliśmy omawiać, kto jakby chciał wyglądać, gdy obok nas przechodził, któryś z ochroniarzy, natychmiast milkliśmy i zajmowaliśmy się swoim jedzeniem, zazwyczaj któreś z nas parsknęło, widząc reakcję pozostałych i tak zaczynaliśmy się śmiać. Resztę dnia spędziliśmy na wygłupianiu się i denerwowaniu Paula, który dziś był wyjątkowo marudny. W końcu nadeszła godzina, kiedy wszyscy zebraliśmy się w pokoju Lou. Ona zwarta i gotowa, czekała na nas z pędzlami i farbami. Po dwóch godzinach, wszyscy byliśmy gotowi i niesamowicie podjarani. Chłopcy mieli namalowane różnego rodzaju wzory, choć nie było ich zbyt wiele. Ja postawiłam na fluorescencyjny makijaż twarzy i kilka zawijasów na reszcie ciała, a Ola na wzory na obojczyku i policzkach. Chłopcy nie ubierali się jakoś niesamowicie ale my z Gonzales postanowiłyśmy odrobinę zaszaleć, jeśli chodzi o ubiór. Widziałam jak Liam spogląda na moją przyjaciółkę, miałam wrażenie, że za moment pocieknie mu ślina po brodzie.
Ola, Monika
Teraz jedynym wyzwaniem było przejście do podstawionego na tyłach auta, tak by nikt nas nie zauważył. Na początku wydawało mi się to awykonalne ale na szczęście z pomocą Lou i Toma nam się udało. Ola podała kierowcy adres, gdzie miała odbywać się impreza. Budynek wyglądał zwyczajnie, jak normalny magazyn. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do wejścia, gdzie stał dość barczysty mężczyzna.
- Dowody. - Rzucił oschle.
Louis jako pierwszy podał dokument, a mężczyzna widząc najwyraźniej imię i nazwisko, zrobił wielkie oczy. Przeniósł wzrok z powrotem na nas i lekko się uśmiechnął.
- Więcej nie trzeba. - Powiedział już milej i dłonią wskazał na wejście.
Podziękowaliśmy skinieniem głowy i ruszyliśmy w wyznaczonym przez niego kierunku. Na ścianach były fluorescencyjne strzałki, które wskazywały właściwą drogę. W końcu dotarliśmy do miejsca, gdzie stał kolejny mężczyzna, a muzyka w końcu była słyszalna. Facet spojrzał na naszą grupkę i złapał za uchwyt w metalowych drzwiach i odsunął je tak by można było wejść do środka. Widok jaki zastaliśmy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Zawsze chciałam wziąć udział w takiej imprezie dlatego pociągnęłam Nialla za rękę i ruszyłam przed siebie. Jak się okazało zaraz na wejściu stała dziewczyna, która malowała przybyszy.
- Ściągaj koszulkę. - Uśmiechnęła się do blondyna i złapała za pędzel.
- Po co? - Zapytał zdziwiony.
- Za mało na tobie farby kochanieńki. - Zaśmiała się i umoczyła włosie w czerwonej farbie.
Chłopak spojrzał na mnie, a ja przytaknęłam z szerokim uśmiechem. Westchnął i ściągnął koszulkę. Po kilku minutach miał na ciele zawijasy, które tworzyły idealną całość.
- Do dzieła. - Rzuciła jeszcze dziewczyna i przeniosła wzrok na Harry'ego. - Ty też. - Rzuciła do niego.
Zaśmiałam się i pociągnęłam Nialla w tłum bawiących się ludzi, energia która towarzyszyła tej imprezie była niesamowita, a co najlepsze.. dzięki farbie, która pokrywała twarz blondyna, trudno było go rozpoznać. Mieliśmy wieczór tylko dla siebie, no pomijając resztę imprezowiczów.
Na początku Niall był dość nieśmiały i sztywny ale wystarczyło kilka minut i zaczynał bawić się jak wszyscy. Oczywiście nie odstępował mnie na krok ale mi ani trochę to nie przeszkadzało. Czułam jak jego dłonie wędrują po całym moim ciele, na dłużej zatrzymując się na pośladkach, przy okazji ściskając je lekko. Nikt nie zwracał uwagi na to co robi dlatego nie hamował się z tym zbytnio. Dzięki szpilkom byłam w końcu mniej więcej jego wzrostu, bez trudu odnalazłam jego usta i wpiłam się w nie bez namysłu.
Tańcząc zlewaliśmy się w jedno, nasze ruchy były zsynchronizowane, dopełnialiśmy się. Poczułam jak jego dłoń wślizguje się po moim udzie w górę. Przygryzłam jego dolną wargę i spojrzałam znacząco w oczy. To że nikt nie zwracał na nas uwagi, nie znaczyło, że mam ochotę robić aż takie rzeczy. On jedynie uśmiechnął się zadziornie i wskazał ruchem brody na coś za mną. Podążyłam za jego wzrokiem i szeroko się uśmiechnęłam. Pomimo sporej ilości farby, rozpoznałam Olę i Liama. Całowali się, ale nie tak jak spodziewałabym się po Liamie, widać było, że długo na to czekał. Gonzales oplotła jego szyję swoimi rękoma i wczuwała się w pocałunek. Nie wiadomo skąd po prawej stronie wyrósł Harry, bawiący się z dziewczyną od farby. Za nimi Louis wygłupiał się z jakąś dziewczyną, wiedziałam, że między nim, a moją siostrą nic już nie ma więc nie miałam zamiaru robić mu z tego powodu wyrzutów. Jedynie Zayn nie utrzymywał bliższych kontaktów z żadną dziewczyną, co prawda, tańczył z jedną ale nie wykazywał nią żadnego zainteresowania. W końcu piosenka dobiegła końca, wszyscy pożegnali swoje tymczasowe partnerki, podchodząc do nas. Stworzyliśmy siedmioosobowe koło, wszyscy mieli szerokie uśmiechy na ustach. Zaczęliśmy tańczyć i wygłupiać się. Dzisiejszy wieczór był wieczorem bez stresów, bez zasad, a co najważniejsze... bez fanów, którzy często zakłócali spokój. Zostaliśmy do samego końca imprezy, do taksówki wsiedliśmy około siódmej rano. Kierowca patrzył na nas dość dziwnie, ale co mu się dziwić. Niecodziennie wozi się w swoim aucie siedem osób, umalowanych farbą od góry do dołu, z czego 3/4 z nich jest bez koszulek. Dobry humor nie opuszczał nas w drodze do hotelu, w którym chłopcy powinni być od wczorajszego wieczoru. Liam i Ola ciągle szeptali coś sobie na ucho, po chwili śmiejąc się bądź czerwieniąc. Louis spał na ramieniu Harry'ego, który walczył z opadającą ze zmęczenia głową. Zayn spał z głową na swoich kolanach, a ja i Niall.. no cóż można powiedzieć, że odbywaliśmy dyskretną i lekką grę wstępną. Dotarliśmy pod hotel, gdzie czekał na nas George. No tak, mogłam się spodziewać, że bierze udział w tym spisku. Byłam zdziwiona brakiem fanek, ale mężczyzna szybko wytłumaczył, że dzięki temu iż chłopców w ogóle nie było, łatwo było je zmylić, w którym hotelu zespół ma zamiar przebywać. Dostaliśmy klucze do sześciu pokoi ale z tego co widziałam to jeden z kluczy będzie zupełnie nie potrzebny... i nie mam na myśli siebie i Nialla. Weszliśmy do jednej z wolnych wind i nim zdążyłam się coś odezwać, blondyn już mnie całował.
Nie miałam zamiaru opierać się jego pieszczotom, zwłaszcza, że jednymi osobami, które mogły nas przyłapać, byli pozostali członkowie zespołu i Ola, ponieważ całe piętro budynku było tylko nasze, wjazd na dwudzieste piąte piętro chwilę nam zajął więc byliśmy już nieco rozgrzani. Drzwi windy się zatrzymały, a my praktycznie się od siebie nie odrywając szukaliśmy wzrokiem naszego pokoju. Nagle zauważyłam Harry'ego z szerokim uśmiechem, wskazującego palcem jakieś drzwi. Jak się okazało był to numerek, którego szukaliśmy. Niall zanim zamknął drzwi pokazał jedynie środkowy palec, śmiejącemu się loczkowi.
pierwszaa yeahhhh super rozdział! !
OdpowiedzUsuńCuuuudowny ♥
OdpowiedzUsuńZajebisty ! Nie moge się doczekać kolejnego *.*
OdpowiedzUsuńNatalie <3
postanowiłam poszaleć i dodać komentarz, a co! :D
OdpowiedzUsuńzawiodłaś mnie kończąc w takim momencie - ale to już wiesz. rozdział bardzo mi się podobał, szczególnie motywy z Olą i Liamem - ale to już wiesz :D
Kocham CIę bardzo - ale to też w sumie wiesz. Czekaj na kolejne molestowanie.
Buziaczki <3.
Jeny uwielbiam !! *-*
OdpowiedzUsuńCzytam każdy rozdział!! Uwielbiam *-*
Zapraszam do mnie. Jest to inny rodzaj bloga ale mam nadzieję że się spodoba. ;)))
http://believeinyourdram.blogspot.com/
Końcówką mnie zabiłaś, a rozdział jest super więc nie musisz się martwić :D ^^
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego! <3
Świetny rozdział. Czekam na nexta i życzę weny.
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie
http://uncanny-fanfiction.blogspot.com/
http://danger-zaynmalik.blogspot.com/
PS. Czekam na 69 rozdział :)
Jezuuu! Boooski, najlepszy, cudowny rozdział! <3 Zakochałam się, po prostu! <3 Czekam na następny. Pozdrawiam, a przy okazji zapraszam na mojego drugiego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://so-beybe-by-mine-tonight.blogspot.com/
Zajebisty !!"" poprostu najlepszy blog jaki dotychczas czytałam ;) jesteś NAJLEPSZA !! :***
OdpowiedzUsuńCudowny boski zajebisty najlepszy.
OdpowiedzUsuńIdealny po prostu.
····
Jeśli miałabyś chwilkę to mogłabyś zrobić mi tę przyjemność i wpaść na mojego bloga?
through-thee-dark.blogspot.com
Z góry mega dziękuję.
Mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się równie szybko jak ten.
Diana :*
Wspaniały, ekscytujący i zabòjczo ciekawy rozdział! Uwwielbiam jak piszesz :)
OdpowiedzUsuńteen wolf! <3 super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńKocham! Ciekawe zakończenie ;) mam nadzieję że szybko dodasz nowy rozdział <3 buziaki !
OdpowiedzUsuń//paula
Świetny rozdział!! Uu zapowiada sie gorąco :))
OdpowiedzUsuńOdlotowy ,czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do koleżanki http://nhlzl1d.blogspot
OdpowiedzUsuńŚwietny! Fajnie że poszli na tą imprezę xD Ola i Liam... Wiedziałam co do nich :D
OdpowiedzUsuńNiall jak zawsze cudowny <3
Tosia xx
nie moge sie doczekac nexta dawaj szybko !
OdpowiedzUsuńhttp://naprawic-dusze-1d.blogspot.com/?m=1 zapraszam do mnie i przepraszam za spam :)
Camilla jednego dnia stracila 3 bliskie jej osoby.Co sie stanie gdy prawda o jej bracie i jego czynach wyjdzie na jaw ?Porwanie, praca, seks, pomoc.To ostatnie przyjdzie z nienacka i niespodziewanie.Czy bedzie szczesliwa? Dowiesz sie czytajac to opowiadanie.
Informuje ze jest duzo przeklenstw i erotycznych scen.
Rozdzial zajebisty jak zawsze!! :) wcale nie zwalilas koncuwki, po prostu zakonczylas w takim momencie ze chce sie czytac dalej...
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze Ola i Liam sa razem albo przynajmniej maja sie ku sobie :D
Pozdrawiam i czekam na nn <3 Ania
O Boże! chyba się uzależniłam :D to jedyny blog który tak często odwiedzam :** świetnie piszesz,jestem z ciebie dumna ;)
OdpowiedzUsuńWohoa! No, no! Niesamowity rodzial! Nie mam pojęcia dlaczego ci się nie podoba! Idealna piosenka :)) czekam na nexta xxx
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńCzemu Ci się nie podoba? Jest genialny ;>
A tak ogólnie to postanowiłam nominować cię do LA. Więcej informacji u mnie:
http://od-przyjazni-domilosci.blogspot.com/2014/07/liebster-award-6.html
Pozdrawiam i czekam na następny ; ))
Ja nie moge. Opowiadanie jest coraz gorsze. Kombinujesz i wszystko sie psuje. Moglas skonczyc na 40 rozdziale, gdzie mialas jeszcze prawdziwych czytelnikow, ktorzy lubili to opowiadanie. Teraz masz tylko ludzi, ktorzy chca sie zareklamowac, a jarasz sie wyswietleniami. Wedlug mnie powinnas zakonczyc pisanie tego bloga juz dawno, wtedy przynajmniej moznaby bylo dobrze wspominac to opowiadanie. Teraz to jedno wielkie gowno, gdzie dzieja sie rzeczy, ktore nie maja prawa bytu w prawdziwym zyciu. Jak tu sie utozsamic z tym co piszesz skoro dzieja sie tak nieprawdopodobne rzeczy? Pomijam fakt, ze twoi czytelnicy to 9 letnie dziewczynki, ktore nie potrafia sklecic nawet konkretnego komentarza, a jedynym co potafia napisac to 'swietne', 'super', 'czekam na next'. Pozostale blogi tez cos ci nie ida. Wypalilas sie, najlepiej zakoncz na 70 rozdziale (zeby byla juz ta pelna liczba) zanim wszystko zepsujesz.
OdpowiedzUsuńNie słuchaj anonima wyżej każdy rozdział jest cudowny i jest co czytać dzieje sie dużo ale to chyba lepsze żeby sie trochę kłócili i godzili niż żeby przez kilkadziesiąt rozdziałów tylko sie kochali to by było nudne a tak jest urozmaicenie nie kończ bloga nie słuchaj jednej osoby a co do 9 letnich fanek bloga ups mam 15 a ty anonimie pewnie nawet swojego bloga nie masz tylko krytykujesz inne a tak po za tym to kocham twojego bloga i ciebie też <3
OdpowiedzUsuńBoski pisz szybko nexta <3 kocham twoje opowiadania <3 i dziekuje ze jestes ze twozysz cos tak genialnego <3333
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na następny ;***
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://invisible-zaynmalik.blogspot.com/