Zaśmiałam się pod nosem i zdjęłam blondynowi koszulkę. Poczułam jak 
nosem przesuwa po linii mojej szczęki by następnie przygryźć płatek 
mojego ucha. Cichutko jęknęłam, a on sprawił, że nasze twarze były na 
jednej wysokości. Intensywnie przyglądał się całej mojej twarzy by 
następnie zatrzymać się na oczach. Staliśmy tak przez chwilę, nie 
odrywając od siebie wzroku.
- Jesteś taka piękna. - Szepnął, przesuwając dłonią po moim policzku.
- I kto to mówi. - Odparłam równie cicho i złożyłam pocałunek na jego nosie.
- Tak bardzo tęskniłem. - Zacisnął oczy i nieco spuścił głowę.
-
 Ale już jestem. - Palcem podniosłam jego podbródek, nasze twarze 
dzieliło kilka milimetrów, które szybko pokonałam. - Kocham cię. - 
Szepnęłam pomiędzy pocałunkami.
- Już teraz wiem. Ja ciebie też. - Odparł i wpił się w moje usta.
Poczułam
 jak jego dłonie kreślą kształty na moich plecach, a po chwili wdzierają
 się pod materiał gorsetu powoli go rozpinając. To że go założyłam było 
zdecydowanie nieprzemyślane. Cóż, niech się troszkę pomęczy. Ku mojemu 
zaskoczeniu poszło mu to dość sprawnie i już po kilku sekundach stałam 
przed nim półnaga, a on lustrował mnie wzrokiem.
- Hej ludzie, chciałem tylko... - Usłyszeliśmy w tle, a Niall nagle przywarł do mnie i zakrył swoim ciałem.
- Kurwa, Louis. - Warknął wściekły blondyn.
-
 Ja tylko telefon. - Tłumaczył się zakłopotany, widziałam jak przechodzi
 obok, zakrywając oczy. - Już wychodzę. Przepraszam! - Krzyknął jeszcze i
 usłyszeliśmy trzaskające drzwi.
Nie wiem czemu ale 
zaczęłam się śmiać, a po chwili dołączył do mnie Horan. Louis musiał 
mieć kartę do pokoju ale nawet nie chciało mi się wnikać skąd.
- Więc.. na czym skończyliśmy? - Zapytałam przejeżdżając palcem po nagiej piersi chłopaka.
-
 Wydaje mi się, że moje dłonie były gdzieś tu... - Położył je na moich 
pośladkach. - a usta miały znaleźć się tu. - Zaczął całować moje piersi.
Zaśmiałam się i uszczypnęłam go w pupę.
- Hej! - Krzyknął ze śmiechem, a ja zrobiłam jedynie niewinną minę.
Następnie
 dość szybko pozbyliśmy się swoich ubrań, kierując się w stronę łóżka. 
Pchnęłam na nie Nialla, następnie przejechałam dłońmi po całym jego 
ciele i wślizgnęłam się na niego okrakiem. Jego dłonie mocno ścisnęły 
moje pośladki. Odwrócił nas, zmienił pozycję. Teraz on był na górze, a 
ja lustrowałam jego ciało wzrokiem. Jego usta zaczęły błądzić po moim 
ciele. Czułam jego język na gardle, przesuwał się w dół. Gdy doszedł do 
wewnętrznej strony uda nieco się przyssał, pozostawiając po sobie 
czerwony ślad. Lubiłam gdy jego dłonie pieściły moje piersi, był 
delikatny a zarazem agresywny. Poczułam jego język w sobie, działał nim 
cuda. Moje ciało wygięło się w łuk, a z ust wydobył się jęk. Przyciągnął
 mnie jeszcze bliżej bym mogła poczuć go jeszcze intensywniej. Nie 
mogłam już wytrzymać, nie lubiłam gdy tak długo się ze mną bawił. 
Pociągnęłam go w górę i ponownie zmieniłam nasze pozycje, siadając na 
nim okrakiem i sprawiając, że w końcu poczułam go w sobie. Na początku 
poruszałam się delikatnie, przyśpieszając coraz bardziej. Jego dłonie 
znajdowały się na moim karku, brutalnie pociągając moja głowę w dół. 
Wpił się w moje usta i sam zaczął się we mnie rytmicznie poruszać. 
Zaczynałam mimowolnie jęczeć w jego usta. Przez cały czas nie odrywał 
oczu od moich.
- Kocham cię. - Szepnął ponownie tego wieczoru.
- Ja ciebie też. - Odparłam i przyspieszyłam swoje ruchy.
Widziałam
 kropelki potu, które pojawiały się na jego czole. Jego klatka piersiowa
 również zaczynała świecić. Wyglądał teraz niezwykle zjawiskowo. Coraz 
bliżej końca, coraz więcej jęków i namiętności. Spojrzałam na niego, on 
patrzył na mnie pytająco. Ja jedynie przytaknęłam i poczułam jak ciepło 
wypełnia moje wnętrze, przy okazji sprawiając, że z moich ust wydobył 
się ostateczny jęk. Jeszcze jakiś czas leżeliśmy obok siebie, wpatrując 
się w swoje oczy, co kilka chwil skradając sobie pocałunek. Usnęłam 
wtulona w jego ramiona, w których czułam się tak bezpieczna. 
~POV Ola~
Nie
 mogłam przestać się uśmiechać w drodze do hotelu jak i w nim. Niall i 
Monika rozsiewali wokół siebie tyle... namiętności, że czułam jak 
przeszywa ona i mnie. Ukradkiem i niby niechcący przejechałam opuszkami 
palców po ramieniu Liama, a on zadrżał posyłając mi niepewne spojrzenie.
 Uśmiechnęłam się do niego i wysiadłam z auta. Weszliśmy do hotelu, 
gdzie dostaliśmy klucze. Westchnęłam spoglądając na zapatrzoną w siebie 
parę, która stała obok mnie. Nagle poczułam jak ktoś łapie moją dłoń i 
zamyka ją w szczelnym uścisku. 
- Jesteś bardzo zmęczona? - Usłyszałam szept koło swojego ucha.
- Nie. - Odparłam cicho, bałam się że mój głos odwómi mi posłuszeństwa.
- Może chcesz wpaść do mnie, posiedzieć, pogadać? - Odwróciłam się w stronę chłopaka, który posyłał mi pytające spojrzenie.
- Mhm. - Przytaknęłam, a on posłał mi szeroki uśmiech. 
Ruszyliśmy
 w stronę windy, a on nie puszczał mojej dłoni. W końcu dotarliśmy na 
odpowiednie piętro, cała drogę pokonując w ciszy. Wprowadził mnie do 
swojego pokoju, ba... apartamentu z oddzielnym salonem, sypialnią i mini
 kuchnią. Każde z nas wzięło szybki prysznic, a ja dostałam jego 
koszulkę bo mój pokój był tak daleko... Usiedliśmy na kanapie, na 
początku było trochę niezręcznie ale szybko zaczeliśmy rozmawiać. W 
międzyczasie zamówiliśmy sobie śniadanie, które pochłonęliśmy dośc 
szybko. Postanowiliśmy objerzeć jakiś film, padło na komedię. Na 
początku siedzieliśmy jakiś metr od siebie ale Liam szybko pokonał 
dzielącą nas odległośc i objął mnie ramieniem, a ja się w niego 
wtuliłam. Dyskretnie zaciągnęłam sie jego zapachem, który sprawił, że 
zrobiło mi się niesamowicie gorąco. Poczułam jak kreśli na moim ramieniu
 różne wzory, było to niesamowicie odprężające. Nawet nie wiem kiedy ale
 przekręciłam nieco głowę i pocałowałam jego szyję, następnie wtulając 
się w niego jeszcze mocniej. Poczułam jak składa pocałunek w moje włosy i
 to była ostatnia rzecz, która pamiętam bo potem odpłynęłam w krainę 
snu, czując się bezpieczną jak jeszcze nigdy. 
~POV Monika~
Obudziło
 mnie walenie do drzwi, wydałam z siebie dźwięk poirytowania ale 
wstałam, owijając się kołdrą. Ruszyłam w stronę hałasu i otworzyłam 
drzwi, przecirając dłonią oczy. 
- Cześć, gdzie Niall? - Przede mną stał Paul i przyglądał mi się rozbawionym wzrokiem.
- Hej. - Ziewnęłam. - Jeszcze śpi. 
- To lepiej niech się zbiera bo za godzinę mamy być na arenie. 
- Jasne. - Przytaknęłam i zamknęłam za odchodzącym mężczyzną.
Wróciłam
 do sypialni i przez chwilę stałam oparta o framugę drzwi, przyglądając 
się nagiemu, śpiącemu blondynowi. Wyglądał tak słodko i pociągająco z 
kosmykami włosów opadającymi na twarz i nagim torsem. Podeszłam do 
łóżka i wdrapując się na nie, ucałowałam Horana. Mruknął coś pod nosem 
ale nie otworzył oczu. Powtórzyłam czynność, tym razem całując jego 
klatkę. Tym razem uśmiechnął się i lekko uchylił powieki. 
- Hej. - Mruknął zaspanym głosem. 
- Hej. - Odparłam słodko i wróciłam do jego ust. - Niestety musisz wstawać, za godzinę jedziecie na arenę. 
- Uh... wiedziałem, że to było zbyt piękne. - Westchnął i dłonią zmierzwił włosy. 
Jeszcze
 chwilę leżeliśmy koło siebie lecz Niall w końcu wstał i ruszył w stronę
 łazienki. Usłyszałam lecącą wodę i postanowiłam się do niego 
przyłaczyć. Weszłam cicho do łazienki, a on stał do mnie plecami, 
uchyliłam powoli drzwi kabiny i wślizgnęłam się do środka, oplatając 
jego talię rękoma. On złapał za nie i przycisnął je jeszcze mocniej do 
swojego ciała, następnie całując wierzch każdej z nich. Staliśmy tak 
kilka minut, a woda spływała po naszych ciałach. Ta kąpiel zakończyłaby
 się całkowicie inaczej, gdyby nie świadomość, że zaraz pod drzwiami 
pokoju zjawi się Paul, waląc w nie i bulwersując się, że się spóźnią. 
Owinięci ręcznikami przeszliśmy do naszych walizek. Dość szybko uporałam
 sie z wyborem swojego ubrania więc pomogłam równiez Niallowi, który jak
 nigdy miał z tym niesamowity problem. Z jeszcze lekko wilgotnymi 
włosami ruszyliśmy na dół, gdzie jak się spodziewaliśmy, czekał już Paul
 z resztą ekipy. 
- Jej, ślicznie dziś wyglądasz. - Szepnął Zayn, witając się ze mną buziakiem.
- Dziękuję. Ty jak zwykle wyglądasz niesamowicie męsko. - Zaśmiałam się, a on pokazał mi język. 
Z Olą doszłyśmy do wniosku, że mamy ochotę jeszcze 
wpaść do jakiejś knajpki wiec po prostu dojedziemy do nich później. 
Wszyscy się na to zgodzili i tak chłopcy ruszyli na arenę, a my w 
miasto. O dziwo dostałam pozwolenie by pojechać bez żadnego ochroniarza. 
Wzięłyśmy jedno z mniejszych aut i krążyłyśmy w poszukiwaniu czegoś co 
by nam odpowiadało. Byłyśmy już niesamowicie głodne więc podjechałyśmy 
do McDonalda i zamówiłyśmy dość spore ilości jedzenia. 
- Więc... - Zaczęłam spoglądając znacząco na Olę.
- Więc? - Powtórzyła pytająco.
- Och głupia, opowiadaj. - Wyszczerzyłam się, a ona załapała o co chodzi.
- Nie ma co. - Odparła i speszona wpatrywała się w swojego hamburgera.
- Oj nie udawaj. - Puknęłam ją w ramię.
- Och, on jest taki słodki. - Pisnęła w końcu, głeboko wzdychając.
- Było coś? - Zaczęłam śmiesznie poruszać brawi i śmiać się głupkowato.
- Nic poważnego. Trochę pogadaliśmy, a potem oglądaliśmy film. 
- Widzę, że to nie wszystko.
- No dobra... przytulaliśmy się i chyba tak jakby się pocałowaliśmy. 
- Jak to 'tak jakby'?
- No bo to nie był taki pocałunek pocałunek, bardziej w stylu buziaka na dobranoc. 
- Awww. - Pisnęłam. - To takie słodkie. Jesteście tacy nieśmiali. 
- Przestań. - Burknęła cała czerwona. 
- Nie przesadzaj. - Machnęłam ręką i zabrałam się za swoją porcję frytek.
Myślę,
 że pomiędzy tą dwójką coś będzie. Jedyny problem to to, że Ola mieszka w
 LA, a Liam ciągle podróżuje. Mi jest łatwiej bo ja pracuję z chłopcami,
 a co za tym idzie... jestem z nimi niemal codziennie przez cały dzień. 
Gonzales postanowiła zmienić temat i wypytywała mnie o wspólną noc z 
Niallem, nie zdradzałam jej wszystkich szczegółów, opowiedziałam z 
grubsza co się działo. Potem był już tylko śmiech i głupie 
przekomarzanki. W końcu postanowiłyśmy się zbierać bo za trzy godziny 
miał się zacząć koncert.  Wyszłyśmy na dwór i ruszyłyśmy w stronę auta. 
Jednak to co zobaczyłyśmy sprawiło, że stanęłam jak wmurowana i przez
 chwilę nie mogłam oddychać. Na boku auta była wielka rysa, a na oknie 
kartka z grubym i ciemnym napisem 'Dziwka One Direction'. Miałam ochotę 
upaść na chodnik i zacząc płakać, mimowolnie zaczynałam się trząść, a 
łzy gromadziły się w moich oczach. Ola złapała mnie za ramiona i 
usadziła na schodku prowadzącym do jakiegoś budynku. Schowałam twarz w 
dłonie i po prostu zaczęłam płakać. Nie sądziłam, że ktoś może mnie aż 
tak nienawidzić. Nie wiem ile tak siedziałam ale gdy znów podniosłam głowę to zobaczyłam Georgea, Paula i policjanta idących w naszą stronę. Otarłam policzki i wstałam, otrzepując swoje ubranie, podniosłam się do pozycji stojacej. 
- Nic wam się nie stało? - Zapytał Geo, który podbiegł, gdy tylko nas zobaczył.
- Wszystko w porządku. - Powiedziałam zachrypniętym od płaczu głosem. 
- Wiecie kto to zrobił? - Policjant spoglądał to na mnie, to na auto.
- Nie mamy pojęcia. - Ola zabrała głos. - Siedziałyśmy w Maku, a potem wyszłyśmy i zobaczyłyśmy to - Wskazała palcem na rysę. -  i to. - Dodała, podając mężczyźnie kartkę. 
- Jakieś podejrzenia? - Drążył mężczyzna.
- Tak. - Zaśmiałam się nerwowo. - Conajmniej kilkadziesiąt tysięcy podjerzanych. 
- To znaczy? - Zapytał zdziwiony. 
- One Direction to zespół, który ma tu dziś koncert. Pracuję dla nich, a to musiała zrobić ich fanka albo antyfanka.. - Ciągnęłam beznamiętnym głosem.
- Bardzo mi przykro ale w takim razie chyba nie możemy nic zrobić. Możemy popytać ludzi ale wątpię by udało nam się znaleźć sprawcę, zwłaszcza, że w tych godzinach niewiele ludzi chodzi po ulicach. Większość jest w pracy lub szkole. 
- Mhm. Jutro i tak mnie tu już nie będzie. - Rzuciłam, a mężczyzna przytaknął.
Następnie odszedł gdzieś na bok z Paulem, a ja razem z Olą i Geo ruszyłam do busa, który stał kilkanaście metrów dalej. Po kilku minutach wrócił Paul i ruszyliśmy w drogę. Pod arenę dojechaliśmy w kompletnej ciszy. Auto się zatrzymało i każdy zaczął odpisać pasy. 
- Tylko nie mówcie nic Niallowi. - Rzuciłam rozkazującym tonem i wysiadłam z auta na twarz przybierając szeroki (sztuczny) uśmiech i ruszając w stronę areny. 
___________________________________________________________________________________
Ten rozdział jest prawdopodobnie ostatnim rozdziałem do końca wakacji. Teraz mam trochę spraw na głowie, a potem wyjeżdżam nad morze i wracam dopiero 1 września więc nie wiem kiedy będę mogła coś napisać. Przepraszam również, że tyle czekaliście ale nie mogłam się zebrać za tą notatkę. Dziękuję też za ponad 115 tyś. wyświetleń! xx 
Zapraszam na: http://czytamy-ogladamy.blogspot.com/ - blog, o którym wspominałam wcześniej.
Zapraszam na: http://czytamy-ogladamy.blogspot.com/ - blog, o którym wspominałam wcześniej.
